Sadza, powstająca w wyniku spalania paliw kopalnianych i drewna, ma większy wkład w zanieczyszczenie środowiska niż dotychczas sądzono - wynika z nowego badania opisanego w magazynie "Journal of Geophysical Research-Atmospheres".
Badacze dowodzą, że sadza może być drugim po dwutlenku węgla czynnikiem powodującym ocieplanie się klimatu. Szacują, że poziom tych zanieczyszczeń odpowiada dwóm trzecim poziomu zanieczyszczenia CO2, czyli więcej niż w przypadku metanu. Negatywny wpływ zawierającej węgiel sadzy jest znany od lat, gdyż absorbuje ona światło słoneczne, a poza tym przyczynia się do topnienia lodowców i śniegu.
– Zważywszy na to, że Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu w swoim Czwartym Raporcie zakładał połowę tego, co wyliczyliśmy – jest to dość szokujące – powiedziała portalowi BBC News autorka badań Sarah Doherty. Badacze podkreślają, że emisja sadzy w Europie i Ameryce Północnej spada w związku z ograniczeniami dotyczącymi silników diesla. Jednak regularnie rośnie w krajach rozwijających się. Choć cząsteczki zanieczyszczeń nie pozostają długo w atmosferze, to ograniczenie ich emisji miałoby – zdaniem naukowców – natychmiastowy wpływ na temperatury. – Ograniczenie emisji z silników diesla oraz domowych pieców opalanych węglem i drewnem mogłoby przynieść zarówno zdrowotne, jak i ekologiczne korzyści – przekonuje prof. Piers Forster z University of Leeds.
Autorzy raportu przestrzegają, że kwestia jest skomplikowana, gdyż zawarty w sadzy węgiel ma zarówno chłodzące, jak i ocieplające klimat działanie. – Sadza jest zwykle emitowana razem z innymi cząsteczkami i gazami, które prawdopodobnie ochładzają klimat – powiedział Forster. Sadza jest jednym z głównych źródeł ocieplania klimatu w północnych Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, północnej Europie i północnej Azji. Zanieczyszczenia mogą mieć też wpływ deszcze monsunowe.
Autorzy raportu podkreślają, że choć zredukowanie emisji sadzy jest ważne, to w dłuższym okresie najlepsze dla klimatu byłoby ograniczenie produkcji dwutlenku węgla.
Za: 
