W handlu czereśnie bez defektów

W maju 2015 r. firma STAS, belgijski producent maszyn, wykonała instalację elektronicznej linii sortowniczej do czereśni w gospodarstwie Jona Kotulli w miejscowości Francop k. Hamburga (Niemcy). Dzięki najnowszej technologii owoce z zewnętrznymi i wewnętrznymi uszkodzeniami mogą być zidentyfikowane i odsortowane. Sadownik twierdzi, że dzięki zakupionej maszynie będzie w stanie zapobiec wysyłce do klientów owoców ze zmienioną strukturą miąższu, wynikającą z obecności w nich larw muszki plamoskrzydłej (Drosophila suzukii).

Od początku 2015 r. firma STAS wraz z australijską firmą GP Graders prowadziła intensywne prace nad sortownicą do czereśni. Wynikiem kooperacji było wprowadzenie na rynek kompletnej linii sortowniczej, której sortownik jest marki GP Graders, a pozostałe elementy, w tym wywrotnice (podajniki) i pasy transmisyjne oraz linie pakerskie, pochodzą od STAS.

Pierwsza dostępna na rynku maszyna, zainstalowana w gospodarstwie J. Kotulli, pozwala na podział czereśni ze względu na wielkość oraz jakość zewnętrzną – wyeliminowanie z partii towaru owoców uszkodzonych, spękanych po deszczu. Nowością jest wykrywanie uszkodzeń wewnętrznych, w tym mięknących czereśni. Producenci czereśni w całej Europie coraz bardziej zainteresowani są rozwiązaniem tego problemu. Zdają sobie bowiem sprawę z zagrożenia uszkodzeniami owoców powodowanymi przez D. suzuki.

Wytropić muszkę
Dzięki najnowszej technologii opartej na systemie kamer w sortownicach w połączeniu z oprogramowaniem, które zostało dopracowane przez firmę Ellips, owoce miękkie są lokalizowane na pasie transmisyjnym maszyny, a następnie odrzucane. – System rozpoznaje owoce, które różnią się od pozostałych jędrnością, oraz te, które na skórce mają plamki zapadające się np. na skutek nadmiernej transpiracji czy uszkodzenia pokładełkiem muszki plamoskrzydłej – wyjaśniał J. Kotulla.

W lipcu ub.r. sadownik mógł już „na własnej skórze” przekonać się, jak działa system kontroli jakości w sortownicy. Owoce z oznakami uszkodzenia skórki już w sadzie, podczas zbioru były odrzucane. Kolejny etap selekcji odbywał się za pomocą nowej maszyny. Elementy optyczne wykrywały mięknące owoce, na których wizualnie nie stwierdzano uszkodzenia skórki.

Niestety sadownik nie mógł sprawdzić, ile owoców uszkodzonych przez D. suzukii zostało „niezauważonych” przez maszynę, gdyż partia towaru po sortowaniu i zapakowaniu została niezwłocznie przeznaczona do handlu. Według Jana Taksa z firmy STAS, dokładność kontroli jakości wewnętrznej czereśni sięga 85%.
 
J. Kotulla zakupił dwuścieżkową elektroniczną linię sortowniczą wyposażoną w najnowszą wersję systemu do rozdzielania szypułek Fachaux XL (fot. 2) . W skład zespołu maszyn wchodzą także linia do wizualnej oceny jakości czereśni, sortownik wyposażony w kamery do oceny jakości zewnętrznej i wewnętrznej, 11 kanałów – każdy dla innego „sortu” (kategorii) owoców, oraz dwa wyjścia dla owoców niespełniających norm jakościowych (poza wyborem, wybór II). Przy zatrudnieniu do obsługi maszyny 9 osób, możliwe jest – w zależności od partii towaru – wysortowanie od 900 do 1500 kg owoców w ciągu godziny. Jak informował sadownik, dużych owoców odmian ‘Kordia’ lub ‘Regina’ pochodzących z kwater pod osłonami można podzielić na klasy jakościowe średnio 1300 kg/godzinę.


Fot. 2. Dwuścieżkowa linia sortownicza z systemem do rozdzielania szypułek

Rozdzielanie szypułek
Wszystkie owoce są schładzane bezpośrednio po zbiorze zimną wodą (ang. hydro cooling), a następnie umieszczane w chłodni. Przed sortowaniem ze skrzynek ma miejsce kąpiel wodna (wodny rozładunek), aby czereśnie nie uległy uszkodzeniom mechanicznym (fot. 3).


Fot. 3. Rozładunek wodny przed sortowaniem owoców
 
Kolejno owoce przenośnikiem taśmowym przekazywane są do maszyny, która rozrywa połączone szypułki na pojedyncze sztuki. W maszynie Fachaux XL zainstalowanej w kompleksie we Francop odbywa się to za sprawą działania siły odśrodkowej, gdy owoce znajdują się w kąpieli wodnej (na pierwszy etap sortowania trafiają już pojedyncze owoce z szypułką). Na prośbę J. Kotulli i firmy STAS, producent Fachaux XL powiększył wlot maszyny do 10,5 cm, a także zainstalował pompę o większej wydajności. Dzięki tym modyfikacjom owoce w mniejszym stopniu mają kontakt ze ścianami pompy, co redukuje ryzyko ich mechanicznego uszkodzenia.

Siłą odśrodkową, która sprawia, że czereśnie obracają się w wodzie, można dowolnie sterować. Jak informował sadownik, u czereśni odmian o krótkiej szypułce, np. ‘Skeena’, trudniej rozdzielić ogonki niż w przypadku odmian o szypułkach dłuższych (‘Kordia’, ‘Regina’). Natomiast ‘Samba’, której szypułka łatwo oddziela się od owocu, musi być traktowana dużo delikatniej niż pozostałe odmiany. Z doświadczenia J. Kotulli wynika, że maszyna Fachaux XL może pracować z wydajnością 1,5 ton owoców/godzinę. Po przejściu przez etap „maszyny”, jakość rozdzielenia jest dodatkowo kontrolowana na stole inspekcyjnym przez pracownika i w przypadku podwójnych owoców są one ręcznie rozdzielane. Woda w obiegu maszyn zainstalowanych w gospodarstwie pozostaje na stałym poziomie temperatury, która nie przekracza 5°C oraz jest stale filtrowana z użyciem dwóch rodzajów filtrów: mechanicznego i z aktywnym węglem.

HD i NIR
Po etapie rozdzielania szypułek czereśnie są przekazywane na dwa pasy, którymi trafiają do „serca” maszyny − sortownika optycznego. Na tym etapie za pomocą kamer HD owoce są oceniane pod względem jakości zewnętrznej, a kamer NIR – wewnętrznej. Aby było to możliwe, owoce na pasach rolkowych są obracane dookoła własnej osi, oceniana jest także ich wielkość i kolor oraz wykrywane są ewentualne defekty jakościowe. W zależności od wyniku pomiarów, czereśnie są kierowane do jednego z 13 wyjść za pomocą podmuchu powietrza, a te przeznaczone do pakowania są przekazywane na linie wyposażone w odpowiednie stoły.
 
Maszyna to inwestycja, która kosztowała ok. 350 tys. euro, ale J. Kotulla ani przez chwilę nie żałował wydanych pieniędzy. – Mam 11 ha sadu czereśniowego, z których owoce sprzedaję do firmy SanLucar, działającej na rynku hurtowym w Hamburgu oraz innym mniejszym odbiorcom. Ponieważ współpraca jest bardzo dobra, chcę być elastyczny z dostawami oraz niezależny pod względem sortowania owoców – twierdzi sadownik.

Zakupiona maszyna miała być wykorzystywana tylko na własne potrzeby, jednak okazuje się, że wielu sąsiadów, także producentów czereśni, zgłasza się do J. Kotulli z prośbą o sortowanie owoców zbieranych w ich sadach. W okresie zbioru czereśni czas pracy sortownicy sięga nawet 10 godzin dziennie.

Gerard Poldervaart
Tłumaczenie D. Łabanowska-Bury
Fot. 1-3 G. Poldervaart

Artykuł pochodzi z numeru 5/2016 „Hasła Ogrodniczego”; pierwotnie został opublikowany w numerze 9/2015 „European Fruitgrowers Magazine”.

Related Posts

None found

Poprzedni artykułOzdobne warzywa i owoce w modzie
Następny artykułHolenderski eksport pomidorów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.