Rola techniki w rozwoju produkcji

Można z dużym przekonaniem stwierdzić, że ogrodnictwo jest naszą narodową specjalnością. Choć zajmuje ono zaledwie 3,4% powierzchni produkcji roślinnej, to wartość produkcji ogrodniczej jest dwukrotnie wyższa niż zbóż, mimo że są one uprawiane na prawie 20-krotnie większym areale.

 

Polska jest największym w Europie producentem owoców strefy klimatu umiarkowanego i światowym liderem w produkcji porzeczek i wiśni. Zajmuje również pierwsze miejsce w Europie w produkcji kapusty i marchwi, a trzecie — cebuli i ogórków. Nie mniejsze sukcesy odnosi w produkcji roślin ozdobnych. Powszechnie wiadomo, że swoją dzisiejszą pozycję ogrodnictwo zawdzięcza bliskim kontaktom z nauką ogrodniczą i wytężonej pracy kilku już pokoleń producentów owoców, warzyw i kwiatów. Nie zawsze jednak uświadamiamy sobie rolę techniki, choć doskonale wiemy, że radykalne przemiany polskiego ogrodnictwa nie były i nie są możliwe bez nowoczesnych technologii opartych na szerokim asortymencie specjalistycznych maszyn.

W ostatnim półwieczu można wyróżnić trzy podstawowe okresy rozwoju agroinżynierii ogrodniczej w Polsce: naśladownictwa, doskonalenia i rozwoju nowych koncepcji. W okresie naśladownictwa przypadającym na lata 1955–1980 koncentrowano się głównie na zaspokajaniu najbardziej naglących potrzeb, wymuszonych przez prawie dwukrotny w tym czasie wzrost produkcji ogrodniczej w Polsce. Opracowano wtedy wiele maszyn będących adaptacją znanych już rozwiązań z przodujących krajów Europy Zachodniej i Ameryki Północnej. Wprowadzenie do uprawy nowych odmian jabłoni, jednocześnie bardziej wrażliwych na choroby i szkodniki, wymusiło zasadnicze zmiany w technice opryskiwania. O powodzeniu ich uprawy decydowała odpowiednia ochrona roślin, a zwłaszcza technika opryskiwania. Opracowanie i wdrożenie do produkcji przez Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach opryskiwaczy PSP „Huragan” dokonało przełomu jakościowego w ochronie sadów. Dalszy rozwój opryskiwaczy PSP, realizowany już we współpracy z firmą Pilmet we Wrocławiu sprawił, że aparatura ochrony roślin była naszą specjalnością w dawnym bloku wschodnim. Rosnące koszty i duża uciążliwość pracy wywołały potrzebę zmechanizowania zbioru owoców i warzyw. Z tego okresu pochodzą pionierskie prace w ISK nad zbiorem porzeczek, kierowane przez prof. Zdzisława Cianciarę, i cebuli w Instytucie Warzywnictwa w Skierniewicach prowadzone przez, nieżyjącego już, dr. Kazimierza Viscardiego. W latach 1976–1985, kiedy wdrażano kombajny do zbioru porzeczek, produkcja owoców tego gatunku wzrosła 4-krotnie, a dzięki nowym możliwościom zbioru wprowadzono do uprawy towarowej aronię.

Dalszy postęp w produkcji owoców i warzyw wywołał oczekiwania dotyczące coraz doskonalszych maszyn, lepiej dostosowanych do specyfiki naszego kraju. Dlatego kopiowanie znanych już konstrukcji okazało się niewystarczające, a inżynieria ogrodnicza wkroczyła w okres doskonalenia istniejących rozwiązań. Większość prac ukierunkowano wówczas na zwiększenie niezawodności i poprawę cech użytkowych maszyn. Poszerzono również ich asortyment i skalę zastosowania wcześniej opracowanych rozwiązań. O ile w okresie naśladownictwa postęp inżynieryjny odbywał się przy niewielkim wsparciu prac badawczych, to doskonalenie konstrukcji wymagało już coraz szerszego wykorzystywania warsztatu naukowego. Dotyczyło to zwłaszcza kombajnów do porzeczek, maszyn do zbioru warzyw korzeniowych i fasoli szparagowej. Mimo że zmechanizowane technologie są kompromisem pomiędzy wymaganiami roślin i maszyn, zwykle kosztem jakości uzyskanego surowca, to dzięki wprowadzeniu kombajnowego zbioru porzeczek udało się uzyskać lepszą jakość owoców zbieranych maszynowo niż ręcznie i zmniejszyć straty. Było to możliwe dzięki stałemu ulepszaniu konstrukcji i badaniom nad doborem najbardziej odpowiednich parametrów pracy kombajnów. Opracowano wówczas, nieznane dotąd w świecie, znacznie tańsze od swoich odpowiedników całorzędowych, kombajny zaczepiane półrzędowe. Szacuje się, że ponad 1500 takich maszyn pracuje w Polsce. Wyeliminowały one niemal całkowicie zbiór ręczny porzeczek i agrestu na plantacjach towarowych. Obecnie takie kombajny wytwarza czterech krajowych producentów i są one eksportowane do Niemiec, Finlandii, a nawet do USA i Kanady.

Kopiowanie znanych już maszyn, a także doskonalenie istniejących rozwiązań, nie wystarcza już dla utrzymania i umocnienia wysokiej pozycji polskiego ogrodnictwa w dobie globalizacji. Wymaga ono całkowicie nowych technologii uwzględniających w coraz większym stopniu koncepcję zrównoważonego rozwoju. Wśród nich jest opracowana w ISK oryginalna, w skali światowej, technologia kombajnowego zbioru wiśni. A może już niedługo także łanowa uprawa porzeczek. Dalszy postęp nie będzie już tak szybki, jak dotychczas, gdyż wymaga znacznie szerzej zakrojonych prac integrujących ogrodnictwo, ochronę roślin, agroinżynierię, agrofizykę, technologię żywności z nawet tak odległymi dyscyplinami, jak elektronika i telekomunikacja.

A co z tych prac mają producenci owoców i warzyw? Mamy tanie i w sumie niezłe wytwarzane w kraju maszyny. Niemal wszystkie mają swój rodowód w Skierniewicach, a ich dalsze doskonalenie odbywa się wciąż we współpracy ze skierniewickimi instytutami.

Related Posts

None found

Poprzedni artykułANTURIUM PO HOLENDERSKU (CZ. II)
Następny artykułWokół akcyzy na mazut dla ogrodników

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.