MARCHEW BEZ METALI, CHWASTÓW I CHORÓB

    W Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym w Żelaznej 13 października producenci z całej Polski spotkali się na czwartym Dniu Marchwi (w którego zorganizowanie, oprócz gospodarzy, zaangażowany był Instytut Warzywnictwa, WODR Bratoszewice i "Interland" z Kłodawy). Zaprezentowane wykłady stanowiły przegląd aktualnych zaleceń uprawowych i ochroniarskich.
































    Ograniczenie kumulowania metali
    W przypadku marchwi szczególną uwagę zwraca się na to, aby w jej plonie zawartość metali ciężkich, zwłaszcza kadmu, nie przekraczała dopuszczalnego poziomu (0,08 mg/kg świeżej masy w warzywach dla dorosłych i 0,01 mg/kg ś.m. w tych dla dzieci).
    Dlatego — co podkreślał prof. W. Sady — ważne jest utrzymywanie uregulowanego odczynu gleby na poziomie pH 6,5–7,5, gdyż na zakwaszonych stanowiskach większe ilości metali ciężkich znajdują się w formach łatwo dostępnych dla roślin. Nawożenie należy prowadzić na podstawie analizy gleby, doprowadzając poziom makroskładników do wartości (w mg/dm3): 100–140 N (NO3 + NH4), 60–80 P, 150–250 K, 60–80 Mg, 1500–3000 Ca (czyt. też „Uprawa marchwi”, która ukazała się nakładem naszego wydawnictwa). Profesor Sady przypomniał również, że nawozów fosforowych, z którymi można wnieść pewne ilości kadmu (np. superfosfatu), nie powinno się podawać wiosną. Jeżeli trzeba nawozić w tym terminie, lepiej jest korzystać z kompleksowych nawozów zawierających minimalne ilości metali ciężkich. Przykładowo, z nawozami jednoskładnikowymi (jak siarczan amonu, superfosfat potrójny, węglan wapnia), wraz z podstawowym nawożeniem do gleby może trafić 50 g kadmu i 59 g ołowiu na hektar, przy porównywalnych — w przeliczeniu na czysty składnik — dawkach nawozów wieloskładnikowych, jak na przykład Cropcare, na hektar wnosi się około 1,6 g Cd i 7,5 g Pb. W badaniach prowadzonych przez profesora Sadego okazało się również, że stopień kumulowania metali ciężkich przez marchew zależy od agrotechniki. Przy uprawie na redlinach jest on niższy niż przy płaskiej. Wiązać to można z lepszym napowietrzeniem strefy korzeniowej w pierwszym przypadku, a w takich warunkach większość metali występuje w formach utlenionych, trudniej dostępnych dla roślin. Również na plantacjach nawadnianych w korzeniach gromadzi się mniej tych pierwiastków, ponieważ prawdopodobnie wraz z wodą przemieszczają się do głębszych warstw gleby.



    Chwasty trudne do zwalczania
    Podstawowe zasady zwalczania chwastów omówił prof. A. Dobrzański. Zwracał on uwagę między innymi na to, że w uprawach marchwi nie można używać herbicydów przeciw takim gatunkom wieloletnim, jak rzepicha leśna (coraz częstsza na naszych polach), skrzyp, powój, mlecz i ostrożeń polny oraz rdest ziemnowodny. Dlatego na stanowiskach przeznaczanych pod marchew powinny one zostać zwalczone w poprzedzających ją uprawach. Z tej grupy chwastów dosyć duże problemy może stwarzać skrzyp polny, pojawiający się na różnych typach gleb, nie tylko kwaśnych. Jego występowaniu sprzyja głęboszowanie, coraz częściej praktykowane na plantacjach marchwi. Ponieważ kłącza skrzypu sięgają 2–3 m w głąb gleby, wapnowanie — jak zalecają niektórzy — nie wystarcza, aby pozbyć się go z pola.
    Chemiczną walkę z chwastami w marchwi należy prowadzić według aktualnego „Programu ochrony warzyw” (HO 1/2000). Najważniejsza jest ona na początku wzrostu marchwi, do1/3–1/2 długości okresu wegetacji. Późniejsze zachwaszczenie wprawdzie w mniejszym stopniu zagraża wysokości plonu, lecz utrudnia przeprowadzenie mechanicznego zbioru.
    Profesor Dobrzański zwrócił uwagę, że skuteczność działania herbicydów zależy, między innymi, od sposobu uprawy marchwi. Te doglebowe, przeznaczone do mieszania z wierzchnią warstwą gleby (jak Treflan 480 EC czy Triflurotox 480 EC) słabiej działają, gdy plantacja prowadzona jest na redlinach. Nie bez znaczenia jest także przebieg pogody. Przykładowo, w czasie suszy preparaty doglebowe mogą nie działać, w takich przypadkach warto się zastanowić, czy nie zrezygnować z nich i powschodowo zastosować herbicydy w dawkach dzielonych (według zaleceń Instytutu Warzywnictwa). Trzeba jednak brać pod uwagę, że metoda dawek dzielonych, gdy występują chwasty mało wrażliwe na dany herbicyd, może się nie sprawdzać. Producenci powinni również pamiętać o tym, aby nie prowadzić mechanicznych uprawek na plantacjach, na których jeszcze działa wcześniej podany herbicyd i nie pojawiły się nowe chwasty — wtedy wzruszenie gleby przerywa to ochronne działanie i pobudza ich rozwój.



    Nowe choroby
    Prof. J. Robak przypomniał, że w ochronie marchwi przed chorobami ważne jest prawidłowe zaprawienie nasion — powinny być potraktowane preparatami grzybobójczymi zawierającymi tiuram, karbendazym i metalaksyl. W obrocie pojawiają się już nasiona „firmowo” przygotowane w ten sposób, inne są tylko częściowo zaprawiane, na przykład, środkami tiuramowymi — wtedy trzeba uzupełnić brakujące składniki (poza tym nasiona należy także zabezpieczyć przed szkodnikami).
    Ostatnio na glebach torfowych w północnej Polsce zdarzały się przypadki zasychania szyjki marchwi tuż nad ziemią. Według profesora Robaka, powodem tego były mechaniczne otarcia skórki odsłoniętych korzeni przez niesione z wiatrem cząstki piasku, potem poprzez uszkodzoną tkankę dochodziło do wtórnych infekcji. W minionym sezonie okazało się również, że powszechnie znana już u nas alternarioza może być mylona z objawami wywoływanymi przez bakterię Xanthomonas sp., której sprzyja coraz cieplejszy i wilgotny klimat. W odróżnieniu od grzyba Alternaria dauci, który atakuje najstarsze liście, a więc od góry rośliny, rozwój bakteriozy rozpoczyna się od najmłodszych. W zwalczaniu Xanthomonas sp. na marchwi ograniczone zastosowanie mogą mieć środki miedziowe, gdyż miedź jako metal ciężki mogłaby kumulować się w plonie. Dlatego prawdopodobnie będzie zalecane ich łączenie z innymi fungicydami oraz stosowanie stymulatorów odporności (w Instytucie Warzywnictwa trwają badania nad skutecznością takich mieszanin).
    Od niedawna pojawia się u nas również czernienie korzeni marchwi wywoływane przez Thielaviopsis basicola. Ta mało jeszcze poznana odglebowa grzybowa choroba rozwija się głównie na korzeniach uszkodzonych w czasie wykopywania czy mycia. Według aktualnych zaleceń, jedynym sposobem zapobiegającym jej wystąpieniu jest przerwanie na kilka lat uprawy marchwi na zakażonych stanowiskach. Z innych „nowinek” ochroniarskich w grupie warzyw korzeniowych profesor Robak wymieniał septoriozę pietruszki — choroba ta może być przenoszona z nasionami i wystąpiła u nas w okolicach Bydgoszczy (septorioza jest już opisywana w „Programie..” HO 1/2000).
    Oprócz dobrego zdiagnozowania choroby, ważny jest także sposób podania preparatu i tu profesor odradzał producentom sporządzanie mieszanin środków ochrony roślin z nawozami, o ile takie połączenia nie są zalecane w „Programie ochrony warzyw”. Często samodzielne eksperymenty w tej dziedzinie kończą się poparzeniami roślin.



    Pokaz odmian i maszyn
    W Żelaznej co roku można obejrzeć polową kolekcję odmian marchwi. Tym razem na polach demonstracyjnych było ich aż 70 (część dopiero testowanych w naszych warunkach) z firm: Agri Saaten, Bejo Zaden, Clause Semences, Hortag Seed, Nunhems Zaden, Nickerson Zwaan, Novartis Seeds, Rijk Zwaan, Seminis Vegetable Seeds, Tezier, Vilmorin oraz polskie z PHRO Krzeszowice — heterozyjne, o jakości zaczynającej już dorównywać tym zachodnim (fot. 1).







    FOT. 1. ŚREDNIO WCZESNA \’KANTATA\’ F1 HODOWLI PHRO KRZESZOWICE


    Jak stwierdził Karol Pytkowski, dyrektor Bejo Zaden Polska, przygotowanie tego typu kolekcji zawsze jest pewnym kompromisem. Obecnie nie ma odmian uniwersalnych, lecz o określonym przeznaczeniu, wymaganiach, długości okresu wegetacji, itp. Jeśli mają one być pokazane w jednym dniu, konieczne byłoby co najmniej pięć terminów siewu, w różnych zagęszczeniach (w Żelaznej marchew siano 8 IV, 25 i 26 IV oraz 6 –8 V, przemysłową w zagęszczeniu 780 000 szt./ha, konsumpcyjną — 1 064 000 szt./ha). Pojawiły się również opinie, że odmiany prezentują dosyć wyrównany i wysoki poziom, lecz trudno coś spośród nich wybrać, gdyż jest ich po prostu za dużo, a warto byłoby również, na przykład, porównywać ich smak czy wygląd skórki po umyciu. Dyrektor RZD Żelazna, Zygmunt Czarniak, zapowiada jednak, że w przyszłorocznej kolekcji zostaną wydzielone trzy bloki: marchwi przetwórczej, konsumpcyjnej do bezpośredniej sprzedaży oraz do przechowania — łatwiej będzie więc dokonać oceny odmian.
    W tym roku podczas wschodów marchwi oraz dorastania korzeni w Żelaznej panowała susza — suma opadów w okresie wegetacyjnym od kwietnia do września wyniosła 308,2 mm. Dlatego — mimo iż plantacja była nawadniana (od początku maja do początku lipca wprowadzono tam 153 mm wody) — nie porównywano plonowania odmian. Analizowano natomiast cechy jakościowe korzeni, miedzy innymi zawartości w nich azotanów. Profesor Robak przedstawił z kolei porównanie stopnia porażenia przez alternariozę marchwi z tegorocznej kolekcji w Żelaznej. Bardzo dużą tolerancję wobec tej choroby wykazały odmiany: 'Bejo’ 1832 F1, 1842 F1, 1888 F1 i 1836 F1, 'Kazan’ F1, 'Bangor’ F1, 'Napa’ F1, 'Navarino’ F1 (Bejo Zaden); 'NiZ 23-434′ F1, 'Tempo’ F1 i 'Nansen’ F1 (Nickerson Zwaan); 'Carlo’ F1 (Tezier); 'Riga’ F1 — RZ 55-103 F1 i 'Windsor’ F1 — 55-101 F1 (Rijk Zwaan); 'Cesaro’ F1 (SVS); 'Anglia’ F1 (Novartis Seeds); 'Kantata’ F1 — KCE 1299 F1 i 'Kometa’ F1 (PHRO Krzeszowice); 'Sirkana’ F1 — 'NUN 6717′ F1 (Nunhems Zaden) i 'Ambrozja’ (Hortag Seed) .







    FOT. 2. URZĄDZENIE DO WAŻENIA I PAKOWANIA WARZYW W WORKI (OD 2 DO 50 KILOGRAMÓW)


    W ofercie maszyn do uprawy i pozbiorczej obróbki marchwi, obok krajowych z firmy Weremczuk (agregaty do formowania redlin i wysiewu, kombajn do zbioru) czy ze Sfamaszu (zestaw do formowania redlin i siewu, urządzenia do mycia, sortowania oraz ważenia i pakowania warzyw — fot. 2), na stoisku przedsiębiorstwa Agrotop-Kaczmarek prezentowano, między innymi, francuski agregat do aktywnego formowania redlin lub zagonów — ten drugi sposób przygotowania ziemi polecany jest na ziemiach lekkich, ze względu na mniejsze niż przy redlinach parowanie wody z powierzchni zagonu. Stanisław Łuczak pokazywał z kolei, w jaki sposób może zostać zmechanizowany pracochłonny proces ogławiania marchwi przemysłowej (fot. 3).







    FOT. 3. MASZYNA DO OGŁAWIANIA MARCHWII PRZEMYSŁOWEJ


    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułPĘDZENIE TULIPANÓW – część II
    Następny artykułNIE MAMY INNEGO WYBORU

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.