Początki i perspektywy
Marceli Ciesielski (fot. 1), który obecnie prowadzi gospodarstwo z żoną Aliną oraz synem Stefanem, uczył się podstaw zawodu od ojca-ogrodnika.
Jak wspominał podczas czerwcowego jubileuszu, pierwsze róże wyprodukował w 1963 roku jako student Wydziału Ogrodniczego Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu. Roślinami tymi zainteresował się zaś 3 lata wcześniej oglądając po raz pierwszy kolekcję prowadzoną przy macierzystej uczelni.

Fot. 1. Marceli Ciesielski pokazuje — w dniu jubileuszu — produkowane w pojemnikach róże „historyczne” — Rosa gallica 'Officinalis’ (za nim — patiowe klony jesionolistne)
Róże — wówczas rośliny królujące w polskim szkółkarstwie ozdobnym — stały się głównym produktem szkółki M. Ciesielskiego i jej symbolem, pozostając do dziś najważniejszą uprawą w tym gospodarstwie. Jak wspominał właściciel, w początkowym okresie prowadzenia szkółki wiele uczył się od starszych kolegów z okolic Inowrocławia, którzy wcześniej zdobywali fach u niemieckich szkółkarzy. Podkreślał zarazem, że — oprócz umiejętności zawodowych — przydaje mu się intuicja, która jest potrzebna przy prowadzeniu przedsiębiorstwa, podejmowaniu decyzji dotyczących wieloletniego cyklu uprawowego. Mówiąc o perspektywach chwalił sobie przede wszystkim wspólne gospodarowanie z synem i świadomość posiadania następców (tych widzi także we wnukach), która daje impuls do działania.
Róże wczoraj i dziś
W dotychczasowej historii firmy widać kilka punktów zwrotnych. Najtrudniejszy dla producenta krzewów róż odbieranych przez CNOS był koniec lat 80. ubiegłego wieku, gdy instytucja ta przestała kontraktować materiał szkółkarski. Trzeba było wówczas samemu znaleźć klientów i poszerzyć asortyment. Wprowadzono więc dodatkowo pienne wierzby, lilaki i klony jesionolistne. Z produkowanych w latach 60. kilku odmian róż szklarniowych oferta rozrosła się do około 50 i zasadniczo się zmieniła. Obecnie dominują odmiany amatorskie, nie brakuje róż okrywowych (fot. 2 na i fot. 3) i tak zwanych historycznych (m.in. Rosa gallica 'Officinalis’, która znajduje się w uprawie od ok. 500 lat). Krzewy oferuje się nie tylko tradycyjnie, z „gołymi” korzeniami, ale coraz więcej — w tym form piennych (fot. 4) — produkowane jest w pojemnikach. Walory wielu mniej znanych odmian, zwłaszcza okrywowych, można oglądać w ogrodowej kolekcji przy szkółce.

Fot. 2. Jedna z odmian okrywowych z ogrodowej kolekcji przy szkółce

Fot. 3. Róże okrywowe w produkcji pojemnikowej

Fot. 4. Róże pienne w pojemnikach cieszą się coraz większą popularnością
Obecnie okulizuje się rocznie 200 tys. róż, głównie na róży dzikiej (R. canina) 'Schmid’s Ideal’, oprócz tego produkuje się 30–40 tys. róż okrywowych (m.in. R. x rugotida) na własnych korzeniach, czyli rozmnażanych z sadzonek półzdrewniałych, i 5–10 tys. piennych. 10–20% krzewów róż jest eksportowane i trafia na rynek masowego odbiorcy jako okazy sprzedawane według kolorów kwiatów, a nie nazw odmian. Oprócz róż, produkuje się dla zagranicznego odbiorcy „patiowe” rośliny — pienne klony jesionolistne niewielkich rozmiarów.
Gospodarstwo dysponuje 20 hektarami gruntów z dobrymi glebami (I–III kl.). Nie ma więc trudności z rotacją pól przeznaczonych pod podkładki (fot. 5) czy okulanty (fot. 6), tym bardziej że —w razie potrzeby — można się wymienić polami z sąsiadami. Marceli Ciesielski chwali też załogę — pracownicy okulizują po 2,5 tysiąca róż w ciągu 8 godzin.

Fot. 5. Podkładki Rosa canina wysadzone do okulizacji

Fot. 6. Okulanty róż w szkółce M. Ciesielskiego
Nowy rodzaj produkcji — w pojemnikach — wymusił założenie kontenerowni, która zajmuje około 2 ha. Osiem lat temu postawiono halę z chłodnią, co było największą ostatnio inwestycją. Właściciele zamierzają jeszcze powiększyć zaplecze o budynek administracyjno-socjalny. Marceli Ciesielski mówi, że nie ma natury ryzykanta, a więc rozwija firmę małymi krokami, bez zaciągania kredytów i wielkich jednorazowych nakładów. Zarazem zdaje sobie sprawę, że jest to droga mniej wygodna niż szybkie zrealizowanie wizji. Uważa też, że rozwój niekoniecznie polega na zwiększaniu liczby produkowanych roślin, ale np. na lepszym zorganizowaniu pracy czy przygotowaniu towaru. Ten ostatni sposób polega m.in. na sadzeniu okulizowanych krzewów róż do pojemników (fot. 7) i sprzedawaniu roślin w okresie kwitnienia.

Fot. 7. Oferowanie kwitnących krzewów w pojemnikach
pozwala pobudzić zainteresowanie klientów różami
Róże pienne produkowane są w ciekawy sposób, z zastosowaniem pośredniej. Otóż podkładkę R. canina ’Schmid’s Ideal’ okulizuje się nieznanym mieszańcem róży dzikiej i pień takiego okulantu wyprowadzany jest przy paliku bambusowym — w kolejnym sezonie po okulizacji osiąga wysokość około 150 cm. W sierpniu okulizuje się na tej przewodniej, na wysokości 90 cm, metodą na przystawkę jednopąkową (chip budding) oczkiem odmiany „docelowej”, wykopuje krzewy jesienią, a w marcu sadzi je (ze śpiącymi oczkami) do pojemników, w których będą sprzedawane od czerwca tego samego roku.
Do połowy maja róże te pozostają jednak w tunelu (o produkcji róż piennych czyt. też w „Szkółkarstwie” 4/2001).
Inne rośliny
Wierzby szczepi się w ręku na przystawkę i regularnie mocno przycina małymi sekatorami —
5 razy w sezonie (fot. 8).

Fot. 8. Wierzba całolistna (Salix integra) 'Hakuro Nishiki’
szczepiona w ręku na przystawkę, kilkakrotnie przycinana
Klony jesionolistne szczepi się w ręku w roku poprzedzającym wysyłkę albo okulizuje latem na siewkach Acer negundo (fot. 9) i na sezon przed sprzedażą przesadza do pojemników.

Fot. 9. Klony jesionolistne — okulanty podczas uprawy
w szkółce (’Aureovariegatum’ i 'Flamingo’)
W przypadku lilaków korzysta się przede wszystkim z roślin rozmnażanych in vitro. „Młodzież” pochodząca z laboratorium kultur tkankowych przesadzana jest z multiplatów do pojemników P9, a następnie wiosną — do kontenerów 3-litrowych albo do gruntu. W pierwszym przypadku rośliny w pojemnikach sprzedaje się od sierpnia danego sezonu (nie zakwitną najbliższej wiosny), a w drugim — po 2 latach uprawy w polu, z co najmniej 5 pędami, które mają zawiązane pąki kwiatostanowe. Rozwój kwiatów wiosną można przyspieszyć w podgrzewanym tunelu foliowym, aby zdążyć przygotować atrakcyjny towar na początek sezonu sprzedaży. Lilaki w gospodarstwie M. Ciesielskiego produkowane są też przez okulizację na ligustrze metodą na przystawkę jednopąkową [chip budding w lutym, marcu szczepy w chłodni sadzenie roślin w kwietniu do gruntu 2 lata uprawy w szkółce (fot. 10) sprzedaż].

Fot. 10. Lilaki otrzymane metodą chip budding, uprawiane
w szkółce
Życząc jubilatom kolejnych udanych 40 lat można przypuszczać, że zrealizują nie tylko wspomnianą, zaplanowaną już budowę, ale zdołają spopularyzować w naszym kraju mało znane, a cenne odmiany róż, jak choćby bardzo dobrą do nasadzeń na terenach zieleni R. x rugotida.















![Zimowe ceny pomidorów, ale czy wszystkich? Niektóre są mniej cenione [13.03.2024] Pomidory](https://www.ogrodinfo.pl/wp-content/uploads/2024/03/Aktualne-ceny-polskich-pomidorow-218x150.jpg)

























