O odżywianiu truskawek

Nawożenie to kluczowa kwestia każdej uprawy, toteż również na spotkaniu Grupy Truskawkowej 12 lipca w Piasecznie k. Warki podsumowującym sezon wiele o nim mówiono.
O ciągle aktualnych głównych problemach i kłopotach z ułożeniem najbardziej dopasowanego  programu nawożenia dla własnej plantacji mówił dr Zbigniew Jarosz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, zaś Albert Zwierzyński specjalista ds. sadownictwa w firmie  Osadkowski SA przypomniał zalecenia, jakie w minionym sezonie otrzymali plantatorzy truskawek uczestniczący w programie doradczym Grupa Truskawkowa.

Dr Z. Jarosz zadeklarował się jako zwolennik koncepcji nawożenia doglebowego jako podstawy systemu odżywiania roślin. Uzupełnienie stanowią fertygacja oraz – na koniec – nawożenie dolistne. By ten system mógł prawidłowo funkcjonować najpierw trzeba znać glebę, na której zamierza się sadzić rośliny. Niby stara prawda, ale wciąż aktualna – ponieważ diabeł tkwi w szczegółach.

Więc na początek analiza gleby – ale jaka? Którą metodą? Jednostki usługowe najczęściej proponują  plantatorom truskawek  metodę Egnera-Riehma,  którą w glebie oznacza się zawartość P i K, a Mg oznacza się metodą Schachtschabela. Do ekstrakcji używa się jednak agresywnego płynu, a wyniki są zawyżone nawet o około połowę. Zdaniem dr. Jarosza dla potrzeb plantatorów owoców jagodowych bardziej przydatna jest metoda ogrodnicza wykorzystująca słaby roztwór kwasu  octowego, dająca wyniki zbliżone do warunków rzeczywiście panujących w strefie korzeniowej. Ponadto ma ona szersze spektrum działania – pozwala zorientować się co do zawartości azotu amonowego i saletrzanego, fosforu, potasu, wapnia, magnezu, siarki, sodu i chloru oraz zasolenia.

Członkowie Grupy Truskawkowej w sezonie 2014 mogli zwracać się do dr. Jarosza, aby opisał wyniki chemicznej analizy gleby oraz wskazał potrzeby i celowość stosowania nawozów doglebowych w uprawie truskawek. Były też układane indywidualne plany fertygacji roślin rozpisane na poszczególne tygodnie, zaś w komunikatach bieżących dr. Z. Jarosz pisał, jak można pomóc truskawkom nawożeniem pozakorzeniowym.  
Kolejnym krokiem w stronę optymalnego zaspokojenia potrzeb pokarmowych roślin jest poznanie dostępnej plantatorowi wody, jakiej będzie używał do fertygacji. Woda ze studni głębinowych bardzo często zawiera dużo związków żelaza i manganu. Zignorowanie tego prowadzi do szybkiego zatkania linii kroplujących „brunatnym szlamem”. Na niektórych połaciach Polski woda studzienna ma wysoki odczyn –około pH 7,5, a nawet wyższy. Poza wymienionymi już żelazem i manganem problemem może być w wodzie zawartość innych jeszcze pierwiastków – na przykład sodu czy wapnia. Przed użyciem wody jako nośnika mikroelementów koniecznie trzeba więc doprowadzić jej parametry do poziomów umożliwiających roślinie efektywne wykorzystanie zakupionych nawozów. Niespodzianki może przynieść również woda rzeczna, powszechnie uważna za „odpowiednią” – sprawdzenie, czy tak właśnie jest to kwestia kilkudziesięciu złotych pozwalających uniknąć wyrzucania w błoto sum o wiele wyższych. Na pewno odpowiednia dla fertygacji byłaby deszczówka, ale może poza niektórymi gospodarstwami szklarniowymi, nasi ogrodnicy nie dysponują instalacjami do jej zbierania i magazynowania.
Grupa Truskawkowa jest pierwszym w Polsce programem doradczym adresowanym do plantatorów zorientowanych na produkcje owoców deserowych, a więc tych o najwyższej jakości. Ma ją zapewnić dobór odmiany, poprawna agrotechnika, ochrona oraz racjonalne nawożenie. Na jakość owoców  duży wpływ mają przede wszystkim potas, wapń i krzem. O dwóch pierwszych z wymienionych pierwiastkach mówi się często i dużo, więc dr Z. Jarosz skoncentrował się na mniej znanym i raczej niedocenianym (jeszcze) krzemie. Dzięki niemu roślina zmniejsza transpirację, zwiększa swoją odporność na stresy – zasolenie, niska temperaturę, niedobór światła, niedobory lub nadmiar składników odżywczych, w tym na toksycznie działające jony aluminium. Ponadto wysycając błony komórkowe skórki liścia (epidermy) utrudnia wnikanie do komórek patogenom i żerowanie szkodnikom. Truskawka ma duże zapotrzebowanie na krzem – 0,4-1,1 % suchej masy.
Schemat konstruowania programu uzupełniającego nawożenia w zależności od przebiegu pogody omówił A. Zwierzyńki na podstawie mijającego sezonu 2014. Zima 2013/14 nie była jakoś ekstremalnie zimna, okryte agrowłókniną czy słomiastym obornikiem rośliny były bezpieczne, natomiast reakcji człowieka wymagały kilkudniowe okresy ociepleń – powyżej +5˚C, kiedy to należało okrywy z słomy zdejmować, a okrywa z agrowłókniny mogła pozostać na roślinach.  Sezon wegetacyjny rozpoczął się w drugiej dekadzie marca, wczesna wiosna była ciepłą, ale w początkach i w połowie kwietnia przyszły chłody i przymrozki do ok. -4˚C.  Również 4 i 5 maja temperatura spadła do ok. -4˚C. Kwitnienie głównej w rejonie Warki odmiany ‘Marmolada’ rozpoczęło się 25 kwietnia, jego pełnia nastąpiła około 15 maja.  W okresach chłodów rośliny (nie tylko truskawki) mają kłopoty z pobieraniem z zimnej gleby fosforu. Warto wykorzystać cieplejsze dni dla dostarczenia tego składnika, obok innych potrzebnych wówczas pierwiastków (bor, cynk – zwiększające odporność roślin na niskie temperatury). Te, które mają zabezpieczać przed ewentualnymi przymrozkami powinny być podane profilaktycznie, nie w trybie „alarmowym”, gdy przymrozek już nadchodzi. Również fosfor powinien być obecny przede wszystkim w glebie, by pozwolić roślinie na zbudowanie solidnej bryły korzeniowej. Do pozakorzeniowej korekty jego zawartości można wykorzystać na przykład Phos 60 (1,5 l / ha ) z Terra Sorb Compex ( 1,5 l / ha ), nawóz zawierający aminokwasy i mikroelementy.
Zawsze, nie tylko wczesną wiosną, ważna  jest technika nanoszenia roztworu nawozów – należy opryskać dokładnie również dolne strony blaszek liściowych. Także przez cały sezon trzeba pamiętać o dostarczaniu truskawkom wapnia (zabiegi co 7-10 dni). Można posługiwać się w tym celu preparatem BioCal lub AminoQuelant Ca, zaś ewentualne niedobory potasu uzupełniać AminoQuelantem K low pH.
Jeśli plantator zdecyduje się na koszenie liści po zbiorach owoców (np. z powodów fitosanitarnych), należy pamiętać, że zabieg ten także  jest dla roślin stresem, którego złagodzenie można osiągnąć zasilając je doglebowo np. saletrą amonową i lub siarczanem potasu, a dolistnie stosując kilkakrotnie Terra Sorb Complex. 
pg

Related Posts

None found

Poprzedni artykułDzień Ogórka w Chotelu Czerwonym
Następny artykułStop dla owoców z Mołdowy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.