Kopacz: polscy rolnicy mogą być dumni ze swoich owoców

fot. P. Grel
Premier Ewa Kopacz zapewniała w środę, że polscy rolnicy przestrzegają europejskich przepisów dotyczących "walorów i bezpieczeństwa" krajowych owoców wysyłanych na eksport. Odniosła się w ten sposób do ostatniej wypowiedzi premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Premier Rosji oświadczył, że "Polacy jabłka wysyłane na eksport oblewają chemikaliami, a sami jedzą te dobre".
Powiedział to, wizytując w Kraju Krasnodarskim gospodarstwo, w którym uprawia się nowe odmiany rosyjskich jabłek, gruszek i brzoskwiń. Celem wizyty, którą zrelacjonował w środę dziennik „Moskowskij Komsomolec”, było pokazanie, że zagraniczną żywność, niszczoną w ramach embarga, mogą z powodzeniem zastąpić produkty rosyjskie. Więcej: tutaj.
 
O sprawę pytano w środę na konferencji prasowej w Kaliszu premier Ewę Kopacz.
 
„Nie chcę tego komentować; wiem jedno: polscy rolnicy mogą być dumni ze swoich jabłek, truskawek, porzeczek i z przepisów – których autentycznie przestrzegają – europejskich o wysokim standardzie bezpieczeństwa i walorów tych produktów, które wysyłamy poza granicę” – powiedziała szefowa rządu.
 
Służby graniczne często zatrzymują duże ilości mięsa, serów, owoców, warzyw oraz innych produktów, których import jest zakazany. Od 6 sierpnia obowiązuje dekret prezydenta Władimira Putina nakazujący niszczenie zatrzymywanej na granicy żywności objętej sankcjami. Z propozycją utylizacji przemycanych produktów wystąpił minister rolnictwa Aleksandr Tkaczow. Do niszczenia zatrzymanej żywności przystąpiono w ubiegły czwartek. Na pierwszy ogień – jak informował wówczas Tkaczow – poszło 28 ton jabłek i pomidorów z Polski.
 
Niszczenie żywności – w zamyśle Kremla – ma zniechęcić podmioty, które próbują ominąć embargo. Jednak społeczeństwo przyjęło tę decyzję krytycznie. Pod wyłożoną w internecie petycją do Putina z żądaniem uchylenia dekretu i przekazywania przechwytywanej żywności najbardziej potrzebującym rodzinom podpisało się już ponad 320 tys. osób.
 
Minister rolnictwa Marek Sawicki, odnosząc się do wypowiedzi premiera Miedwiediewa, skomentował dla PAP: „Polska żywność spełnia najwyższe światowe standardy, co potwierdzają dane eksportowe z ostatnich lat. W tym roku znowu pobijemy zeszłoroczny rekord, który wynosił 21,9 mld euro. Żałuję, że Rosja jest najwyraźniej jedynym krajem, który nie widzi tych faktów”. Wcześniej podczas środowej konferencji Sawicki zaapelował ponownie do Rosjan o to, by nie niszczyć żywności. Jak mówił, „nie warto nawet w sytuacji, gdy mamy w Europie czasową nadprodukcję żywności, niszczyć jej, tym bardziej, że to staraniami rosyjskich przedsiębiorców i importerów ta żywność na rynek rosyjski trafia”.
 
Przeciwko niszczeniu żywności opowiedział się także obecny na konferencji w ministerstwie rolnictwa wicepremier Janusz Piechociński. Argumentował, że jeżeli nawet żywność, zdaniem miejscowych władz, trafiła na tamtejszy rynek nielegalnie, to „nasz świat ma za dużo niedożywienia, głodu i za dużo żywności potrzebuje, by przechodzić obojętnie obok takiego wydarzenia”. 

za: 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułAby pozostałości nie były problemem
Następny artykułSusza w całym kraju

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.