Według Stanisława Mączewskiego z Pęs k. Raciąża, maszyna ta może być z powodzeniem wykorzystywana w sadach podczas przygotowania gleby przed sadzeniem nowych drzewek, nawet w kwaterach po wykarczowanych starych (fot. 2).
Elementami roboczymi maszyny są szpadle zamontowane na wałach korbowych odchodzących na boki od centralnie położonej skrzyni przekładniowej służącej do podłączenia wałka odbioru mocy i uruchamiania wałów. Obracające się wokół własnej osi wały wprawiają zamontowane na nich szpadle w ruch posuwisto zwrotny.
Podczas pracy szpadle zagłębiają się w glebie pod kątem 90° na głębokość ok. 35 cm, a następnie przesuwają się do tyłu powodując rozluźnienie gleby na całej wysokości kroju. Potem, zgodnie z ruchem wału korbowego, unoszą się do góry i jednocześnie do tyłu. Powoduje to, że gleba do głębokości 35 cm jest spulchniona i napowietrzona, ale nieodwrócona jak w przypadku orki. Stąd dolne i górne warstwy gleby nadal pozostają na swoich miejscach w profilu glebowym, a przemieszczaniu ulegają przede wszystkim te w środkowej części wysokości kroju. Dzieje się tak dlatego, że gleba zostaje przeniesiona ze strony krojonej na stronę odrzuconą za maszyną, a kolejna warstwa przykrywa poprzednią.
Do zalet szpadli mechanicznych należą:
- głębokie (nawet do 60 cm) spulchnianie gleby bez całkowitego jej odwracania;
- brak bruzd, mała skiba;
- polepszenie warunków powietrzno-wodnych w glebie;
- niskie zapotrzebowanie na moc (np. dla maszyny o szerokości roboczej 170 cm i głębokości roboczej 30 cm wystarczający jest ciągnik ogrodniczy o mocy około 40 KM);
- możliwość użycia maszyny przy bardzo dużej wilgotnościi ubiciu gleby;
- prosta i łatwa obsługa.
Fot. 2. Gleba po jednokrotnym przejeździe szpadli mechanicznych po wyrwaniu starych drzew
Anita Łukawska, fot. 1, 2 S. Mączewski
Artykuł pochodzi z numeru 3/2013 „Informatora Sadowniczego”