Od wtorku nowy nabór wniosków na wycofanie owoców z rynku

Od wtorku ruszy nowy nabór wniosków na wycofanie owoców z rynku - powiedział w sobotę minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki. W jego ocenie rolnicy powinni sami zadbać o swój rynek i nie psuć go sprzedając owoce po bardzo niskiej cenie.
 
– Ogłaszam – informuję – pierwsza tura przeglądania wniosków zakończyła się. Od wtorku druga tura naboru wniosków na wycofanie owoców z rynku. Tu kwota jest wyższa, niż rolnicy dostaną za koncentrat – powiedział minister.
Sawicki w rozmowie z PAP podkreślił, że od 2 miesięcy wprowadza unijny program wycofania owoców z rynku po to, żeby ten rynek ustabilizować. – W ramach wycofania z rynku rolnik może otrzymać 27 groszy za kilogram jabłek. Niestety rolnicy wiozą jabłka po 10 groszy i od dwóch tygodni – oni i niektóre media – mają pretensje do ministra rolnictwa, że muszą sprzedawać. A przecież nie muszą – mogą poczekać, bo jeśli przez dwa tygodnie nie przywieźliby tych jabłek przetwórcom, to podnieśliby cenę na 40 groszy – ocenił Sawicki.
W ocenie szefa resortu to również rolnicy muszą wspólnie „zadbać o swój rynek, a nie dać się oszukiwać i sprzedawać swoje produkty za darmo”.

W sobotę premier Ewa Kopacz odniosła się na briefingu w Radomiu do słów Sawickiego, który w wywiadzie dla jednego z portali pytany, co z rolnikami, którzy za 12 groszy za kilogram w skupie muszą sprzedawać jabłka przemysłowe odparł: „Są frajerami. Ja szanuję biznesmanów, a nie frajerów. Jeśli zaproponowaliśmy już w połowie sierpnia instrument wycofania z rynku, w którym za jabłka proponujemy 27 groszy, a frajerzy wiozą jabłka na przetwórstwo po 12-14 groszy ich wybór. Wolny kraj, demokracja.”
Premier powiedziała, ze Sawicki jest bardzo przejęty sytuacją związaną z rosyjskim embargiem. – Daje tego wyraz na każdym naszym spotkaniu. Myślę, że zbyt bardzo skrócił dystans, ale tak naprawdę on dobrze życzy polskim rolnikom – oceniła szefowa rządu.
Sawicki przyznał, że apelując do rolników na różne sposoby i chcąc ich obudzić, czasem trzeba użyć mocnych słów. – Jeśli oczywiście rolników uraziłem, to przepraszam, ale jak obudzić rolników, żeby sami nie uczestniczyli w psuciu sobie rynku – powiedział Sawicki.
 
Źródło: 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułKaliningradczycy omijają embargo
Następny artykułCyklamen bluszczolistny

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.