Od połowy lipca z wielu regionów kraju docierają do mnie sygnały o licznym wystąpieniu dziwnego chrząszcza na różnych uprawach, począwszy od drzew owocowych, przez krzewy jagodowe, a na warzywnych skończywszy. Uszkodzenia są zgłaszane zarówno przez profesjonalnych producentów dostarczających produkt na rynek i do przetwórni, jak również działkowiczów, właścicieli przydomowych ogrodów i sadów. Z rozpoznaniem szkodnika nie mają problemów rolnicy uprawiający kukurydzę. Od nich też spływają zawiadomienia o bardzo licznej w tym roku populacji urazka kukurydzianego (Glischrochilus quadrisignatus Say), bo to właśnie on zaskakuje producentów owoców i warzyw.