Włosi pokłócili się o reklamę pomidorów

Czy to prawda, że we Włoszech lepsze pomidory są z północy kraju, a gorsze z południa? - taką ogólnokrajową dyskusję wywołała kampania reklamowa wielkiego koncernu spożywczego, zachwalającego wyższość przecierów i sosów pomidorowych z północnych Włoch.

Reklama przetworów z północy wywołała falę oburzenia i potępienia na pomidorowym „zagłębiu” na południu Italii, czyli przede wszystkim w regionach Apulia i Kampania. „Takie reklamy przynoszą szkodę całemu sektorowi producentów warzyw z południa” – oświadczyło branżowe stowarzyszenie z Neapolu.

Protestujący zarzucają spożywczemu potentatowi, że w nieetyczny sposób posłużył się w reklamie najnowszymi doniesieniami mediów. Powołując się na zeznania mafiosa z kamorry, poinformowały one, że gangi tej mafii, od dawna kontrolujące cały proces wywozu i utylizacji śmieci, zakopały w tym rejonie w ziemi – często przeznaczonej pod uprawy i hodowlę bydła – setki tysięcy ton najbardziej toksycznych, przemysłowych odpadów, groźnych dla życia i zdrowia ludzi.

Dominuje przekonanie, że zamieszczone w krajowej prasie i na billboardach reklamy wykorzystują społeczne zaniepokojenie tymi doniesieniami czy wręcz psychozę, jaka panuje zwłaszcza w Kampanii, według mediów najbardziej skażonej przez trujące odpady ukryte pod ziemią.

Pomidorom z niebezpiecznego, jak wynika z medialnych doniesień, południa przeciwstawiono te z Piemontu, Wenecji Euganejskiej, Lombardii i Emilii-Romanii.

W reakcji na reklamę lepszych rzekomo produktów z północy pojawiły się apele o bojkot ich producenta. Ten zaś broni się i zapewnia, że budząca kontrowersje kampania to dowód, że szczegółowo informuje konsumentów o pochodzeniu produktów oraz gwarantuje ich najwyższą jakość i bezpieczeństwo.

“We Włoszech nie ma dobrych i złych pomidorów” – podkreślił związek rolników Coldiretti. Przypomniał, że 100 procent dopuszczonych do sprzedaży włoskich przetworów spełnia krajowe normy bezpieczeństwa żywności, uważane za wyjątkowo surowe.

Dyskusja stała się tak gorąca, że głos zabrała minister rolnictwa Nunzia De Girolamo. Podsumowała ją następująco: „Oto mamy etniczną dyskryminację pomidorów z południa”. – Produkty „made in Italy” stanowią jedność i są niepodzielne – dodała szefowa resortu, pomysłodawcom reklamy zarzuciła zaś wyrządzenie poważnych strat tysiącom właścicieli upraw pomidorów.

Źródło:

Related Posts

None found

Poprzedni artykułWięcej środków w ramach PROW na pomoc młodym rolnikom
Następny artykułRaport: lepszy miód i mniej chorych pszczół dzięki pomocy z UE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.