Ta gałąź wciąż rośnie

    Dane Głównego Urzędu Statystycznego o sadownictwie w Polsce są nieubłagane – rok 2012 nie był świadkiem końca świata, ale rekordowych zbiorów. Gdyby nie straty spowodowane częstymi gradobiciami, produkcja byłaby jeszcze większa. Na dziś wśród liczących się krajów plasujemy się na 25. miejscu. 165 tysięcy hektarów – taką powierzchnię zajmują obecnie sady jabłoniowe w Polsce.
    Mówi Edmund Kowalski, prezes firmy Fruitland Sp. z o.o., jednego z największych eksporterów owoców:
    Powstaliśmy w 2011 roku, niejako w odpowiedzi na zalewającą nasz rynek falę owoców z zagranicy, często jakościowo o wiele słabszych, niż nasze rodzime uprawy. Dziś zrzeszamy dwudziestu najbardziej liczących się sadowników z okolic Sochaczewa, regionu, w którym sztuka sadownictwa przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. A my naprawdę nie mamy czego się wstydzić. W tej chwili uprawiamy kilkanaście najbardziej znanych i cenionych odmian jabłek. Może dla kogoś wydać się to śmieszne, ale głęboko wierzę, że zajmując się eksportem naszych jabłek w jakiś sposób również promuję nasz kraj jako miejsce zdrowych, ekologicznych upraw. Dlatego nieustannie pracujemy nad wprowadzaniem nowoczesnych standardów stosowanych podczas uprawy, zbierania oraz sortowania owoców, nie zapominając o właściwym transporcie. Jeżeli czegoś mi brakuje, to wyraźnej zachęty do tego, by stworzyć realne warunki na poszerzanie arsenału uprawowego. Tu możemy naprawdę zdziałać o wiele więcej, niż obecnie i jeżeli GUS szacuje ostatnie zbiory na ponad 2,88 mln ton, to aż boję się pomyśleć, jaką wysokość mogłyby osiągnąć, gdyby naprawdę wykorzystać nasz uprawowy potencjał. Jestem niezmiernie dumny, że nasza firma znacznie się do tych wyników przyczyniła.

    Nasz sukces to jednak nie tylko przysłowiowe doglądanie własnego podwórka, czyli – żartobliwie to ujmując – sprawdzanie, co w naszym sadzie piszczy. To również głęboka analiza możliwości zbytu na rynkach wschodnich i zachodnich. Nie bez znaczenie jest fakt, że w niektórych krajach produkcja jabłek znacznie spadła. W tej chwili ponad 70% naszego eksportu trafia do Niemiec, a wciąż prowadzimy rozmowy z kolejnymi potencjalnymi odbiorcami. Rosja, na przykład, w 2012 roku kupiła 1,26 mln ton, których jednym z głównych dostawców była Polska. Teraz mamy idealny moment na wejście do tego kraju z naszym produktem – mam na myśli polskie jabłko w ogóle. Na terenie Rosji i Ukrainy trwa aktualnie kampania promująca spożycie tych owoców, a zbiory w Rosji nie są tak obfite jak w naszym kraju. W ostatnim roku było to zaledwie 1,2 mln. Trzeba to wykorzystać.

    Faktem jest, że gdyby nie konsekwentnie realizowana misja naszej firmy, nie było by nas w tym miejscu. Naszym zadaniem jest kontynuowanie dzieła naszych przodków, czyli najbardziej staranna pielęgnacja sadów, by móc dostarczać zawsze najwyższą owocową jakość. I jestem absolutnie przekonany, że tak samo, jak kiedyś nazywano Polskę „spichlerz Europy“, tak teraz możemy się stać największym sadem tej części świata. To dlatego tak wielką moją radością jest każda chwila, w której nasze sady zaczynają kwitnąć.
     
    Notka biograficzna:
    Edmund Czesław Kowalski – prezes zarządu i właściciel firmy Fruitland Sp.z o.o.
    Urodzony w miejscowości Koszajec k. Sochaczewa, Edmund Kowalski osobiście zajmuje się sadownictwem od ponad 20 lat. Śledząc trendy rynkowe i sytuację gospodarczą polskiego sadownictwa i rolnictwa, zdecydował się na założenie własnej firmy, która zrzesza okolicznych sadowników. Chciał w ten sposób wykorzystać potencjał, jaki niesie za sobą uprawa jabłoni w tym regionie. W ten właśnie sposób w 2011 powstała firma Fruitland Sp.z o.o., zajmująca się produkcją jabłka, w wymiarze niespotykanym do tej pory, w rejonie sochaczewskim. Ponad 11 odmian podstawowych, oraz wiele uzupełniających odmian jabłek eksportowanych do krajów Europy Zachodniej i Wschodniej, to bezsprzeczny sukces firmy, który jest autorstwem Edmunda Kowalskiego i sadownictwa okolic Sochaczewa.

    Poprzedni artykułTrzynastu wspaniałych – Złote Medale GARDENII rozdane!
    Następny artykułNowe wyzwania RC 40-35