GlobalGAP ver.4

Od początku roku certyfikaty GlobalGAP są wystawiane zgodnie z wymogami 4. wersji tego standardu. Główna zmiana merytoryczna to wprowadzenie tak zwanego bilansu masy - problem dotyczący grupowych certyfikatów. Oznacza to, że ilość zakupu od gospodarstwa musi się zgadzać z rzeczywiście wysłaną ilością towaru.
Innymi słowy: oprócz nazwy gatunku i powierzchni uprawy należy podać przewidywaną wysokość plonu, by nie zdarzały się już takie przypadki, iż na przykład z 5 zadeklarowanych hektarów sprzedawano tysiąc ton jabłek. W poprzedniej wersji było tylko jedno pytanie (klasyfikowane jako zalecenie) dotyczące Integrowanej Produkcji. Teraz, by uznać, iż rolnik stosuje jej zasady, musi wykazać się odpowiednimi kwalifikacjami, które potwierdzają jego wiedzę w tym zakresie, zaś techniki stosowane w tej produkcji powinny być potwierdzone np. zapisami z lustracji. Z innych zmian: oprócz dawek środka ochrony roślin, daty zabiegu i nazwy substancji aktywnej trzeba teraz dodatkowo podać ilość cieczy na hektar po to, żeby uzasadnić stopień skoncentrowania środka.

Będzie trzeba wywiesić więcej tablic informacyjno-instruktażowych oraz piktogramów. Wprowadzono wymóg posiadania gaśnicy, uszczegółowiono zawartość apteczki i elementów, które muszą się znaleźć w magazynie środków ochrony roślin. Może dołoży to więcej pracy gospodarzom, ale na pewno podniesie bezpieczeństwo pracowników.
 
Większość zmian dotyczy jednak dokumentów, procedur, a przede wszystkim wprowadzenia analizy ryzyka. Dzięki takiej analizie istnieje możliwość uniknięcia kosztów corocznych badań. Będzie to dotyczyć nie gospodarstwa, ale konkretnego gatunku. Do tej pory wszystkie produkty były badane na obecność pozostałości pestycydów – nawet w produkcji ekologicznej czy uprawie grzybów. Jednak z wynikiem analizy ryzyka musi na samym końcu zgodzić się odbiorca towaru, który ma prawo zażądać badań. Pozyskiwanie nowych gruntów pod produkcję też będzie podlegać analizie ryzyka.
 
Jak z tego widać większość dodatkowych prac związanych z 4. wersją GlobalGAP należeć będzie nie do sadownika, a do firmy doradczej (o ile z taką sadownik współpracuje).
JS

Related Posts

None found

Poprzedni artykułUstawa o środkach ochrony roślin – projekt
Następny artykułGrüne Woche otwarte

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.