Premier: czas na Narodowe Centrum Ogrodnictwa w Skierniewicach

Premier Ewa Kopacz podczas wizyty w Instytucie Ogrodnictwa
Premier Ewa Kopacz uważa, że na bazie Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach powinno powstać Narodowe Centrum Ogrodnictwa w tym mieście. Niech Polska ma swoją wizytówkę, jeśli chodzi o zdrową żywność, o ogrodnictwo - mówiła szefowa rządu.

Szefowa rządu odwiedziła w poniedziałek Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach. – Myślę, że czas na powstanie Narodowego Centrum Ogrodnictwa właśnie tu, w Skierniewicach. Niech Polska ma tę swoją wizytówkę, jeśli chodzi o zdrową żywność, o ogrodnictwo, właśnie tu, w Skierniewicach. I będę zwolennikiem, by proponować ministrowi rolnictwa, aby takie Narodowe Centrum Ogrodnictwa powstało właśnie na bazie Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach – powiedziała premier.

Kopacz podkreślała, że Instytut – który powstał w 2011 roku – zatrudnia 470 osób, działa na olbrzymim terenie 165 hektarów i ma 30 laboratoriów. Jak mówiła, „cuda, które tu mają miejsce”, potem trafiają na nasze stoły.

Według szefowej rządu polskie produkty mają świetną markę. – Pamiętacie pewnie – ja to pamiętam – jako dziecko jadaliśmy pyszne bułgarskie pomidory i pewnie państwa zaskoczę – że dziś 60 proc. pomidorów spożywanych w Bułgarii to są nasze polskie pomidory- powiedziała.

Podkreśliła, że Instytut bada także zawartość pestycydów w naszej żywności. – Na całym polskim rynku wykonują 50 proc. takich badań, więc są bardzo potrzebni – oceniła.

Premier dodała, że z zainteresowaniem słuchała informacji o programach, które realizuje Instytut. – Kolejne dwa programy będą kontynuowane decyzją, która zapadnie jutro na Radzie Ministrów. To są programy za 143 mln zł i jutro o tym poinformuję w Łodzi. A dziś pracowników Instytutu mogłam poinformować, że kolejne miliony trafią w ramach tych dwóch programów również tu, do Skierniewic – zaznaczyła szefowa rządu.

Źródło:

Related Posts

None found

Poprzedni artykułBegonie odporne na upał
Następny artykułKoniec sezonu – na plusie

4 KOMENTARZE

  1. No właśnie poruszamy się w absurdzie, że nikt nie wie jak działa jednostka naukowo-badawcza. Ale krzyk że łatwo podnieść i być oburzonym. To ja jeszcze raz – co tam robi te 470 osób ? Ciągniki z zachodu nawet bardzo dalekiego, opryskiwacze zagraniczne jak nie całe to komponenty, odmiany zachodnie, środki ochrony roślin zachodnie, nawozy importowane. Krajowy jest pot sadownika. A Instytut ma być wielki bo ma! Co nam praktycznego dał instytut ?

  2. Super!! Instytut prowadzony przez ostatnie lata w stronę upadłości, zwolnienia wartościowych pracowników naukowych, prywatny folwark tzw. „profesorów” którzy ponad dobro tych czterystu osób stawiali swoje kieszenie…

    Już widzę ten rozbłysk glorii i chwały… ciekawe tylko na podstawie jakiego autorytetu chcecie budować tę naszą międzynarodową potęgę? Ci co pisali prace naukowe i prowadzili badania – zostali zwolnieni. Zostali za to Ci, którzy pod tymi pracami się tylko podpisywali 🙂

  3. ten komentarz był raczej od kogoś, kto nie ma pojęcia o funkcjonowaniu jednostek naukowo-badawczych. radziłabym następnym razem przemyśleć komentarz przed zatwierdzeniem wysłania

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.