Pierwszy dzień konferencji IBA w Białowieży

Wczoraj, 2 czerwca do Białowieży przyjechali z całego świata plantatorzy czarnej porzeczki oraz inne osoby związane w różny sposób z uprawą tego gatunku. Przedstawiamy dokończenie wczorajszych obrad.
Mike Kearney (fot. 1) z Nowej Zelandii omówił działalność powstałej w 1996 r. spółdzielni Blackurrant Cooperative  zrzeszającej 35 plantatorów czarnej porzeczki prowadzących uprawę tego gatunku na różnym areale (3-130 ha) i w oddaleniu nawet 600 km od siebie. Tworzą ją gospodarstwa rodzinne. Owoce porzeczki czarnej należy szybko zagospodarować po zbiorze, nie można ona być przechowywana tak długo,  jak jabłka. Tylko współpraca daje możliwość uzyskania wyższej marży i generowanie zysków, gdyż jako strona dysponująca dużą partią towaru możemy negocjować wyższe ceny sprzedaży. Poza tym wiemy, kto je kupuje i jakie są ich dalsze losy, co sprawia, że mamy nad nimi pewną kontrolę – mówił M. Kearney.

Fot. 1. Mike Kearney

Jego zdaniem, grupie współpracujących producentów łatwiej jest pozyskać fundusze na inwestycje, czy wejść na giełdę. W Nowej Zelandii zrzeszeni plantatorzy płacą mniejsze podatki niż indywidualni, co przemawia za współpracą. Jak podał na pocieszenie producentów owoców i warzyw a Polsce, problemem w takiej spółdzielni, jak „Blackurrant cooperative”, w której są różni plantatorzy  oddaleni od siebie na znaczną odległość, jest jakość owoców i brak jej jednolitości ich partii.

„Blackurrant Cooperative” prowadzi sprzedaż owoców, ale i ich przetworów, choć ich wytwarzaniem zajmują się podwykonawcy. Początkowo w ofercie były tylko mrożonki, obecnie są koncentrat i puree. Rynkiem zbytu dla spółdzielni są Nowa Zelandia, rejon Pacyfiku i Oceania. Europa nie znajduje się w sferze zainteresowań menadżerów spółdzielni z uwagi na wysokie cła.
Sprzedaż prowadzona jest przez cały rok, co zapewnia płynność finansową i daje możliwość uzyskania kredytów. Obecnie spółdzielnia posiada otwartą linię kredytową, której koszt jest szacowany na 0,2 $/kg, a jego spłata ma nastąpić po 5 latach od zaciągnięcia kredytu.
Wielkość udziałów plantatorów w spółdzielni jest proporcjonalna do ilości dostarczonych do spółdzielni owoców. Według M. Kearney jest to najbardziej sprawiedliwe, choć nie wszystkim producentom to odpowiada. Wiedzą jednak, że pojedynczemu plantatorowi nie jest łatwo funkcjonować na rynku. Współpraca kosztuje, ale przynosi zyski. Rynek porzeczki czarnej nie jest łatwy, ale osiągalny. Trzeba tylko być blisko klienta, aby poznać i spełnić jego oczekiwania – podsumował M. Kearney.
 
 
Anthony Snell (fot. 2) z Wielkiej Brytanii omówił działalność fundacji działającej na rzecz upowszechniania spożycia czarnej porzeczki w Wielkiej Brytanii. W kraju tym jest tylko 36 plantatorów prowadzących uprawę tego gatunku na 2 400 ha. Ochrona każdej plantacji jest kontrolowana, co sprawia, że 90% porzeczek produkowanych jest przez wyspecjalizowanych producentów. Rynek porzeczki czarnej w Wielkiej Brytanii rozwija się, a klimat temu sprzyja. 

Fot. 2. Anthony Snell

W ocenie A. Snella współpraca producentów czarnej porzeczki w ramach działań marketingowych jest niezbędna i wymaga ponoszenia pewnych kosztów przez producentów. The Blackcurrant Foundation to fundacja zajmująca się w Wielkiej Brytanii promocją porzeczki na rodzimym rynku poprzez upowszechnianie świadomości prozdrowotnych właściwości owoców tego gatunku, prezentowanie wyników badań naukowych poprzez media, organizację konferencji oraz przez promowanie spożywania produktów zawierających sok z czarnej porzeczki np. podczas koncertów rokowych, festiwali itp. W 2013 r. telewizja BBC wyemitowała program poświęcony zbiorom czarnej porzeczki. 

Zadaniem fundacji jest także komponowanie przepisów kulinarnych umożliwiających zagospodarowanie owoców czarnej porzeczki (lizak, polewa do dań, baton itp.). Fundacja prowadzi także portal internetowy poświęcony temu gatunkowi. 
W Wielkiej Brytanii w bieżącym roku zbiory owoców czarnej porzeczki będą niższe niż w poprzednim.
Światowy popyt na żywność będzie rósł, ale produkcja żywności musi wynikać z potrzeb rynku i podlegać pewnej kontroli. Dlatego współpraca między producentami tych owoców w skali międzynarodowej jest niezbędna – mówił A. Snell. 
W Wielkiej Brytanii prowadzona jest sprzedaż świeżych owoców w połączeniu z innymi 3-4 rodzajami owoców jagodowych i mrożonek online. Według A. Snella nie ważny jest zysk sam w sobie, ale uświadomienie konsumentom, że istnieje coś takiego jak porzeczka czarna i że warto się nią zainteresować. 
 
 Stephanie Sharma (fot. 3) z Francji omówiła działalność muzeum czarnej porzeczki Cassissium znajdujące się na Drodze Winnej w Burgundii. Muzeum odwiedza wielu turystów z całego świata. Ma ono maskotkę i film animowany z jej udziałem. Muzeum jest jedyne na świecie i przeznaczone dla wszystkich w wieku 3-99 lat. Koszt jego organizacji wyniósł 2,5 mln euro, ale po 2 latach inwestycja się zwróciła. Są w nim prezentowane: historia uprawy gatunku, sposób uprawy, choroby i szkodniki, sposób zapylania, wykorzystanie owoców w kosmetyce i farmacji, w gastronomii. W muzeum jest także przestrzeń dla wystaw tymczasowych. Jest to również miejsce edukacyjne dla szkół i przedszkoli. Przed muzeum prowadzona jest mała plantacja z sześcioma uprawianymi w Burgundii odmianami.

Fot. 3. Stephanie Sharma

We Francji produkowane są z czarnej porzeczki soki, likiery, herbatki owocowe. Aby informować konsumentów o walorach tych owoców organizowane są w muzeum imprezy i konkursy, festiwale gastronomiczne, degustacje, w Internecie umieszczane są filmy poświęcone porzeczce. Turyści chcą poznać autentyczne wyroby z regionu i chętnie je nabywają, dlatego warto takie muzea, służące promocji otwierać. W naszym muzeum jest co roku więcej turystów – mówiła Stephanie Sharma.

Sukces muzeum „Cassisisium” wynika z lokalizacji, liczby odwiedzających muzeum turystów (40 tys./rok, a każda zostawia 35 euro/osobę), promocji i walorów owoców, w tym popularnemu olejowi z nasion czarnej porzeczki.
 
Tekst i zdjęcia: Anita Łukawska

Related Posts

None found

Poprzedni artykuł„Bronisze to największy rynek spożywczy w tej części Europy”
Następny artykułHolendrzy pod kreską

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.