W sobotę strefa burz przesunie się znad województw zachodnich w głąb kraju. Burze, chwilami gwałtowne, połączone z ulewnym deszczem, gradem i porywistym wiatrem, spodziewane są na zachodzie, południu i w centrum kraju. Szczególnie groźne mogą się okazać w woj. dolnośląskim, opolskim, śląskim, małopolskim, podkarpackim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i pomorskim.
W ciągu jednej godziny może spaść do 50 mm deszczu, grad mieć średnicę do 3 cm, a wiatr w porywach osiągać do 90 km/h. W strefie dużej intensywności burz (kolor pomarańczowy) nie można również wykluczyć pojawienia się trąb powietrznych.
Skutkiem burz może być zalanie dróg, zabudowań, parkingów podziemnych i dworców kolejowych. Na terenach górzystych opady mogą powodować wzbieranie rzek, potoków i strumyków oraz ich wylewanie. Możliwe są lokalne podtopienia o błyskawicznym przebiegu. Wiatr będzie łamać gałęzie i zrywać linie energetyczne, a grad niszczyć uprawy i niezabezpieczone przedmioty.
W niedzielę (25.05) wilgotna masa powietrza obejmie już wszystkie regiony naszego kraju, wobec czego wysoka temperatura stanie się nieprzyjemna, będzie parno i duszno. Najpierw burze pojawią się na południu, północy i w centrum kraju, a później także na wschodzie.
Po godzinie 14:00 chmury burzowe będą już na tyle rozwinięte, aby przynosić ulewne deszcze, wyładowania elektryczne, grad i silny wiatr. Raz jeszcze uprzedzamy, że burze mogą być gwałtowne z przelotnym, ale intensywnym deszczem oraz dużym gradem. Ulewy mogą powodować punktowe podtopienia, a gradziny i porywisty wiatr niszczyć uprawy.
W strefie burz temperatura obniży się do 24-26 stopni, jednak miejscami na Pomorzu będzie tylko nieznacznie powyżej 20 stopni. Nadal najgoręcej tam, gdzie spodziewamy się przez większą część dnia, a burze dotrą najpóźniej, a więc na Mazowszu, Mazurach i Podlasiu, do nawet 30 stopni. Polski biegun zimna po raz kolejny w tym sezonie będzie najcieplejszym miejscem w kraju.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda