Prognozy wystąpienia parcha jabłoni i mączniaka w 2015 r.

Nadchodzący sezon ochrony przed tą wciąż najgroźniejszą chorobą jabłoni najprawdopodobniej nie będzie należał do najłatwiejszych. Wielu sadowników nie poradziło sobie w poprzednim roku ze zwalczeniem grzyba Venturia inaequalis, dlatego też źródło infekcji jest bardzo duże.

Okres od zbiorów owoców do momentu opadania liści w 2014 r. przedłużył się znacznie, w porównaniu ze standardowymi latami. W tym czasie niestety w większości sadów nie prowadzono ochrony, pomimo że aura nie zahamowała rozwoju sprawcy parcha jabłoni (średnia temperatura listopada wynosiła 5°C). Także warunki klimatyczne na przełomie sezonów sprzyjały przezimowaniu patogenu praktycznie bez uszczerbku (w grudniu i styczniu temperatura powietrza wahała się w granicach 0°C).

Jak informowała dr hab. Beata Meszka, prof. nadzw. Instytutu Ogrodnictwa podczas 58. Ogólnopolskiej Konferencji Ochrony Roślin Sadowniczych, zorganizowanej przez IO, KOR PAN oraz firmę Bayer CropScience (19 lutego w Warszawie), grzyb V. inaequalis rozwija się znacznie szybciej niż w roku poprzednim. W wyniku obserwacji prowadzonych przez prelegentkę już 26 stycznia br. w 14% owocników uformowane były worki (tabela 1). Dla porównania 5.02.2014 r. worki stwierdzano w 5% owocników.

Tab. 1. Rozwój owocników grzyba Venturia inaequalis w 2015 r., w Centralnej Polsce (wg B. Meszki)

Jeśli pogoda w najbliższych tygodniach nie zmieni się znacznie, w porównaniu z obecną, z pierwszymi wysiewami zarodników workowych możemy mieć do czynienia już pod koniec marca – stwierdziła B. Meszka podczas wykładu w Warszawie.

Dlatego tak ważne są systematyczne kontrole jabłoni już od połowy marca. Nie należy w 100% ufać systemom wspomagania decyzji. Często bowiem wskazania przez sygnalizatory z poszczególnych firm są bardzo rozbieżne. Konieczna jest zatem obserwacja owocników oraz rozwoju roślin, aby w momencie otrzymania sygnału o zagrożeniu infekcyjnym (o wystąpieniu okresu krytycznego – korelacja temperatury i wilgotności w tym zwilżenia roślin) podjąć trafną decyzję odnośnie do doboru fungicydu, jego dawki i dawki cieczy roboczej.

Ochronę należy rozpocząć fungicydami zapobiegawczymi, przy czym wskazana jest przemienność ich stosowania. Prelegentka radziła aby nie stosować fungicydów w dawkach dzielonych oraz aby nie zmniejszać dawek zalecanych w etykiecie środka. Nie wolno wydłużać okresów pomiędzy zabiegami, a częstotliwość opryskiwania uzależnić od szybkości przyrostu młodych, bardzo wrażliwych tkanek roślinnych (konieczne są indywidualne wizyty w sadach, a nawet w kwaterach poszczególnych odmian). W celu przeciwdziałania uodpornieniu się grzyba V. inaequalis na środki ochrony roślin, należy ograniczyć liczbę zabiegów tymi samymi substancjami aktywnymi lub należącymi do tej samej grupy chemicznej, o podobnym mechanizmie działania do niezbędnego minimum (maksymalnie 2 lub 3 razy w sezonie). Należy także pamiętać, że w sytuacji, gdy wysiewy zarodników nastąpią w fazie pękania pąków do przygotowania cieczy roboczej należy użyć maksymalną zalecana ilość wody. Roztwór fungicydu musi bowiem dotrzeć do wszystkich zakamarków, pomiędzy łuski rozchylających się pąków, pomiędzy rozwijające się zawiązki liści aby unieszkodliwić łatwo docierające w te miejsca zarodniki. W przeciwnym razie bardzo podatna na porażenie młoda tkanka już ukazując się na powierzchni będzie zainfekowana. Absolutnie do takiego stanu dopuścić nie można, gdyż wtedy właściwie efektywnej ochrony już nic nie zagwarantuje.

Podkreślenia wymaga fakt, że ochrony przed tą chorobą wymagają także odmiany określane jako odporne na parcha. Rzeczywiście w ich przypadku zabiegów można wykonać mniej w porównaniu z konwencjonalnymi odmianami jabłoni, jednakże nie można z nich całkowicie zrezygnować. Szczególnie, że wyniki doświadczeń obserwacji prowadzonych przez dr Agatę Broniarek-Niemiec, dr Hannę Bryk, dr Dorotę Kruczyńską (pracowników IO w Skierniewicach) dowodzą, że u wielu popularnych odmian została przełamana genetyczna odporność na parcha jabłoni. W latach 2012–2014 badaczki stwierdziły (co prawda pojedyncze, drobne) plamy grzyba na takich odmianach.

Najsilniejsze objawy parcha wystąpiły w kontrolowanym sadzie ekologicznym na liściach odmian: ‘Free Redstar’, ‘Enterprise’, ‘Topaz’, a liście odmiany ‘Rewena’ były porażane w najmniejszym stopniu. W przypadku owoców najsilniej były zainfekowane u odmian: ‘Free Redstar’, ‘Gold Milenium’, ‘Enterprise’, a w najmniejszym stopniu ‘Topaza’, ‘Reweny’, ‘Rajki’. Jak twierdzą Panie Doktor, pomimo przełamania odporności na parcha, są to nadal najbardziej przydatne odmiany do uprawy w sadach ekologicznych, ze wskazaniem na te, których owoce porażane są w najmniejszym stopniu.

O zasadach monitoringu, ustalania optymalnego terminu prowadzenia zabiegów ochronnych oraz o fungicydach przeznaczonych do zabezpieczania jabłoni przed parchem informował sadowników zebranych w Warszawie na 58. OKORS Tomasz Gasparski z firmy Bayer CropScience. Prelegent zapowiedział pojawienie się już wkrótce na rynku nowego fungicydu, z nienowej już grupy chemicznej SDHI.

Będzie on zarejestrowany najprawdopodobniej przeciwko mączniakowi oraz parchowi w sadach jabłoniowych i gruszowych, wykazuje także wysoką skuteczność wobec takich chorób przechowalniczych jak: gorzka zgnilizna jabłek, parch przechowalniczy, szara pleśń, brunatna zgnilizna, alternarioza, zgnilizna powodowana przez Neonectria galligena (syn. Nectria galligena). Luna Experience 400 EC (zawierająca fluopyram i tebukonazol) w badaniach wykazała wysoki stopień efektywności w profilaktycznej ochronie zarówno liści, jak i owoców przed parchem. Jej skuteczność do 48 godzin po infekcji również była imponująca – informował T. Gasparski. Fungicyd ten będzie przez przedstawicieli firmy Bayer zalecany głównie zapobiegawczo (przeciwko parchowi i mączniakowi jabłoni), ze względów efektywności i ekonomicznych – w okresie okołokwitnieniowym (od fazy różowego pąka do opadania płatków kwiatów). Może być także zastosowany przeciwko chorobom przechowalniczym przedzbiorczo przestrzegając karencji – 14 dni. Rozkład i zanikanie obu substancji, gdy przestrzega się zaleceń i liczby zabiegów (maksymalnie 2, ewntualnie 3 w sezonie), gwarantuje uzyskanie plonu wysokiej jakości pod w względem fitosanitarnym i bezpieczeństwa żywności (tabela 2).

Tab. 2. Wyniki badań pozostałości składowych fungicydu Luna Experience 400 EC w jabłkach różnych odmian (wg Bayer CropScience)

Jeśli chodzi o mączniaka jabłoni, sady jabłoniowe także w tym roku będą bardzo zagrożone. Miniony sezon był często określany jako mączniakowy, a warunki zimą wcale nie zmodyfikowały sytuacji. Uważa się bowiem, że redukcji źródła choroby – grzyba Podosphaera leucotricha zimującego w porażonych pąkach dokonać może tylko bardzo niska temperatura – około 25°C poniżej zera trwająca przez kilka dni. Tej zimy tak niskich wartości nie zanotowano w żadnym okręgu sadowniczym w Polsce, przypuszczać więc należy, że wszyscy sadownicy będą musieli prowadzić intensywna ochronę od początku sezonu. B. Meszka zalecała jej rozpoczęcie, o ile to oczywiście możliwe ze względu na areał, poprze mechaniczne usuwanie porażonych pędów.

Katarzyna Kupczak
Fot. K. Kupczak

Related Posts

None found

Poprzedni artykułPrzybywa upraw GMO
Następny artykułRolnicy zaostrzą protest

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.