KWIATY CIĘTE część II

    Róże i chryzantemy stanowią osobną kategorię wśród kwiatów ciętych zajmując od lat czołowe pozycje w europejskich rankingach bestsellerów giełdowych (w Holandii prawie 20% wartości obrotów). Natomiast wśród pozostałych kwiatów, które znajdują się w światowym handlu, zachodzą ciągłe zmiany.












































    Róże i chryzantemy stanowią osobną kategorię wśród kwiatów ciętych zajmując od lat czołowe pozycje w europejskich rankingach bestsellerów giełdowych (w Holandii prawie 20% wartości obrotów). Natomiast wśród pozostałych kwiatów, które znajdują się w światowym handlu, zachodzą ciągłe zmiany. Po pierwsze, poszerza się asortyment gatunków. Po drugie, następują przetasowania na liście tych najważniejszych. Dla przykładu podam, że — znajdujące się obecnie na 4. miejscu — lilie zajmowały w 1980 roku 7. pozycję. Wystawa w holenderskim Aalsmeer, która odbywa się co roku na początku listopada, uświadamia te trendy (ogólnie o niej pisałam w poprzednim numerze „Hasła”, tam też zawarłam relację dotyczącą nowych odmian róż i chryzantem). W 1999 roku można było, między innymi, usłyszeć, że — po latach „chudych” — stopniowo rośnie zainteresowanie goździkami, czy zorientować się, iż w związku z tendencjami panującymi we florystyce, sprzedaje się coraz więcej kwiatów liatry kłosowatej (fot. 1), u nas uprawianej tylko w ogródkach.







    FOT. 1. LIATRA KŁOSOWATA (LIATRIS SPICATA) TO DOBRA OSNOWA KOMPOZYCJI ROŚLINNYCH – CENTRALNY, PIONOWY AKCENT





    Lepsze czasy dla goździków?
    Marius Kooij, dyrektor do spraw eksportu z firmy P. Kooij & Zonen, będącej jednym z liderów w hodowli tych roślin, stwierdził, że obserwuje się początki renesansu goździków, zwłaszcza odmian standardowych (produkcja kwiatów odbywa się jednak głównie poza Holandią). Za najbardziej obiecującą nowość ubiegłego roku przedsiębiorstwo to uznało odmianę 'Design’, o żółtozielonkawych, dobrze wypełnionych kwiatach (fot. 2).







    FOT. 2. 'DESIGN’ – OBIECUJĄCA, STANDARDOWA ODMIANA GOŹDZIKA


    Oprócz oryginalnego, modnego (bo zielonkawego) koloru, na uwagę w jej przypadku zasługuje bardzo dobra trwałość kwiatów po ścięciu (12–14 dni), szybki wzrost i wysoka produktywność (rocznie 10–12 pędów/m2) oraz tolerancyjność wobec fuzariozy. Notowano duże zainteresowanie odmianą 'Design’ — zarówno wśród zwiedzających wystawę, jak i wśród przybyłych na, odbywające się równocześnie w siedzibie firmy Kooij, Dni Otwarte. Jak podkreślił M. Kooij, polscy odbiorcy poszukują jednak ostatnio przede wszystkim goździków klasyfikowanych do kategorii fancy (fantazyjne) — o pstrokatych kwiatach. Przykładem jest gałązkowa odmiana 'Spectro’ (fot. 3).







    FOT. 3. GAŁĄZKOWA ODMIANA 'SPECTRO’


    Wśród nowości z grupy standardowych o takich dwubarwnych kwiatach najlepszą promocję na targach miała odmiana 'Mirelle’ (pomarańczowa z czerwonym brzegiem), którą prezentowała firma Selecta Weststek. Wymieniano następujące zalety tej kreacji: mocne łodygi, niewielką liczbę bocznych pędów (ograniczone pasynkowanie roślin), tolerancyjność wobec chorób, dobrą trwałość kwiatów ciętych.



    Gerberowy zastój
    O gerberach nie mówiono z taką nadzieją, jak o goździkach, co nie zmienia faktu, że te pierwsze wciąż wyprzedzają te drugie w holenderskich zestawieniach giełdowych dotyczących wartości sprzedaży. Najważniejszą nowością wśród gerber była wielkokwiatowa odmiana 'Evergreen’ (fot. 4) hodowli firmy Terra Nigra, wyróżniająca się zielonkawym kolorem koszyczków, który staje się coraz bardziej intensywny w miarę starzenia się kwiatów. Ich trwałość po ścięciu wynosi 14–16 dni. Kwiatostany są duże — średnica dochodzi do 12,5 cm — osadzone na długich szypułach (50–70 cm).







    FOT. 4. GERBERA 'EVERGREEN’


    Hodowcy Terry Nigry pracują obecnie przede wszystkim nad odmianami „fantazyjnymi”, czyli o takiej, na przykład, kolorystyce, jak przedstawiona na fot. 5. Inna gerberowa nowość ubiegłego roku opisana jest i pokazana na stronie 66.







    FOT. 5. TAKIM TENDENCJOM HODOWLANYM HOŁDUJE W PRZYPADKU GERBERY FIRMA TERRA NIGRA





    Anturium – nasza specjalność
    Jak wspominałam w HO 2/2000, Polska jest — po Holandii — drugim w Europie producentem kwiatów ciętych anturium. Największy dostawca materiału wyjściowego, firma Anthura — będąca zarazem czołowym hodowcą tej rośliny — gościła podczas ubiegłorocznej wystawy w Aalsmeer członków Klubu Producentów Anturium (relację z pobytu tej organizacji w Holandii przedstawię w osobnym artykule). Ci ostatni coraz żywiej interesują się nie tylko klasycznymi, czerwonymi odmianami, ale także kreacjami bardziej oryginalnymi pod względem kolorystyki, które jeszcze niedawno uważane były za niesprzedawalne w Polsce. Do takich należy nowość z Anthury — 'Terra’, o modnej na Zachodzie, brunatnej barwie pochwy. Odmiana ta wytwarza stosunkowo małe liście, co jest cechą korzystną dla producenta. Plon kwiatów ciętych ma wynosić rocznie średnio 80 szt./m2, a ich trwałość w wazonie — prawie 40 dni.
    Drugą nowością lansowaną przez tę samą firmę była odmiana 'Baron’, o dwubarwnej pochwie, w której kolor zielony kontrastuje z, rzadko spotykanym u anturium, łososioworóżowym odcieniem (fot. 6). Odmiana ta ma dawać wysoki procent kwiatów pierwszego wyboru, a przy tym wyróżnia się ich trwałością po ścięciu (średnio 47 dni).







    FOT. 6. ANTURIUM 'BARON’





    Rośliny cebulowe i bulwiaste
    Wprawdzie są one specjalnością Holendrów, ale w Aalsmeer pozostają w cieniu róż i chryzantem — także ze względu na porę imprezy. W „Centrum Nowości”, czyli w pawilonie gromadzącym najważniejsze (choć nie wszystkie) nowe odmiany lub inne premierowe produkty z kwiaciarskiej branży, jakie prezentowano na wystawie, znalazły się tylko 3 przedstawicielki roślin cebulowych. Wśród nich była cantedeskia 'Gran Fortuna’, zgłoszona przez chińsko-holenderską spółkę Chinagrow bv. Kreacja ta wyróżnia się bardzo dużymi kwiatami barwy żółtej (kolba i wewnętrzna strona pochwy są jasne — fot. 7).







    FOT. 7. CANTEDESKIA 'GRAN FORTUNA’


    Ciekawe odmiany kolorowych cantedeskii pochodzące z własnej hodowli zademonstrowała holenderska firma Kapiteyn Speciale Culturen, która deklaruje 30–40-procentowy wzrost obrotów w przypadku bulw tych roślin. Podkreśla się zarazem, że żaden inny produkt z grupy cebulowych nie ma ostatnio tak korzystnych notowań (zainteresowanych zasadami uprawy kolorowych cantedeskii odsyłam do HO 6/99). Ważnymi odbiorcami bulw są: Francja, Niemcy, Norwegia, a także Wielka Brytania i Włochy. Odmiany firmy Kapiteyn to 'Captain Tendens’, o kwiatach żółtych, podbarwionych na pomarańczowo (fot. 8) oraz 'C. Rodin’ — różowoczerwona.







    FOT. 8. CANTEDESKIA 'CAPTAIN TENDENS’


    Od kilku lat rośnie znaczenie lilii z grupy LA (Lilium longiflorum x mieszańce azjatyckie). Nowe jej reprezentantki pokazała, między innymi, firma BT Lelies, w której ofercie grupa ta jest najliczniejsza — obejmuje 34 odmiany. Przedstawicielka tego przedsiębiorstwa, Rolien Ytsma, podkreśliła, że w niedalekiej przyszłości prawdopodobnie nie będzie już odrębnych grup „LA” i „mieszańce azjatyckie”, lecz powstanie jedna, wspólna dla nich, kategoria. Będzie to konsekwencją postępów w hodowli, które prowadzą do zacierania różnic pomiędzy poszczególnymi grupami. Tymczasem w przypadku form wciąż określanych jako LA dąży się przede wszystkim do uzyskania kwiatów, które po rozkwitnięciu mają lejkowaty kształt, czyli pozostają jakby wpółzamknięte. Jest to cecha korzystna w handlu. Wśród nowych odmian z tej grupy, wyhodowanych w BT Lelies, znalazła się różowoczerwona 'Jet Stream’ (fot. 9).







    FOT. 9. JET STREAM – ODMIANA Z GRUPY „LA”


    Ciekawą kolekcję odmian narcyzów — o pachnących kwiatach — zaprezentowali Brytyjczycy. Po latach prac hodowlanych, które prowadzono na Wyspach Scilly leżących u południowo-zachodniego wybrzeża Anglii, oferowane jest w sumie około 15 odmian. Formy te należą, między innymi, do grupy „mieszańce poeticus” oraz „mieszańce tazetta” i mają charakterystyczną dla tych grup budowę — na jednym pędzie znajduje się po kilka niewielkich kwiatów o małym przykoronku. Przykładowe kreacje z wysp to: 'Scillonian Sunset’ czy 'Royal Connection’ — obie o żółto-pomarańczowych kwiatach. Co ciekawe, choć na Wyspach Scilly gospodarstwa rolne to niewielkie rodzinne farmy, ich typową specjalnością pozostaje od lat kwiaciarstwo, zaś wyżej wymieniona kolekcja pachnących odmian jest efektem prac spółki hodowlanej utworzonej przez scillijskich producentów.
    W hodowli frezji nie dało się zauważyć większych przełomów. Można jedynie odnotować nowe tendencje kolorystyczne, nawiązujące do tych ogólnie obowiązujących. W tym aspekcie uwagę zwracała brunatnopomarańczowa odmiana 'Lady Brunet’, o półpełnych kwiatach (fot. 10).







    FOT. 10. FREZJA 'LADY BRUNET’





    „Wypełniacze” bukietów
    We współczesnej florystyce dodatki do wiązanek spełniają prawie tak samo ważną rolę, jak podstawowe elementy kompozycji. Dlatego coraz większą wagę przywiązuje się do hodowli i produkcji: astrów (Aster sp.), nawłoci (Solidago sp.), zatrwianów (Limonium sp.), itd.
    Największą kolekcję nowych odmian astrów zademonstrowała izraelska firma Danziger „Dan” Flower Farm. Między innymi, wzbogacono serię Sun o odmiany 'Sunplum’ (ciemnoróżowa) i 'Sunsky’ (drobne, niebieskie koszyczki). Z kolei Astee Flowers — holenderskie przedsiębiorstwo specjalizujące się, jak sama nazwa wskazuje, w tych roślinach — dodało do 5-odmianowej pełnokwiatowej serii Astee kreację o białych koszyczkach (’A. White Prestige’). Pokazano też ciekawą, bo kremowożółtą formę, na razie bez nazwy (fot. 11), aby przekonać się, jakie będą opinie potencjalnych klientów na jej temat. O tym, jak wypadły te wstępne, prowadzone podczas wystawy Aalsmeer ’99, badania rynku, przekonamy się prawdopodobnie już w tym roku — albo zostanie wprowadzona do obrotu, albo nie. Spośród nowości pochodzących od astra wirginijskiego (A. novii-belgii) wyróżniano ciemnoniebieską odmianę 'Blue Moon’, o pojedynczych koszyczkach zebranych w baldachogronach o kształcie regularnego stożka, szybką w produkcji.







    FOT. 11. MIESZANIEC ASTRA Z SERII ASTEE O KREMOWYCH KWIATACH


    Jednym z przedsiębiorstw specjalizujących się w hodowli nawłoci jest Bartelsstek. W Aalsmeer zaprezentowało ono nową odmianę pod nazwą 'Tara Gold’, o złotożółtych kwiatach. Mieszaniec ten wyróżnia się wysoką plennością, krótkim okresem uprawy i dobrą trwałością kwiatów ciętych.
    Najistotniejszą ubiegłoroczną nowością w asortymencie zatrwianów bylinowych, które stosunkowo niedawno zrobiły karierę na kwiaciarskich aukcjach, były mieszańce z serii Diamond pochodzące od gatunku Limonium sinensis. Przedstawiciela tej serii pokazywaliśmy w HO 12/99, warto jednak uzupełnić wiadomości na jej temat. Otóż obecnie składa się ona z 5 odmian — najmłodszą jest 'Silver Diamond’, o kremowo-żółtych kwiatach — i charakteryzuje się odpornością na mączniaka rzekomego oraz bardzo dobrą trwałością w wazonie. Ponadto kwiaty prawie zupełnie pozbawione są charakterystycznego zapachu, który bywa wadą innych odmian zatrwianów bylinowych. Zakładając wczesną wiosną pod osłonami plantację odmiany z serii Diamond uzyskuje się już w pierwszym roku dwa zbiory kwiatów — w przypadku 'Silver Diamond’ do 25 pędów/m2.
    Pomimo iż rozwija się produkcja „wypełniaczy” nowej generacji, jak te wyżej wymienione, to jednak nie znikają uprawy tradycyjnych, do których należy gipsówka. Firma Danziger zaproponowała — jak co roku — nową odmianę. Tym razem premierę w Aalsmeer miała „nowa nadzieja” (’New Hope’). Uzasadnieniem dla nazwy są cechy użytkowe tej kreacji — mocne, wyprostowane pędy, o dobrej trwałości po ścięciu (do 14 dni) oraz walory dekoracyjne — duże, błyszczące kwiaty (fot. 12). 'New Hope’ powinna dawać rocznie do 15 pędów z rośliny. Za pierwsze partie tej odmiany uzyskiwano na holenderskich aukcjach cenę 0,95 NLG/pęd.







    FOT. 12. GIPSÓWKA 'NEW HOPE’


    Osobną kategorię wśród bukieciarskich dodatków stanowią gatunki drzewiaste, wśród których największym przebojem stał się dziurawiec farbierski (Hypericum androsaemum). Z roku na rok jest coraz wyżej notowany na giełdach holenderskich (czyt. też HO 4/99). Nic więc dziwnego, że podczas każdej wystawy w Aalsmeer można oglądać kolejne nowe przedstawicielki tego gatunku. Firma van den Bosch uzupełniła ostatnio najważniejszą jego serię Flair o odmianę 'Honey Flair’, mającą początkowo jasne, prawie białe owoce, które w miarę dojrzewania stają się jasno- (fot. 13), a później ciemnoróżowe na wierzchołku.







    FOT. 13. DZIURAWIEC FARBIERSKI 'HONEY FLAIR’


    Ogólnie poszerza się oferta dodatków ozdobnych z owoców. Coraz więcej jest róż uprawianych specjalnie dla celów bukieciarskich. Nowością, hodowli firmy Bartelsstek, jest na przykład odmiana 'Pumpkin’ (’Breapum’) o dość dużych, wydłużonych, pomarańczowoczerwonych owocach(fot. 14). Najbogatszą ofertę „drzewiastych wypełniaczy” zademonstrowała firma Gebr. Kolster z Boskoop. Przedsiębiorstwo to zajmowało się kiedyś typową produkcją szkółkarską, obecnie podstawowa jego oferta to „młodzież” na plantacje bukieciarskie oraz towar finalny, czyli gałęzie. Firma — największa tego typu w Holandii — może się pochwalić 600 klientami, którzy kupują wspomniany materiał wyjściowy. Liczba ta stale się powiększa. Najważniejszym produktem jest dziurawiec. Za nim plasują się róże — odmiany bezkolcowe (np. 'Sensational Fantasy’ — patrz HO 4/99) oraz te z kolcami (jak 'Autumn Pride’), a następnie kalina (Viburnum sp.). Jesienią, podczas wystawy w Aalsmeer, szczególną uwagę zwracały — oprócz róż — owocujące pędy jabłoni (m.in. odmiana 'Indian’).







    FOT. 14. OZDOBNA Z OWOCÓW RÓŻA 'PUMPKIN’ – PRZYDATNA DLA BUKIECIARZY


    Ważnymi dodatkami bukieciarskimi są także liście. W tym przypadku interesującą propozycją, która pojawiła się na stoiskach kilku izraelskich firm, był filodendron 'Xanadu’ (fot. 15). Zieleń cięta i pozostałe „wypełniacze” mają zresztą pokaźny udział w kwiaciarskim eksporcie z Izraela, z którego rocznie trafia na światowe rynki 1,5 mld kwiatów, pędów i liści.







    FOT. 15. LIŚCIE FILODENDRONU 'XANADU’ JAKO „ZIELŃ CIĘTA”


    Także inne, pozaeuropejskie kraje są poważnym źródłem tego typu towarów. Dołączają do nich ostatnio Chiny. W Aalsmeer, jako „egzotyczną” nowość, prezentowano produkt pod nazwą „Jungle Bamboo”, czyli nic innego, jak powykręcane pędy bambusa (fot. 16), polecane do mieszanych bukietów i kompozycji. Pomimo iż taki dodatek ma bezkonkurencyjną, bo kilkumiesięczną trwałość, nie było większego zainteresowania zielenią ciętą z bambusa.







    FOT. 16. POWYKRĘCANE PĘDY BAMBUSA TEŻ POLECA SIĘ JAKO DODATEK DO KOMPOZYCJI ROŚLINNYCH


    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułPODATEK VAT W ROLNICTWIE
    Następny artykułFRUIT LOGISTICA NA PRZEŁOMIE WIEKÓW część 2

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.