Winnice z węgierskiego Egeru

Węgrzy należą do grupy 12 największych wytwórców wina na świecie – z produkcją w granicach 4–5,5 mln hektolitrów rocznie. Sekretem udanej produkcji są, między innymi, doświadczenie, sprzyjający klimat oraz posiadanie własnych, oryginalnych szczepów winorośli.

Symbolami madziarskiego ogrodnictwa są – papryka, narodowa przyprawa kuchni węgierskiej oraz winorośl. Przekonali się o tym doradcy ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego (ŚODR) w Modliszewicach i sadownicy z regionu sandomierskiego, uczestniczący pod koniec sierpnia minionego roku w szkoleniu wyjazdowym (Węgry), zorganizowanym przez dyrektora sandomierskiego oddziału ŚODR Adama Furę.

W latach osiemdziesiątych ub.w. znaczny udział w produkcji ogrodniczej miały również jabłka, które produkowano głównie w dużych gospodarstwach państwowych w ilości ponad 1 mln t rocznie. Jednak wskutek prywatyzacji, która rozpoczęła się w 1995 r., produkcja tych owoców zmniejszyła się do 450–550 tys. t rocznie. Natomiast uprawa winorośli ciągle się rozwija, obecnie zajmuje ponad 4% powierzchni gruntów ornych Węgier

Egerska kraina wina
Uczestnicy wyjazdu zwiedzili okolice Egeru, wymienianego jako jeden z 22 ważnych regionów winiarskich na Węgrzech. Winnice w tym rejonie obejmują obszar o powierzchni ok. 4 tys. ha. Eger to historyczne miasto, słynące z XVI-wiecznej obrony przed Turkami, budzi przyjemne skojarzenia z Egri Bikavér, czyli ze znaną wszystkim miłośnikom wina wytrawną „egerską byczą krwią”.

Egerska kraina winna położona w dolinie między Górami Bukowymi a Górami Mátra, jest najdalej wysuniętym na północ rejonem winiarskim. Jednak przed zimnymi wiatrami plantacje chronią Góry Bukowe, a różnica temperatury między dniem i nocą jest sprzymierzeńcem w uzyskaniu specyficznej wytrawności oraz aromatu win egerskich. Na charakter trunku wpływ mają także gleby – są gliniaste, lessowe lub wapienne na podłożu z tufu wulkanicznego. W Egerze dosłownie na każdym kroku „czuć ducha winiarskiego”, ale nie ma się co dziwić, bo tradycje te sięgają XI wieku. Znajduje się tu wiele karczm, gdzie można degustować i kupić wino, które dojrzewa w klimatycznych piwniczkach wykutych w skalnym zboczu. W tym rejonie mieści się również Egerski Instytut Badań Uprawy Winorośli i Produkcji Wina, w którym ciągle trwają prace nad udoskonalaniem szczepów, a ostatnio bada się np. wpływ beczek barrique (wykonanych z dębu francuskiego, amerykańskiego lub szypułkowego, o pojemności 225 l) na jakość trunku. Istnieje tu także swoisty Bikavér Kódex – Kodeks byczej krwi, w którym gmina miasta Eger zapisała zasady wytwarzania swojego sztandarowego wina.
 
Mieliśmy również okazję zwiedzić 42-hektarową winnicę, położoną w najbardziej wysuniętej na południe części krainy egerskiej, o nieco bardziej sprzyjających warunkach m.in. o większej liczbie dni słonecznych i opadów w porównaniu z tymi, jakie panują w północnej części Węgier. Właściciel winnicy oprócz prowadzenia plantacji zajmuje się również wytwarzaniem win. Na wino przerabiana jest cała produkcja winogronowa w gospodarstwie. Uprawiane są tu odmiany czerwonoowocowe, nazywane przez oprowadzającego nas właściciela niebieskimi – węgierskie ‘Turan’ i ‘Kékfrankos’ oraz wiele innych m.in.: ‘Blauburger’, ‘Cabernet Sauvignon’, ‘Cabernet Franc’, ‘Merlot’ i ‘Pinot Noir’, a także odmiany białoowocowe – ‘Olasz Rizling’, ‘Léanyka’, ‘Chardonnay’, ‘Muscat’ i odmiany węgierskie: ‘Zenit’, ‘Zengo’ i ‘Zefir’. Duży udział na plantacji (5 ha) zajmowała odmiana ‘Kékfrankos’ – jeden z głównych komponentów Egri Bikavér. Obecnie w części winnicy zakładane są nowe nasadzenia, w których sadzi się głównie krzewy odmian o białych owocach, ponieważ, zdaniem właściciela, wina białego sprzedaje się w Egerze więcej niż czerwonego. Wszystkie krzewy na plantacji są posadzone w rozstawie 3 x 1 m. Plony w przypadku odmian o czerwonych owocach wynoszą 8–10 t/ha, a odmiany jasnoowocowe są plenniejsze – 10–12 t/ha.

'Kékfrankos’ – to jedna z odmian, z której otrzymywane jest Egri Bikaver

Winogrona po zbiorze magazynowane są w stalowych zbiornikach, w których następuje ich fermentacja. Część win dojrzewa w beczkach dębowych zmagazynowanych w piwnicach, drążonych w skałach pochodzenia wulkanicznego Nie sprawia to trudności, ponieważ tuf wulkaniczny jest miękki, a dla procesu winifikacji ma wiele zalet – jest porowaty, więc przewiewny (naturalna wentylacja) oraz zapewnia stałą, doskonałą do przechowywania wina temperaturę ok. 10–12°C. Ściany pokrywa pleśń Cladosporium cellare, posiadająca właściwości bakteriobójcze, zdolność oczyszczania powietrza z niepożądanych zapachów i utrzymywania stałego poziomu wilgotności w granicach 88–95%. 

W stalowych zbiornikach odbywa się fermentacja owoców.

Wina dojrzewające w beczkach z dębu szypułkowego, na ścianach piwnicy widoczna jest charakterystyczna pleśń.

Czy można się oprzeć prawie 200 winnym piwnicom i towarzyszącym im czardom – karczmom z winem, zupą gulaszową oraz czardaszem na dokładkę? Trzeba przyznać, że Węgrzy potrafią budować, promować i skutecznie sprzedawać markę, jaką jest Egri Bikavér.

[NEW_PAGE]Węgierskie ogrodnictwo
Oprócz zwiedzania winnic uczestnicywyjazdu na Węgry oglądali również sady (położone 43 km od Egeru). W czasach komunizmu sady te funkcjonowały jako spółdzielnia, a obecnie należą do firmy Agroroyal KFT, będącej częścią dużego zrzeszenia utworzonego na wzór holenderski. Sady owocowe na Węgrzech, to głównie jabłonie, wiśnie, morele, brzoskwinie i śliwy. Zajmują 2,5% powierzchni użytków rolnych tego kraju. Uprawy te są nawadniane za pomocą izraelskich linii kroplujących. Zdaniem właścicieli gospodarstw, bez nawadniania nie ma możliwości prowadzenia wydajnych sadów. Ponadto węgierscy sadownicy zmagają się z wiosennymi przymrozkami, które w minionym roku częściowo uszkodziły kwiatostany jabłoni i w dużym stopniu czereśni. W celu ochrony sadowników na Węgrzech powołano tzw. Fundusz Ryzyka, ale odszkodowanie dostaje się tu tylko w przypadku szkód wynoszących prawie 100%. Z tradycyjnych ubezpieczeń upraw plantatorzy rzadko korzystają z powodu zbyt wysokich kosztów.

Właściciele sadów narzekają na trudności z wykwalifikowaną sezonową siłą roboczą (duża migracja zarobkowa ludności), dlatego w niektórych gospodarstwach organizuje się akcje „Zbieraj sam”. W okresie zbiorów sady są otwarte dla konsumentów, którzy sami zbierają owoce z drzew i płacą za nie właścicielowi. József Kiss, prezes grupy Agroroyal KFT mówił, że konkurencja ze strony polskich jabłek na owocowym rynku rosyjskim jest znaczna. Pojawiają się one później niż węgierskie (ze względu na późniejsze dojrzewanie w naszym klimacie), ale mają pozycję tak silną, że prawie całkowicie wypierają towar z Węgier.

Obecnie na Węgrzech najszybciej i najlepiej rozwijającym się sektorem ogrodnictwa jest kwiaciarstwo, na drugim miejscu pod względem tempa rozwoju stawiane jest warzywnictwo. Węgierskie produkty warzywnicze to głównie papryka, ogórki w typie korniszonowym, pomidory, arbuzy, melony, cebula, wczesne warzywa kapustne oraz grzyby uprawne.

Elżbieta Krempa
Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach, oddział w Sandomierzu

Artykuł pochodzi z numeru 2/2013 miesięcznika „Warzywa”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułZima zdąży odejść przed Wielkanocą
Następny artykułPaństwo wspiera niekomercyjne sadownictwo

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.