Nawałnica, która w poniedziałkowy wieczór przeszła przez podkrakowskie gminy - m.in. Igołomię-Wawrzeńczyce i Proszowice, wielu producentów warzyw gruntowych i pod osłonami z tego terenu pozbawiła całorocznego plonu. Ludzie czekają na pomoc.
Jak napisała do nas pani Renata Skalska, czytelniczka ze Złotnik pod Krakowem, „wczoraj kolo godziny 19 przeszła nawałnica z gradem, która zniszczyla wszystko. Nie mamy prądu. Tutaj ludzie żyją tylko z rolnictwa. Teraz wszyscy zostali z niczym. Władze lokalne pozostają bierne. Nie mamy rowów. Na polach są jedne wielkie jeziora. Wody z pól przypływają przez podwórko u sąsiada i wyplywa do drogi. Prosimy o pomoc”.
Zdjęcia są jeszcze wymowniejsze od jej apelu.
MP, fot. R. Skalska
Może redakcja serwisu mogłaby pozbierać albo wskazać gdzie i jak można pomóc ?
Jak można pomoc jak nie ma ani konta , ani adresu .
działa to forum ?
To ja może konkretnie … jak na ceny warzyw na Rybitwach wpłynęły opady, grady itd. ? Co i ile zdrożało – to będzie miara wielkości problemów.
Mieszkańcu jakbyś chciał wiedzieć to dziewczyna, która prosi o pomoc mieszka przy drodze krajowej nr 79 a wykopanie tam rowu i opieka nad nimi należy do państwa i nic bez zgody z góry nie da się zrobić tak samo jest z drogami powiatowymi i wojewódzkimi a na pisma apelujące od mieszkańców dostajemy odpowiedź że nie ma na to pieniędzy więc może zacznij się kur… orientować w sytuacji a dopiero potem komentować. Łatwo krytykować bo pewnie się nie utrzymujesz z pola, ale wiedz, że ciebie też może kiedys spotkać podobna tragedia… życzę powodzenia w szukaniu kiedyś pomocy od ludzi takich samych jak ty!!!
Jak jesteś faktycznie mieszkańcem, to może byś pomógł tym ludziom, choć dobrym słowem, a nie udzielał rad poniewczasie. Ale u nas to zawsze tak jest – syty głodengo nie rozumie, a cudze nieszczęście to okazją, zeby mu jeszcze dołożyć….
hehe rozbawiło mnie…”nie mamy rowów” jeśli ktoś się orientuje to ci rolnicy są tak chytrzy na centymetr pola że rowy zaorywują a później sie żalą że rowów gmina nie zrobi…śmieszni. chcą pomocy? to na przyszłość niech wiedzą że trzeba się ubezpieczać…
Ty Joachim Makówka Główka!!!!!
jesteś skończonym idiotą u mnie nic nie zalało , ale grad grad zniszczył wszystko i co to też powód ingerencji w naturę ??!! ja mam propozycję dla Ciebie , Ty może idź do jakiegoś psychiatry , nie wiesz co to znaczy stracić wszystko . I lepiej się nie oddzywaj . A jeżeli Ty już lasu nie widzisz dodatkowo proponuję abyś zmienił okulistę bo ten to widocznie kiepski jest
rozumiem tragedie ludzka :/ współczuje jednak są lata lepsze i gorsze sa susze i deszcze… nie ma ubezpieczenia bo za drogie ok. Mam pytanie dlaczego ludzie likwiduja łąki mniejsze skupiska drzew (bo lasów to jak na lekarstwo w powiecie proszowickim) i robią sobie pola uprawne w terenach nisko położonych i zalewowych? kto wydaje pozwolenia na budowe domów przy korytach rzek ? lub w ich pobliżu?? ewentualnie w łąkach przy mniejszych ciekach strumyków? takie zjawiska się nie dzieja co roku… bo jak by sie dzialy to pewnie wielu by nie budowalo domu w danym miejscu, dzieje sie tak raz na 10-20 lat ale sie zdarza. Inna sprawa to taka że rolnicy sami sobie robia do miski uprawiajac tereny zalewowe które przez 50 lat byly łąką lub mokradłem zajeżdżaja rowy i zasypuja odpadami warzyw itp. Gdzie jest jakis las jadąc od proszowic w strone wawrzenczyc?? i ogólnie w całej okolicy? naturalna gąbka? nie ma… większość gospodarstw w okolicy to molochy rolniczo-przemysłowe niech sprzeda taki właściciel jedno z 4 aut syn na zabawe sie z kims zabierze 😀 oni dadzą rade. szkoda tylko tych mniejszych bo oni są w trudnej sytuacji :/ przykro to pisac ale tak właśnie jest. Za bardzo ingerują ludzie z tych terenów w naturę ona odbiera to co jej… pozdro
Ubezpieczeie na pole , sie nie oplaca!! jest ono duzo razy większe niż zarobki jakie zdobywają rolnicy!