Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, spotkał się z mieszkańcami Pomorza i Kujaw, którzy przed rokiem doświadczyli potężnej trąby powietrznej. Zjawisko spowodowało wielkie zniszczenia w lasach i zabudowaniach, zabiło 1 osobę, a kilkadziesiąt zraniło. Choć tornad nie powstrzymamy, to jednak możemy się przed nimi skutecznie zabezpieczyć.
Na początek jest potrzeba budowy krajowego systemu wczesnego ostrzegania, który właśnie powstaje. Jak zapowiada minister, są projekty, które zakładają wdrożenie takiego systemu do 2016 roku.
Ostrzeżenia będą emitowane na antenie lokalnych stacji telewizyjnych metodą tradycyjną (pasek u dołu ekranu) lub hybrydowo (za pomocą informacji elektronicznych dostępnych z poziomu pilota), a także poprzez SMSy i aplikacje na smartfony.
Ministerstwo chce skorzystać z rozwoju technologii komunikacyjnych, ponieważ dają one możliwość docierania do milionów Polaków. Szacuje się, że telefon komórkowy posiada obecnie 88 procent mieszkańców naszego kraju, co sprawia, że urządzenie to jest najlepszym nośnikiem przekazywania chociażby ostrzeżeń pogodowych.
Minister Boni zapowiada, że wysyłane będą nie tylko ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), lecz również te pochodzące z innych źródeł. Każda osoba, która zapisze się do subskrypcji SMS lub ściągnie aplikację, będzie ostrzegana przed groźnymi zjawiskami pogodowymi w każdym miejscu, w którym się znajdzie.
Jednak potrzeba nie tylko bardziej precyzyjnych ostrzeżeń, lecz również większej edukacji społecznej w zakresie prawidłowego odczytywania takich informacji i dalszego postępowania.
Amerykański system wczesnego ostrzegania ujawnił, że społeczeństwo, choć jest ostrzegane, nie wie, jak się zachować, a przecież wystarczy lepsza edukacja, aby liczba ofiar i poszkodowanych była niższa.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda