Zwalczanie chwastów
Mechaniczne zwalczanie chwastów jest droższe niż przy użyciu herbicydów, jednocześnie jest tańsze od innych metod, na przykład, od wypalania chwastów palnikami gazowymi, i dlatego cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Dotyczy to zarówno produkcji ekologicznej, jak i tradycyjnej. Zwłaszcza że w wielu krajach UE wprowadzono dotację dla upraw odchwaszczanych innymi, niż chemicznymi, metodami także w tradycyjnej produkcji rolniczej. Odpowiednio niższą dotację można otrzymać, gdy dana uprawa jest odchwaszczana metodą łączoną. Przykładem jest mechaniczne zwalczanie chwastów w międzyrzędziach truskawek, warzyw czy w szkółkach i przy użyciu herbicydów w wąskich pasach rzędów roślin.
Szczególnie trudne jest zwalczanie chwastów w uprawach rzędowych. Już od kilku dziesiątków lat stosuje się do tego celu, mało popularne w Polsce, ciągnikowe glebogryzarki międzyrzędowe. Mała ich wydajność i niszczenie struktury gleby spowodowały jednak powrót do biernych zespołów roboczych. Z kolei mała precyzja tych maszyn wymaga zachowania szerokich pasów ochronnych pomiędzy roślinami i obszarem pracy narzędzi. Ponadto, rzędy nie są idealnie prostoliniowe i ręczna korekta elementów roboczych względem roślin, zwłaszcza przy większych prędkościach nie jest wystarczająca. Interesujące rozwiązanie automatycznego samonaprowadzania (fot. 1) proponuje firma EcoDan z Danii. Do identyfikacji rzędów roślin służy układ optyczny i sprzężony z nim układ elektrohydrauliczny do korygowania położenia elementów roboczych. Zawieszany kultywator 4-rzędowy wyposażony w układ samonaprowadzania osiąga wydajność 1,5–2,0 ha/godz. dzięki dużej prędkości roboczej. Może ona — w zależności od odchwaszczanej rośliny — sięgać od 4,0 do nawet 8,0 km/godz.
FOT. 1. UKŁAD AUTOMATYCZNEGO NAPROWADZANIA CHWASTOWNIKA MIĘDZYRZĘDOWEGO
Zwalczanie chwastów przy użyciu prostych bocznych glebogryzarek dość często spotyka się w naszych sadach. Nadal nierozwiązanym problemem jest jednak wąski, nieodchwaszczony pas w rzędzie drzew. Pozostające w tym miejscu chwasty można zwalczyć przy użyciu uchylnej glebogryzarki lub podcinacza z dwoma nożami pracującymi w płaszczyźnie poziomej, firmy Pellenc z Francji (fot. 2). Zawsze jednak w najbliższym sąsiedztwie pnia pozostają chwasty. Można je zniszczyć przy użyciu herbicydów kontaktowych emitowanych z rozpylacza aktywowanego podczas omijania pnia drzewa przez czujnik elektryczny współpracujący z zaworem elektromagnetycznym.
FOT. 2. UCHYLNY PODCINACZ DO ZWALCZANIA CHWASTÓW W RZĘDACH DRZEW
Pozostając przy ugorze mechanicznym: w rzędach drzew warto rozważyć użycie karuzelowej szczotki odchwaszczającej firmy Perfect z Holandii. Wprawdzie skuteczność niszczenia wyrośniętych chwastów przez giętkie wąsy z tworzywa sztucznego w pełni wegetacji jest niewielka, ale za to wystarczająco efektywna wczesną wiosną, gdy gleba jest wilgotna. Wówczas szczotka może zagłębiać się na 2–4 cm w glebie niszcząc wschodzące chwasty. Największym efektem „szczotkowania”, jak twierdzą belgijscy sadownicy, jest jednak nieznacznie wyższa temperatura (o 0,5–1,0°C) w sadzie podczas wiosennych przymrozków. Wynika to głównie z mniejszych strat ciepła, poprzez wyeliminowanie odparowywania wody z transpirujących chwastów.
Nowoczesne opryskiwacze
Są już oferowane komercyjne wersje opryskiwaczy sensorowych do selektywnego zwalczania chwastów. WeedSeeker (fot. 3) produkowany przez firmę Hamburg z Holandii, wyposażony w optyczny układ detekcji wykorzystuje dwa monochromatyczne źródła światła do stwierdzenia obecności lub też braku chlorofilu w polu widzenia. Z układem detekcji współpracuje rozpylacz płaskostrumieniowy uruchamiany przez zawór elektromag-netyczny. W przypadku wykrycia nawet niewielkich chwastów następuje naniesienie cieczy po otwarciu jej dopływu przez zawór elektromagnetyczny. Zabiegi powinno się przeprowadzać przy niewielkim zagęszczeniu chwastów (do 10%). Wówczas oszczędności herbicydów mogą sięgać nawet do 60%. Gdy chwasty pokrywają ponad 30% powierzchni, zabieg ma już charakter ciągły. Jest to związane z szerokim polem widzenia układu detekcji i, jeśli znajdzie się w nim choć jeden niewielki chwast, to ciecz jest nanoszona na ten chwast i powierzchnię ziemi w jego sąsiedztwie na całej szerokości działania tradycyjnego rozpylacza płaskostrumieniowego. Dokładność WeedSeekera jest bardzo wysoka, bo przy prędkości 15–20 km/godz. może zidentyfikować chwast o powierzchni zaledwie 1 cm2.
FOT. 3. OPRYSKIWACZ SENSOROWY WEEDSEEKER DO ZWALCZANIA CHWASTÓW
Doc. dr hab. R. Hołownicki jest pracownikiem ISK w Skierniewicach