Świdośliwa: rozważania

Świdośliwa (Amelanchier sp.) to krzew lub małe drzewo. Gatunek jest odporny na mróz i rośnie dobrze na większości gleb w Polsce. Owoce są kuliste, granatowe z nalotem, soczyste, słodkie, smaczne, dojrzewają na początku czerwca. Są bogatym źródłem wapnia i witaminy C, zawierają dużo antocyjanów i potasu. Wśród krajowych plantatorów rośnie zainteresowanie świdośliwą.

O praktyczne zalecenia dotyczące uprawy tego gatunku w Polsce zapytałam Tomasza Kąckiego (fot.), szkółkarza i plantatora z rejonu Wielunia (woj. łódzkie), który uprawia ten gatunek już od kilkunastu lat.

– Jak wygląda dziś uprawa świdośliwy w Polsce? Czy wzrasta liczba plantacji i jak są zagospodarowywane owoce?
Tomasz Kącki: Początki uprawy świdośliwy w Polsce mogą być trudne, zwłaszcza że ma potężnego rywala – borówkę wysoką. Ten gatunek dość szybko stał się hitem uprawowym w USA, a później także w wielu krajach na innych kontynentach, w tym w Polsce. Jagody borówki wysokiej w grupie ciemnych owoców słodkich nie miały konkurencji.

Wypromowanie świdośliwy może być trudniejsze, ale nie niemożliwe. Gatunek ten jest powszechny tylko w Kanadzie, a i tam obszary nasadzeń towarowych nie są duże. Programy badawcze nad świdośliwą zapoczątkowano dopiero pod koniec lat 70. ub.w., w czasie, gdy Amerykanie mieli już ogromne doświadczenie z borówką wysoką. Teraz może się to jednak zmienić, gdyż także w USA rośnie zainteresowanie tym gatunkiem (myślę, że jednym z powodów mogą być malejące zapasy wody dla celów rolniczych w południowo-wschodnich stanach USA).

Świdośliwa to roślina, której produkcja nie wymaga wysokich nakładów finansowych, zarówno w czasie zakładania plantacji, jak i pielęgnacji. Dotychczasowe badania Kanadyjczyków wsparły obecnie inne ośrodki naukowe, także Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach, który przygotowuje się do wprowadzenia na rynek własnych odmian.

Uprawa nowych odmian o smacznych i dużych owocach, a także intensywna promocja owoców z naciskiem na ich walory prozdrowotne z pewnością sprawiłyby, że owoce tego gatunku na polskim rynku dałyby się poznać jako deserowe.
 
Największy potencjał, moim zdaniem, drzemie jednak w przetwórstwie, tylko w tym wypadku niezbędne jest wsparcie działań plantatorów przez przetwórnie zainteresowane skupem owoców. Jak dotąd docierają zapytania od zakładów, gdzie można kupić owoce i czy ktoś poszukuje przetworów. W przypadku, gdy zbiory na przykład leśnych jagód będą spadały, a jagoda kamczacka nie spełni pokładanych w niej nadziei (jak na razie panuje ogromna moda na zakładanie plantacji), świdośliwa, m.in. ze względu na bardzo wczesną porę dojrzewania, może stać się surowcem poszukiwanym.

– Jakie są główne odmiany w uprawie i jakie jest przeznaczenie ich owoców?
– Plantacji towarowych świdośliwy jak na razie w Polsce jest niewiele, co wynika głównie z małej dostępności materiału szkółkarskiego i niewielkiego doboru odmian. Sytuacja poprawiła się kilka lat temu, gdy dotychczasowy asortyment odmian – ‘Prince William’ i ‘Smoky’ – został poszerzony o takie, jak: ‘Thiessen’, ‘Martin’, ‘Honeywood’, ‘Pembina’ i ‘Northline’ (sadzonki produkowane metodą in vitro).
Dostępne obecnie w Polsce odmiany świdośliwy, moim zdaniem, różnią się przede wszystkim pod względem możliwości przeznaczenia owoców. W mojej ocenie owoce ‘Prince William’ powinny być przeznaczane do przemysłu lub – jak to odbywa się w innych krajach – do samodzielnego rwania przez klientów (pick your own). Owoce odmiany ‘Smoky’ są deserowe, choć te z młodych krzewów można zbierać kombajnem.

Typowo deserowe owoce wytwarzają także odmiany ‘Martin’ i ‘Honeywood’, a odmian ‘Thiessen’, ‘Northline’ i ‘Pembina’ mogą być przeznaczane zarówno do bezpośredniej konsumpcji, jak i jako surowiec dla zakładów przetwórczych.

Głównymi cechami odmian decydującymi o przeznaczeniu owoców w przypadku świdośliwy jest nie wielkość owoców, ale wysokość krzewu, giętkość pędów i możliwość otrząsania podczas zbioru maszynowego. W Polsce w firmie Jagoda podjęto próby dostosowania kombajnów do zbioru owoców świdośliwy. W ofercie innej firmy jest także prototyp maszyny do zbioru owoców wykorzystującej działanie nadmuchu powietrza.
 
– Jakie jest Pana doświadczenie w sprzedaży owoców na rynku krajowym?
– Podejmowałem próby sprzedaży owoców ‘Prince William’ na rynku owoców deserowych, także z przeznaczeniem dla cukiernictwa. Niestety wygląd owoców nie jest na tyle atrakcyjny, aby mogły zdobyć popularność w sprzedaży detalicznej.
 
Zupełnie inaczej jest w przypadku odmiany ‘Smoky’ o dużo większych owocach (w naszej szkółce już od 2 lat oferujemy większe ilości tej odmiany). Jej owoce dobrze prezentują się w opakowaniach zarówno papierowych, jak i plastikowych. Mimo niestosowania zabiegów chemicznych do ochrony plantacji (jedynie od 2014 r. obserwujemy niewielkie porażenie rdzą), owoce bardzo długo można przechowywać, długo pozostają świeże, jędrne i nie widać na nich objawów szarej pleśni i gnicia. Pośrednicy zaopatrujący się u nas w truskawki i maliny zaczęli dobierać do asortymentu także owoce świdośliwy, które dzięki odpowiedniej reklamie i możliwości degustacji zaczęły być poszukiwane i rozpoznawane.

– Jakich wskazówek może Pan udzielić osobom myślącym o założeniu plantacji towarowej?
– ‘Prince William’, która pojawiła się na polskim rynku ok. 8 lat temu była pierwszą odmianą o owocach o dobrych walorach smakowych i wielkości (nie była traktowana jako krzew ozdobny). Rośliny posadziliśmy na terenie ze spadkiem, na gruntach klas od IIIa (po łące) do V. Szybko się okazało, że wilgotna gleba nie jest wskazana dla tego gatunku – obserwowaliśmy małe przyrosty pędów i wypadanie roślin. Dwa lata później posadziliśmy krzewy odmiany ‘Smoky’ na glebie piaszczystej i suchej (klasy V) oraz uzupełniliśmy nimi braki pomiędzy krzewami ‘Prince William’. Okazało się wówczas, że ‘Smoky’ rośnie dość dobrze na bardziej wilgotnej glebie, ale mimo wszystko lepiej na glebie piaszczystej.

W przypadku krzewów tych dwóch odmian nawożenie prowadzimy podobnie jak na plantacji maliny. Początkowo pomiędzy rzędami zachowywaliśmy czarny ugór, teraz jest on tylko w pasie szerokości ok. 1 m, a na pozostałej części utrzymywana jest murawa. Po tej zmianie zauważyliśmy, że rośliny mocniej przyrastają, gdyż wcześniej, podczas zabiegów mechanicznych, podcinane były korzenie krzewów wyrastające w międzyrzędzia.

Na plantacji nie stosujmy środków ochrony roślin, gdyż jak dotąd nie zauważyliśmy większych populacji szkodników. Jest to roślina spoza naszego kontynentu, więc dotychczas nie była zasiedlana przez rodzime szkodniki, a nasze szkółka i plantacje znajdują się w rejonie o zdecydowanej przewadze produkcji rolniczej (zboża). Najgroźniejsi są „skrzydlaci najeźdźcy” (ptaki) zjadający dojrzewające owoce oraz zające i sarny, które nie tylko niszczą młode pędy, lecz także potrafią niszczyć krzewy, wycierając o nie porosty rogów.

Problemem, który pojawił się przy obydwu odmianach, była zbyt mała odległość pomiędzy rzędami przyjęta w trakcie sadzenia krzewów. U nas ta odległość wynosiła ok. 3 m i okazała się za mała. Dziś wiemy, że powinna wynosić co najmniej 4 m lub być dostosowana do rodzaju kombajnu.

Krzewy świdośliwy od około 3–5 roku należy koniecznie formować. O ile krzewy odmiany ‘Prince William’ nie rosną wysoko (u nas największe okazy mają ok. 2,5 m), o tyle odmiany ‘Smoky’ mogą osiągnąć nawet 5 m. Cięcie krzewów tej odmiany jest konieczne, mimo że nie zagęszczają się nadmiernie, tworzą często niski pień na poziomie gruntu, z którego wyrasta kilka pędów owoconośnych.

Przed podjęciem decyzji o założeniu plantacji świdośliwy warto przemyśleć rynek zbytu owoców. ‘Prince William’ to raczej odmiana, której owoce są dobrym surowcem do przetwórstwa, tym bardziej, że posiada wiotkie pędy, czyli nadaje się do zbioru maszynowego. ‘Smoky’ natomiast, ze względu na swój pokrój, bardzo szybko wytwarza sztywne pędy, z których trudno będzie otrząsnąć owoce kombajnami krajowej produkcji, szczególnie w przypadku plantacji kilkuletnich.

Dziękuję za rozmowę,
Rozmawiała Dorota Łabanowska-Bury
Fot. D. Łabanowska-Bury

Related Posts

None found

Poprzedni artykułPłatności bezpośrednie na 2016 r. bez opóźnień
Następny artykułRząd za ułatwieniem sprzedaży żywności przez rolników

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.