Rodzinnie i nowocześnie

Halina i Andrzej Winowiczowie od 32 lat prowadzą gospodarstwo ogrodnicze w Mroczkach Małych (woj. łódzkie). Pasją i zamiłowaniem do pracy w ogrodnictwie zarazili swoje córki wraz z ich rodzinami: Jolantę i Pawła Tomczyków, Monikę Winowicz-Nowak i Grzegorza Nowaka oraz Katarzynę Winowicz i Dawida Nowaka.

Ciągły rozwój
Państwo Winowiczowie z roku na rok powiększali swoje gospodarstwo szklarniowe i jednocześnie inwestowali w nowoczesne rozwiązania techniczne, umożliwiające optymalizację produkcji. Od 7 lat wraz z dziećmi i ich rodzinami prowadzą grupę producencką Biotoma (fot. 2) z siedzibą w Mroczkach Małych, we współpracy ze Złotowskim Przedsiębiorstwem Ogrodniczym Krasoń. Obecnie grupa dysponuje łączną powierzchnią 24 ha szklarni, w których uprawiane są pomidory odmiany Admiro F1 (marka De Ruiter/Monsanto).

Najnowszy funkcjonujący obiekt o powierzchni 6 ha postawiono w 2012 r. w pobliskich Sędzimirowicach. Ogrodnicy rozpoczęli ponadto kolejne inwestycje budowlane (fot. 3) − rozbudowę szklarni w Sędzimirowicach o kolejne 6 ha. Nowa szklarnia będzie oparta na tych samych rozwiązaniach konstrukcyjnych i technologicznych, co ta wybudowana w ostatnim czasie. Obiekt będzie oddany do produkcji na początku 2015 r.

Fot. 2. Obiekt grupy producenckiej Biotoma z Mroczków Małych

Fot. 3. W najbliższym czasie w Sędzimirowicach ruszy budowa kolejnych obiektów

– Gdy w 1982 r. zakładałem pierwsze trzy ogrzewane tunele foliowe, nie spodziewałem się, że nasze gospodarstwo rozrośnie się do takich rozmiarów. Najnowszy obiekt, postawiony przed rokiem, ma 320 m szerokości oraz 181,5 m długości i składa się z 40 naw. Wysokość słupa wynosi 6 m (w przypadku starszych obiektów − 4 m). Uważam, że ta wysokość jest optymalna, ponieważ w pierwszej fazie rozwoju roślin pozwala na uzyskanie największej ilości światła. Ponadto rozkład temperatury − zarówno poziomy, jak i pionowy − przy tej wysokości jest równomierny w całym obiekcie. Podpatrując najnowsze holenderskie rozwiązania, zdecydowaliśmy się na konstrukcję firmy Kubo BV, w której zakupie pośredniczyła polska firma Top-Plants. Z kolei budowę powierzyliśmy przedsiębiorstwu Gędek z Oborników Wielkopolskich – mówił A. Winowicz.

Najnowsze rozwiązania
Konstrukcja nośna nowego obiektu składa się z profili stalowych zabezpieczonych powłoką antykorozyjną. Połacie dachowe są wsparte na zamkniętych profilach aluminiowych. Górną część szklarni stanowi ocynkowana kratownica, podpierająca dach. Aby zwiększyć dostępność światła, wykorzystano szersze, niż standardowo, szyby (o szerokości 112,5 cm – fot. 4). Jak twierdzi A. Winowicz, większa szerokość niż zastosowana byłaby związana ze zbyt dużym ryzykiem, ze względu na pogorszenie parametrów wytrzymałości powłoki i konstrukcji na obciążenie śniegiem.

Fot. 4. Szklarnie pokryte są szybami o szerokości 112,5 cm

[NEW_PAGE]Nowy obiekt został wyposażony w urządzenia do zarządzania klimatem i nawadnianiem firmy Priva (dystrybutor w Polsce – firma Netafim). Wewnątrz szklarni zamontowano podwójne kurtyny energetyczno-cieniujące firmy Bonar Phormium. – Ważnym aspektem, na który trzeba zwrócić uwagę podczas projektowania i budowy nowych obiektów, jest uzyskanie jak najlepszej dostępności światła oraz ograniczenie strat ciepła. W naszych szklarniach zastosowaliśmy dwie kurtyny termoizolacyjne. Największe zużycie ciepła ma miejsce nocą. W czasie gdy nie korzystamy z oświetlenia dziennego, zamykamy obydwa ekrany (fot. 5). Należy pamiętać, że korzystając z kurtyn energooszczędnych, zmniejszamy wprawdzie straty ciepła, ale też ograniczamy dostęp światła. Ważne jest zatem, aby wybrać odpowiedni kompromis pomiędzy takimi kwestiami, jak dostępność światła dla roślin a oszczędność energii cieplnej. W ciągu dnia może być na przykład zamknięta jedna z kurtyn, wykonana z półprzezroczystej folii, co także przynosi duże oszczędności – mówił A. Winowicz.

W prowadzeniu produkcji ogrodnikom pomagają doradcy z firmy GreenQ, których głównym założeniem jest podniesienie wielkości i jakości plonu przy jednoczesnym ograniczeniu kosztów produkcji. Zdaniem Tomasza Krasowskiego, specjalisty z tej firmy, w realizacji tych celów dużą rolę pełni optymalne zarządzanie systemem grzewczym w okresie wiosenno- letnim. W nowej, 6-hektarowej szklarni w Sędzimirowicach zainstalowano dwa układy grzewcze – dolny i podwójną rurę wegetacyjną (fot. 6).

Fot. 5. Podwójne kurtyny termoizolacyjne

Fot. 6. W obiektach uprawowych od 10 lat stosowane są podwójne rury wegetacyjne

– W starszych obiektach już 10 lat temu zrezygnowaliśmy z ogrzewania górnego. Przy wykorzystaniu podwójnej rury wegetacyjnej o średnicy 32 mm zaobserwowaliśmy zwiększenie wydajności grzewczej w stosunku do zastosowania pojedynczej rury wegetacyjnej oraz rur górnego ogrzewania. Dodatkową zaletą takiego rozwiązania jest zwiększenie dostępu światła dla roślin. W nowych szklarniach zdecydowaliśmy się więc na ten sam, sprawdzony system – mówił ogrodnik.

Aby nadmiernie nie brudzić połaci dachowych, kominy grzewcze zlokalizowano od wschodniej strony obiektów uprawowych. Do mycia dachu stosowane są specjalne myjki, a w ostatnim czasie do tego celu grupa Biotoma zakupiła urządzenie Roofmaster Light holenderskiej firmy Olsthoorn BV.

[NEW_PAGE]Uprawa
W każdej nawie umieszczono 5 rzędów. Rośliny uprawiane są na podwieszanych rynnach firmy FormFlex w podłożu z wełny mineralnej Grotop Master firmy Grodan. Maty wykorzystywane są tylko przez jeden cykl uprawowy. Rozsada jest wstawiana do obiektów od początku do końca stycznia. Im nowsze obiekty, tym nasadzenia odbywają się wcześniej. W ostatnim sezonie zagęszczenie upraw wynosiło 3,2 wierzchołka/m2, a rośliny prowadzono do 30 gron. Początkowo owoce w gronach regulowano do 4, 5 sztuk. Według T. Krasowskiego, bardzo ważne jest, aby nie dopuścić do nadmiernego przeciążenia roślin. – Poziom obciążenia roślin owocami określany jest na podstawie obserwacji prowadzonych przez pracowników oraz danych z fitomonitoringu. Za pomocą programu specjalnie opracowanego przez firmę Priva możemy zareagować ze znacznym wyprzedzeniem na przeciążenie gron – mówił doradca.

Do najgroźniejszych szkodników w uprawie pomidorów szklarniowych należą mączlik szklarniowy oraz przędziorki (chmielowiec i szklarniowiec). Dlatego trzy tygodnie po wniesieniu roślin do obiektów uprawowych rozpoczyna się introdukcję pożytecznych organizmów, z których podstawowym jest dziubałeczek mączlikowy (Macrolophus caliginosus). Jest to ważny sprzymierzeniec w walce ze szkodnikami, gdyż oprócz zwalczania mączlika szklarniowego i przędziorków, odżywia się również jajami skośnika pomidorowego (Tuta absoluta), wciornastkami, mszycami i larwami miniarek. Entomofag wprowadzany jest do szklarni w postaci preparatów oferowanych przez firmę Syngenta, która dostarcza ponadto trzmiele do zapylania. Codziennie, podczas pielęgnacji roślin pracownicy lustrują uprawę pod kątem występowania szkodników i objawów chorób.

Do pomiarów parametrów nawadniania, w tym wilgotności mat, wielkości przelewu i EC pożywki wypływającej z podłoża służy automatyczna waga firmy Priva (fot. 7) działająca we współpracy z komputerem klimatycznym. Umieszczone są na niej dwie maty z roślinami, a dane z pomiarów są rejestrowane i archiwizowane. Informacje te są analizowane przez pracowników firmy GreenQ, którzy dokonują następnie ewentualnych korekt, umożliwiających zoptymalizowanie nawadniania. Do transportu zebranych owoców używany jest elektryczny wózek paletowy z długimi widłami. Pomidory transportowane są do naczep chłodniczych umieszczonych w części logistyczno-magazynowej.

Fot. 7. Waga umożliwia optymalne zarządzanie nawadnianiem

W gospodarstwie w Sędzimirowicach, gdzie zlokalizowane są nowe obiekty, pracuje nowoczesna kotłownia miałowa (fot. 8). Zainstalowane są w niej trzy piece o łącznej mocy 15 MW. Układ grzewczy wyposażony jest ponadto w bufor ciepła o pojemności 1800 m3 (fot. 9).

Fot. 8. Nowoczesna kotłownia miałowa

Fot. 9. Zbiornik buforowy do magazynowania ciepłej wody

W październiku ub.r., kiedy odwiedziłam gospodarstwo, rośliny pozostawały w bardzo dobrej kondycji i obficie plonowały (fot. 10). W najnowszym obiekcie uzyskano plony na poziomie zbliżonym do zbiorów holenderskich.

Fot. 10. W październiku ub.r. rośliny obficie plonowały

Anna Wilczyńska
Fot. 1-10 A. Wilczyńska

Artykuł pochodzi z numeru 1/2014 „Hasła Ogrodniczego

Related Posts

None found

Poprzedni artykułPolscy przewoźnicy szykanowani na rosyjskich drogach?
Następny artykułOwoce i mleko w szkole – razem?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.