Spacerem po sadzie (2)

Kwiecień zapisał się w annałach sadowniczych jako miesiąc pełen negatywnych niespodzianek, głównie pogodowych. Odnotowaliśmy spadki temperatury poniżej zera, intensywne opady deszczu i śniegu, silne wiatry uniemożliwiające wykonanie w sadach jakichkolwiek zabiegów agrotechnicznych i co najmniej kilka okresów krytycznych.
Praktycznie we wszystkich regionach sadowniczych zanotowano spadki temperatury poniżej zera, skutkujące uszkodzeniami kwiatów i pąków kwiatowych. Na przemrożenia dodatkowo, niestety, nakładają się skutki nadmarznięć z okresu zimy. Może to dodatkowo pogorszyć regenerację pąków i wyraźnie pogorszyć zawiązanie owoców.

Podsumowanie warunków atmosferycznych notowanych w centralnej Polsce od 01 do 29 kwietnia 2017

Skutki przymrozków, co wyraźnie już widać w tej chwili zależały głównie od lokalizacji danego sadu, ukształtowania terenu i odmiany. Warto więc nie ulegać obiegowym opiniom i wykonać lustrację we własnym sadzie, na zimno ocenić poziom dotychczasowych strat, mając na uwadze to, że u jabłoni dla wydania dobrego plon wystarczy zawiązanie zawiązków tylko z 5 – 7% kwiatów. W tym sezonie musimy liczyć się także z gorszą jakością zewnętrzną owoców. Przymrozki mogą na jabłkach czy gruszkach zostawić ślady w postaci „lizaków” czy ordzawień wokół zagłębienia przykielichowego.

Powszechne niedobory
Niskie temperatury, wysoka wilgotność powietrza oraz nadmarznięcia pędów jednorocznych oraz nasad pąków przekładają się na występowanie radykalnych niedoborów składników pokarmowych w liściach rozetowych jabłoni. Teraz na jabłoniach wyglądają one rozpaczliwie – są żółte, fioletowe, pomarszczone, wykazują niedobory azotu, fosforu i żelaza. Dodatkowo należy spodziewać się, z uwagi na wspomniane warunki atmosferyczne, występowania niedoborów boru w roślinach. Konieczne wydaje się dolistne dokarmienie drzew nawozami makroelementowymi o zrównoważonym składzie w mieszaninie z wieloskładnikowym nawozem mikroelementowym. Do dokarmiana dolistnego teraz, jeszcze przed kwitnieniem, powinniśmy wprowadzić także bor i tytan oraz ewentualnie, co może brzmi dziwnie, także wapń, wpływające na żywotność pyłku i procesy zapylenia i zapłodnienia. Wydaje mi się, że w tej chwili więcej uwagi należy poświęcić zaopatrzeniu drzew w składniki pokarmowe, niż ich pompowaniu biostymulatorami.

Szkodniki

Niskie temperatury przyhamowały silnie rozwój populacji szkodników. W tej chwili w sadach jednak można zaobserwować rozwój kolonii mszycy jabłoniowej oraz gąsienice zwójkówek. Wydaje się, że konieczne będzie przed kwitnieniem wykonanie zabiegów zwalczających te szkodniki. W przypadku zwójkówek należy pamiętać o zwójce różóweczce, zimującej w postaci jaj. W przypadku tego gatunku wyląg gąsienic z jaj zimowych może się opóźnić lub przeciągnąć w czasie na okres po kwitnieniu jabłoni.

Tekst i zdjęcia: Marcin Oleszczak, Intermag
 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułInnowacyjna technologia zamieni osady ściekowe w nawóz
Następny artykułARiMR przypomina

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.