Święto cebuli w Henrykowie

Już od 9 lat w ostatnich dniach sierpnia w gospodarstwie Moniki i Michała Nowaków w Henrykowie k. Środy Wielkopolskiej organizowane jest Święto Cebuli i Ziemniaka.

Impreza ta jest okazją m.in. do porównania plonowania w zbliżonych warunkach kilkudziesięciu odmian cebuli rożnych firm nasiennych, wysłuchania wykładów  dotyczących uprawy tego warzywa, skorzystania z konsultacji ze specjalistami, a także zapoznania się z ofertami licznych firm dostarczających środki produkcji dla ogrodnictwa. W organizację tegorocznego święta, które odbyło się 20 i 21 sierpnia, włączyły się firmy: Centrum Nasienne Farma, HZPC Polska, Agro Plant, KWS van Rijn, K+S Polska, Roko-Grup oraz zespół doradców rolniczych z powiatu średzkiego.
Na poletkach demonstracyjnych o łącznej powierzchni 8 ha zaprezentowano ponad 60 odmian cebuli. W tym roku wyglądały one wyjątkowo dobrze, gdyż wzrostowi i tworzeniu zgrubień cebuli sprzyjały warunki pogodowe.
Tomasz Pyzik, prezes debiutującej na polskim rynku nasiennym firmy AlterPlant, która oferuje odmiany cebuli hodowli przedsiębiorstwa Cora Seeds, polecał producentom bardzo wczesną odmianę Konar F1, przydatną do zbioru już w drugiej połowie lipca. Tworzy ona kuliste cebule średniej wielkości, które można przeznaczyć zarówno do przetwórstwa, jak i na zaopatrzenie rynku warzyw świeżych oraz przechowywania.
Spośród kilku odmian firmy Bejo Zaden, jej przedstawiciel Piotr Manista zwracał szczegolną uwagę na nowego, wczesnego mieszańca Cantina F1, powstałego ze skrzyżowania cebuli typu amerykańskiego z typem rijnsburger. Odmiana ta cechuje się małą podatnością na różową zgniliznę korzeni cebuli i silnym systemem korzeniowym. Polecana jest do bezpośredniego spożycia, obierania lub krótkiego przechowania. Przedstawiciele firmy Clause promowali m.in. średnio późną odmianę Elody o białej łusce okrywającej, przydatną do krótkotrwałego przechowywania.
Wśród zaprezentowanych odmian była także znana producentom Grabowska z hodowli firmy E.B. Żurański, która dobrze sprawdza się w latach z niewielką ilością opadów. Dużymi, wyrównanymi zgrubieniami wyróżniała się Sherpa F1, hodowli Agri-Saaten – średniowczesna odmiana typu rijnsburger, o cebulach wytwarzających tylko jeden stożek wzrostu, oferowana na polskim rynku przez przedsiębiorstwo Frimeko.
Spośród kreacji hodowlanychfirmy Kees Broersen Zaden uwagę zwracała odmiana Tamrock – średniowczesny rijnsburger o kulistych zgrubieniach okrytych słomkowożółtą łuską.
Z kilku odmian hodowli firmy Nickerson-Zwaan, jej przedstawiciel Wiesław Jakubowski do uprawy w przyszłym sezonie polecał m.in. średniowczesnego mieszańca Centro F1 o silnym systemie korzeniowym, którego cebule są przeznaczone do bardzo długiego przechowywania.
Reprezentant firmy Nunhems Łukasz Bogaczyk zwracał uwagę na odmianę Vaquero F1 tworzącą bardzo duże zgrubienia o jednym stożku wzrostu, przeznaczone przede wszystkim do obierania i krótkiego przechowywania. Firma PlantiCo zaprezentowała w Henrykowie m.in. średniopóźnego mieszańca Dakota F1. Tworzy on kuliste zgrubienia dobrze okryte żółtobrązową łuską, przeznaczone do bezpośredniego spożycia oraz do długiego przechowywania.
Zbigniew Rembowski, delegat firmy PNOS w Ożarowie Mazowieckim, polecał średniopóźną odmianę Unico F1 w typie rijnsburger, nadającą się do długiego przechowywania. Na poletkach pokazano również bardzo wczesną odmianę Tęcza, wyhodowaną przez specjalistów ze Spójni w Nochowie. Tworzy duże cebule, okryte dobrze przylegającą, ciemnożółtą łuską, które są przydatne do sprzedaży w pęczkach oraz obcinane z zaschniętą łuską, a także do krótkotrwałego przechowywania.
Na poletkach doświadczalnych i stoisku przedsiębiorstwa Torseed można było obejrzeć m.in. cebule średniowczesnej odmiany Octavia o dużych zgrubieniach okrytych dobrze przylegającą żółtobrązową łuską.
Dr Tomasz Kleiber z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu przekazał uczestnikom spotkania w Henrykowie kilka praktycznych informacji na temat dolistnego nawożenia cebuli. Jak podkreślał, skuteczność tego zabiegu zależy od wielu czynników, m.in.:
– fazy wzrostu roślin (gruba warstwa kutyny na starszych liściach utrudnia utrzymanie się cieczy użytkowej oraz jej przenikanie do głębiej położonych tkanek);
– ich zdrowotności (rośliny porażone przez patogeny mają mniejszą zdolność do pobierania i wykorzystania składników pokarmowych z cieczy użytkowej);
– stanu odżywienia roślin (im większy deficyt danego składnika, tym jego pobieranie z nawozu jest lepsze);
–  warunków pogodowych (przy wilgotniej i pochmurnej pogodzie zabieg jest skuteczniejszy – preparat tak szybko nie wysycha i rośliny lepiej pobierają składniki odżywcze, mniejsze jest też ryzyko
poparzenia roślin);
– rodzaju i jakości zastosowanego nawozu (powinien on być wolny od metali ciężkich i całkowicie rozpuszczalny w wodzie oraz zawierać deklarowaną przez producenta ilość składników odżywczych);
– formy składnika pokarmowego zawartego w nawozie (np. azot w postaci mocznika jest lepiej przyswajalny niż w innych formach, a mikroelementy w formie schelatowanej najlepiej przyswajane są przez rośliny).

Aleksandra Czerwińska-Nowak

Related Posts

None found

Poprzedni artykułObiekt przechowalniczy przed sezonem
Następny artykułCebula do długiego przechowywania

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.