Piknik trzeciomajowy w jabłoniowym sadzie

W sadzie jabłoniowym Krzysztofa Gotfryda w Ostrołęce 3 maja odbył się piknik dla sadowników, który zorganizowały firma Agro-Handel Sp. j. i Instytut Praktycznego Sadownictwa. Podczas spotkania zaprezentowano metody regeneracji drzew owocowych po przymrozkach i po ustąpieniu uszkodzeń przez nie dokonanych oraz wspomagania roślin w wydaniu owoców o możliwie wysokich parametrach jakościowych.
Mniej owoców, więcej dbałości w wykonywaniu zabiegów
Jak stwierdził Robert Sas, doradca sadowniczy z Instytutu Praktycznego Sadownictwa, tegoroczna wiosna jest inna niż poprzednie. Znaczne spadki temperatury, które wystąpiły w Polsce w połowie kwietnia notowano także na zachodzie Europy. Tam uszkodzenia drzew owocowych są dotkliwsze niż w Polsce, ponieważ wegetacja w tych rejonach jest wcześniejsza i na drzewach były już związki owoców, a nie, jak u nas, pąki kwiatowe. Oznacza to, że w Europie będzie znacznie mniej owoców niż w poprzednich latach. Dlatego R. Sas zalecał sadownikom podjęcie starań o utrzymanie owoców powstających z bocznych kwiatów w kwiatostanach oraz zapewnienie im dogodnych warunków do wzrostu i rozwoju poprzez odpowiednie dokarmienie.


Robert Sas z Instytutu Praktycznego Sadownictwa informował o zabiegach koniecznych do wykonania w sadach w trakcie i po kwitnieniu drzew

Mimo znacznych uszkodzeń pąków kwiatowych na jabłoniach, zbiór jabłek w Polsce nie musi być znacząco niższy niż w minionych sezonach, ponieważ dla właściwego plonowania drzew potrzeba, aby owoce zawiązało kilka procent kwiatów. W każdym kwiatostanie jest 5 kwiatów, jeżeli przetrwał jeden, zdaniem doradcy trzeba będzie wykonać przerzedzanie.

Jak powiedział, szkody dokonane przez przymrozek (lub raczej mróz) nocami z 16/17 i 20/21 kwietnia, są różne w różnych sadach. Odmienne są także w regionach. Działania podejmowane celem regeneracji uszkodzeń oraz wspomagania zawiązania owoców w każdym sadzie muszą być dobrane indywidualnie. Aby wyznaczyć ich kolejność, najpierw należy określić zakres uszkodzeń na poszczególnych kwaterach. W pierwszej kolejności istotne jest wspomaganie zapłodnienia kwiatów, służy temu wydłużenie żywotności komórki jajowej do kilkudziesięciu godzin, co można osiągnąć przez opryski giberelinami. Aby można były przeprowadzić zabieg produktami zawierającymi je, konieczna jest temperatura powietrza minimum 16°C. Im cieplej tym lepiej. Gdy nie ma takiej temperatury, wówczas lepiej jest poczekać na jej wzrost, niż aplikować gibereliny w zbyt niskiej.

Niska temperatura powietrza nie sprzyja oblatywaniu kwiatów przez pszczoły i inne owady zapylające, a bez ich udziału nie nastąpi zapłodnienie. R. Sas zwrócił także uwagę na konieczność pamiętania o bezpieczeństwie tych owadów. To że jest chłodno, nie oznacza, że ich nie ma w sadzie. One są ukryte. Niska temperatura podobnie oddziałuje na szkodniki. One są na drzewach. Występują pojedynczo i w niewielkich koloniach (mszyce). Zabiegi je zwalczające przed kwitnieniem (o ile nie kwitną drzewa) można jeszcze wykonać przy użyciu środków selektywnych w odniesieniu do owadów zapylających i organizmów pożytecznych. W okresie kwitnienie drzew nie wolno stosować żadnych insektycydów.

Drzewa owocowe na początku rozwoju potrzebują azotu (do wzrostu) i magnezu (składnik chlorofilu). Im lepiej odżywione liście, tym szybsza regeneracja po przymrozkach. Po kwitnieniu doradca polecał zabiegi nawozem Magnitech. Obecnie trudno jest ocenić, czego roślinom brakuje, ponieważ nie widać na nich żadnych objawów, wegetacja nieco spowolniła, a one same cierpią z powodu niskiej temperatury. Jeżeli wzrośnie ona powyżej 12-14°C, wówczas nastąpi gwałtowny rozwój i będą widoczne objawy niedoboru azotu i magnezu (jasnozielone liście).

W takich sezonach jak obecny, z uwagi na znaczne uszkodzenia tkanek przez spadki temperatury, nie może roślinom brakować wody. Tylko przy optymalnym jej dostępie nastąpi szybka regeneracja tkanek, co ograniczy ryzyko opadania zawiązków owoców. Okresami, w których nie może brakować drzewom wody, są kwitnienie, formowanie się pąków kwiatowych na następny sezon oraz wzrost owoców przed zbiorem. Wodę do gleby należy dostarczać racjonalnie, aby nie podawać jej zbyt wiele, bo to podobnie jak jej brak w glebie jest dla roślin niekorzystne. Jednym ze sposobów monitorowania wilgotności gleby jest obserwacja tensjometrów – informował R. Sas.

Obecny sezon z uwagi na uszkodzenia mrozowe w całej Europie może okazać się korzystny dla polskich sadowników. Jednak, aby taki był konieczne jest prowadzenie właściwej ochrony. W br. większe zagrożenie stanowi parch jabłoni niż mączniak jabłoni. Mimo obserwowanych w wykresach RIMpro infekcji, doradca zalecał prowadzić ochronę zapobiegawczą w oparciu o preparaty kontaktowe. Na działające układowo temperatura powietrza jest zbyt niska. Nie zalecał używania do ochrony środków niezarejestrowanych z niepewnych źródeł, ponieważ w tym sezonie jak w żadnym innym należy zadbać o owoce. Eksperymenty ze środkami nieznanymi mogą być bardzo kosztowne. Do ochrony kwiatów przed szarą pleśnią sugerował wybierać środki zarejestrowane dla jabłoni w okresie kwitnienia i zwalczające oprócz szarej pleśni parcha i mączniaka jabłoni, jak Luna Experience 400 SC czy Fontelis 200 SC. 
 
Zalecania do ochrony
Tomasz Gasparski z firmy Bayer w okresie kwitnienia jabłoni polecał wykorzystać preparaty Luna Experience 400 SC z uwagi na konieczność zabezpieczenia kwiatów przed infekcją szarą pleśnią przy jednoczesnej ochronie przed parchem i mączniakiem jabłoni lub Pomarsol Forte 80 WG na początku i pod koniec kwitnienia drzew. Po kwitnieniu zalecał Zato 50 WP oraz Flint Plus 64 WG (mieszaninę kaptanu i strobiluryny) do ochrony przed mączniakiem i parchem jabłoni. W przypadku szkodników, po kwitnieniu przeciwko zwójkówkom liściowym, owocówce jabłkóweczce i mszycom polecał Calypso 480 SC, przeciwko przędziorkom i pordzewiaczom – Envidor 240 SC. Preparat Movento 100 SC działający na wiele szkodników (bawełnica korówka, mszyce, czerwce, pryszczarki) polecał użyć na przełomie maja i czerwca, gdy większość szkodników przez niego zwalczanych będzie już aktywnych. T. Gasparski przypomniał także o specyfice działania tego środka oraz o tym, że na efekty działania należy poczekać nawet do 10 dni.

Nowym produktem w ofercie firmy Bayer jest Emulpar 940 EC, który jest preparatem naturalnym na bazie oleju rydzowego z lnianki (Camelina sativa). Wykazuje on działanie fizyczne na jaja i ruchome formy szkodników (przędziorki, mszyca jabłoniowa, misecznik śliwowy, miodówka gruszowa i skorupik jabłoniowy). Ciecz robocza pokrywa owady i roztocza cienką, lepką warstwą, która ogranicza ich poruszanie się i żerowanie, co w konsekwencji prowadzi do ich śmierci.


Tomasz Gasparski z firmy Bayer przekazał zalecenia do ochrony jabłoni w okresie okołokwitnieniowym

Doradca zwrócił także uwagę na konieczność dokładnego pokrycia liści cieczą roboczą podczas wykonywania zabiegów ochrony, szczególnie insektycydami, co wymaga użycia odpowiedniej dawki wody na ha. Przy rozbudowanych koronach należy rozważyć użycie nawet 1000 l wody/ha. Przestrzegał także przed nadużywaniem środków ochrony roślin z grup wysokiego ryzyka wytworzenia odporności (z grupy SDHI, strobiluryny, układowe). Zabiegi nimi w sezonie polecał ograniczyć do dwóch.
 
Poprawić jakość
Marian Buła z firmy Arysta LifeScience Polska zaprezentował dwa produkty: Regulex 10 SG i MaxCel®. Pierwszy z wymienionych zawiera gibereliny GA4+7 i przeznaczony jest do ograniczania ordzawienia skórki jabłek i utrzymania ich jakości oraz do poprawy zawiązania owoców gruszy. Można użyć go 4 razy w sezonie, pierwszy raz w okresie kwitnienia. Wymaga on jednak, aby temperatura powietrza wynosiła około 15°C. Nie wymaga użycia zwilżacza, ale dobrze jest zakwasić wodę do zabiegu. Jak informował M. Buła Regulex 10 SG gwarantuje gładkość skórki jabłek, wyrównanie owoców w zbiorze oraz korzystnie wpływa na zawiązanie pąków kwiatowych na następny sezon. MaxCel® jest preparatem zawierający benzyloadeninę, przeznaczonym do przerzedzania zawiązków na jabłoniach, gdy mają one 7–12 mm średnicy. Zawiera on surfaktant i nie ma konieczności użycia zwilżacza. Nie tylko wpływa on na przerzedzanie zawiązków, ale także na wielkość pozostających na drzewie owoców oraz zapobiega przemiennemu owocowaniu.


Marian Buła z firmy Arysta LifeScience Polska zaprezentował produkty do przerzedzania i poprawy jakości jabłek

 
Nawożenie i stymulacja
– Nie można w tym roku czekać na efekty samoczynnej regeneracji uszkodzeń przymrozkowych, tylko podejmować aktywne działania, poprzez podanie roślinom wyciągów z alg morskich – powiedział Andrzej Zbroja z firmy Tradecorp. Polecał opryskanie drzew produktem Phylgreen® Mira, który oprócz ekstraktu algowego zawiera B, Mo, Mg i N. Przeznaczony jest do dolistnych zabiegów przed, w trakcie i po kwitnieniu dawce 3 l/ha. Phylgreen® to najnowsza seria nawozów w ofercie Tradecorp, które zawierają świeży sok z alg Ascophyllum nodosum pozyskiwany na zimno. Ich działanie polega na odżywianiu roślin poprzez dostarczenie naturalnych makro- i mikroskładników, aminokwasów, witamin, antyutleniaczy i polisacharydów oraz na biostymulacji. A. Zbroja polecał Phylgreen® Mira, gdy w sadzie nie przewidywane jest stosowanie giberelin, a gdy mają być one użyte – Phylgreen®, ponieważ nie zawiera boru. Gdy po kwitnieniu jabłoni będzie zimno i mokro doradca polecał kontynuować stymulację jabłoni tym nawozem. Gdy będzie sucho i upalnie – użyć Phylgreen® Kuma. Aby liście były intensywnie wybarwione polecał zabiegi nawozem Magnitech, który zawiera magnez i azot oraz B, Fe, Mn, Zn i Mo, a jego formulacja ułatwia pobieranie składników. Jak informował A. Zbroja nawóz ten warto po kwitnieniu aplikować łącznie z produktem Phylgreen®.

Po kwitnieniu jabłoni wzrasta zapotrzebowanie na bor i wapń i tu proponowany był Boramin Ca, który zapewnia dostęp wapnia powiększającym rozmiary zawiązkom. Później A. Zbroja proponował dolistne zabiegi Drakarem K, zawierającym potas i azot mocznikowy. Doradca przypomniał także o wykorzystaniu kondycjonera wody Spray Plus do zabiegów pestycydami, ponieważ neutralizuje on wodorowęglany w wodzie oraz reguluje jej odczyn, co czyni opryski efektywnymi. 


Andrzej Zbroja z firmy Tradecorp omówił sposoby biostymulacji jabłoni

Sebastian Przedzienkowski z Yara Poland przypomniał, że podstawowym organem zaopatrującym rośliny w składniki pokarmowe jest korzeń. Odpowiednie nawożenie doglebowe powinno odbywać się w oparciu o wyniki analizy gleby, wówczas jest najtańsze. Należy pamiętać, że składniki pokarmowe są dostępne dla korzeni tylko wówczas, gdy gleba ma odpowiednie pH. Najistotniejszym zatem składnikiem w niej jest wapń i ten należy dostarczać do gleby co roku oraz zadbać, aby był obecny w podłożu w łatwo rozpuszczalnej formie przez cały okres rozwoju roślin. Aby był on pobrany prze korzenie, gleba musi mieć odpowiednią wilgotność. Z produktów wapniowych z oferty Yara Poland S. Przedzienkowski polecał YaraLiva Nitrabor, YaraLiva Tropicote oraz YaraLiva Calcinit (do zabiegów dolistnych). Po kwitnieniu jabłoni doglebowo warto użyć saletry wapniowej z borem YaraLiva Nitrabor lub saletry potasowo-wapniowej Unika Calcium. Do dwóch dolistnych zabiegów przed i po kwitnieniu doradca polecał KristaLeaf Fruit Controller. Skład nawozu zapewnia optymalne odżywienie rozwijających się kwiatów, wyższą tolerancję na spadki temperatury, poprawę wiązania oraz pozytywnie wpływa na podziały komórkowe rosnących zawiązków.


Sebastian Przedzienkowski z Yara Poland przypomniał o konieczności nawożenia i dokarmiania jabłoni wapniem

Tekst i zdjęcia: Anita Łukawska
 
 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułApiterapia – uzdrawiająca moc mikroklimatu ula
Następny artykułWolne od GMO – rozpoczęcie konsultacji

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.