Rossielhoznadzor (rosyjska służba fitosanitarna) zezwoliły na wwóz na teren Rosji ziemniaków sadzeniaków pochodzących ze Szkocji. W dniach 25-28 lutego br. przedstawiciele tej służby zakończyli inspekcję oraz badania i analizy szkockich sadzeniaków.
Ponieważ nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, uruchomione zostaną na nowo dostawy – na razie próbna partia 160 ton. Jak do tej pory, dopuszczane są jedynie partie towaru z Finlandii, Niemiec oraz Holandii, a cały czas trwają negocjacje dotyczące także polskich sadzeniaków.
Jednak nie wszystko idzie gładko. Tenże Rossielhoznadzor 20 marca zagroził zamknięciem rynku rosyjskiego dla sprowadzanych z UE sadzeniaków. Powodem ma być porażenie ich chorobami. W partii 220 ton sprowadzonych do obwodu briańskiego Federacji Rosyjskiej znaleziono bulwy porażone parchem srebrzystym i suchą zgnilizną bulw. Rosyjskie władze fitosanitarne uznały, że strona eksportująca nie dotrzymała warunków umowy przewidujących, że eksporter odpowiada za zdrowotność i jakość sadzeniaków 2-3 miesiące od zbiorów. W sprawie tej Rosjanie wysłali pisma do niemieckiego ministerstwa rolnictwa oraz Komisji Europejskiej.
Zastanawiające jest to, że zanim sadzeniaki z UE trafią do Rosji, tamtejsi inspektorzy kontrolują firmy produkujące ten materiał i pobierają próbki badane następnie w rosyjskich laboratoriach (pisaliśmy o tym w tym miejscu). Zakwestionowane ostatnio pod Briańskiem sadzeniaki zakończono badać – jak podaje ten sam komunikat Rossielhoznadzoru – w drugiej dekadzie stycznia. Skoro w wyspecjalizowanym laboratorium nie stwierdzono ani objawów, ani obecności szkodliwych grzybów na/w bulwach, można uznać, że pod koniec stycznia były one zdrowe. Jeśli zaś teraz są chore – do porażenia mogło dojść tylko na terytorium kraju importera…
Komunikatem zaniepokoiła się agencja TASS wykrzykująca w tytule swojego artykułu swoje obawy: „Rossielhoznadzor grozi pozostawieniem Rosji bez sadzeniaków ziemniaka”. Te obawy nie są przesadzone, ponieważ – według danych Kartofielnego Sojuza (związku producentów ziemniaków FR) – sadzeniaki importowane stanowią 85% materiału sadzonego w kraju (dla odmian chipsowych jest to 100%). Z kolei zdziwienie menadżerów związkowych budzi zainteresowanie służby fitosanitarnej obiektami, których nie ma na liście obiektów kwarantannowych Rosji ani państw Unii Euroazjatyckiej.
Za: FAMMU/FAPA, TASS, TheIndider
pg