Maj 2025 – bardzo trudny miesiąc dla pszczół i ich opiekunów
Pszczoły miodne do odbywania długich lotów potrzebują odpowiednich warunków. Zbieranie nektaru i pyłku rozpoczynają, gdy termometry wskażą 13-14°C. Odbywaniu lotów sprzyja też cicha pogoda. Pszczoły niechętnie opuszczają ule przy wietrze przekraczającym 30 km/h. Optymalna praca zbieraczek rozpoczyna się jednak w znacznie wyższych zakresach temperatury. Na znaczne odległości, w razie konieczności dochodzące nawet do 2,0 km, oddalają się, gdy na dworze robi się naprawdę ciepło – min. 19-20°C.
Okresów dogodnych dla pszczół (maj 2025) było bardzo niewiele. Oprócz niskiej temperatury liczbę godzin pracy zbieraczek ograniczały też deszcze. Jednocześnie maj jest okresem szczytowego tempa rozwoju rodzin pszczelich. Oznacza to, że przyrost liczebności z uwagi na niewielkie „zużywanie się” starszych zbieraczek w pracy na zewnątrz ula był dość gwałtowny. To z kolei przełożyło się na występowanie silnych nastrojów rojowych nawet w tych pasiekach, gdzie wykorzystuje się rasy i linie pszczół o obniżonej rojliwości. Dla owadów podział rodziny i przeniesienie części jej stanu na inny teren było spełnieniem naturalnego dążenia do rozmnażania. Było też odpowiedzią na w wielu miejscach w Polsce niedostateczną podaż pożywienia.
Pszczoły na plantacjach krzewów i drzew owocowych
Stosunkowo niezłe warunki bytowe w końcu kwietnia i w maju panowały na plantacjach różnych gatunków drzew i krzewów owocowych. To wydajne pastwiska zapewniające pszczołom duże ilości pyłku i – w niektórych przypadkach – istotne ilości nektaru.
Obecny rok wykazał wyższość równomiernego rozstawiania uli na plantacjach w mniejszych grupach nad zestawianiem większych grup w pewnym oddaleniu od roślin, które mają zapylać. Drugi wariant jest wygodniejszy dla opiekuna pszczół. Więcej rodzin pszczelich w jednym miejscu, to łatwiejsza logistyka, krótszy czas ich przeglądów. Oddalenie od roślin ogranicza z kolei ryzyko podtruć pszczół w trakcie wykonywania zabiegów ś.o.r. a także pożądleń pracowników, które mogą być szczególnie niebezpieczne dla osób uczulonych na jad pszczeli. Rozstawienie uli w małych grupach bezpośrednio w uprawach w tym sezonie sprawiło, że nawet w niskich temperaturach i krótkich przerwach w deszczu owady mogły wylatywać do pracy, a dystanse jakie musiały pokonywać, były krótkie. Przy temperaturach wynoszących 13-15°C pszczoły są w stanie oddalać się na 400-600 m od uli.
Współpraca ogrodniczo-pszczelarska
Sprowadzając pszczoły na plantacje, czy to poprzez zakup rodzin pszczelich w ulach czy tez wynajęcie ich u zaprzyjaźnionego pszczelarza, warto wiedzieć i pamiętać o kilku sprawach:
- ś.o.r. stosować należy zgodnie z rejestracją
- uli po oblocie pszczół na nowym miejscu nie można przestawiać na małe odległości, w szczególności w ciągu dnia. Pszczoły lotne powrócą na stare, zapamiętane miejsce i tam zginą. Trzeba więc rozsądnie wyznaczyć teren pod pasieczysko
- pszczół nie należy niepokoić. Gdy nie czują zagrożenia, nie są na ogół agresywne
- przeglądy gniazd i miodobrania wykonywać należy w okresie, gdy pracownicy na plantacji są nieobecni lub zajęci pracami w odległej ich części
- wynajem uli w krajach Europy Zachodniej czy USA wiąże się z odpłatnością. Dla przykładu, w Holandii pszczelarze zapylający uprawy tunelowe malin czy jeżyn za wynajem ula otrzymują średnio 150-160 euro/sezon. W USA na plantacjach migdałów w Kalifornii stawki zaczynają się od 80 dolarów/ul. W Polsce taki model współpracy dopiero wykształca się, ale warto mieć na uwadze, że kwitnienie sadow i jagodników przypada na czas rozkwitu rzepaku ozimego, rośliny o niezrównanym wiosną potencjale nektarowania. Płatność za wynajem ula jest więc rekompensatą za wybór gorszego pastwiska, oferującego mniej wydajne pożytki pszczele
Dobre praktyki pszczelarskie
Decydując się na współpracę z pszczelarzem prowadzącym wędrowną gospodarkę pasieczną warto pomóc mu zadbać o dobre kontakty z lokalnymi pszczelarzami. Zazwyczaj w okolicy plantacji znajdują się jakieś, najczęściej hobbystyczne pasieki, jednak utrzymywane w nich pogłowie jest niewystarczające do optymalnego zapylenia drzew czy krzewów owocowych. Lokalni pszczelarze mogą jednak mieć pretensje do wędrownego pasiecznika a także gospodarza terenu za sprowadzenie konkurencji. Oto kilka porad jak zminimalizować ryzyko wystąpienia takich niesnasek:
- przed zaproszeniem do współpracy pszczelarza wędrownego warto jest najpierw zapylanie plantacji zaproponować jednemu czy kilku lokalnym pszczelarzom. Jeśli nie będą zainteresowani lub nie dysponują odpowiednimi możliwościami, poszukać można pomocy u zawodowego pszczelarza dysponującego setkami zasiedlonych uli
- pod nowe ule należy wyznaczyć takie miejsce, które nie będzie bliżej od istniejącej już lokalnej pasieki niż 300 m
- uli nie należy ustawiać na torze lotu pszczół z lokalnego pasieczyska. Zbieraczki z nektarem będą lądować w napotkanych po drodze ulach zamiast swoich, a pszczoły pilnujące wejścia do ula akceptują zbieraczki z nektarem także spoza rodziny
Współpraca pszczelarsko ogrodnicza może być źródłem obopólnej satysfakcji i korzyści. Przestrzeganie powyższych rad i wskazówek pomoże osiągnąć ten cel.