
Fot. 1. Osnowa z bylin jest jedną z cech ogrodów angielskich
(tu: fragment sławnego Hidcote Manor Garden)
Kraj centrów ogrodniczych
Tegoroczne nastroje angielskich szkółkarzy i handlowców były szczególnie kiepskie, gdyż deszczowa pogoda wiosną, zwłaszcza w marcu, spowodowała zmniejszenie obrotów na rynku detalicznym o 30% w porównaniu z wynikami ubiegłego sezonu. Nie zmieniło to faktu, że brytyjskie centra ogrodnicze pozostają niedoścignionym dla nas wzorem. Często połączone w sieci (np. Notcutts — 15 punktów sprzedaży), na razie stawiają czoło supermarketom, które — podobnie, jak na całym świecie — stają się coraz ważniejszym kanałem zbytu roślin ozdobnych. Szkółkarski materiał wciąż jednak pozostaje w Wielkiej Brytanii domeną centrów ogrodniczych. Wśród zasad, które decydują o powodzeniu takiego sklepu, jest przy tym ta mówiąca o stosunkowo niewielkim udziale roślin w dochodach punktu sprzedaży. Na przykład w hektarowym centrum ogrodniczym przy szkółce Waterers w Bagshot rośliny zapewniają 25% obrotów, a o reszcie decydują materiały i sprzęty do ogrodu, rozmaite przedmioty dekoracyjne kojarzące się z ogrodem i domem, książki specjalistyczne, itd. Jako miejsce, gdzie przyjemnie spędza się czas na zakupach — ale nie tylko — centra mają z reguły wydzieloną część gastronomiczną, z której klienci chętnie korzystają.
Ceny roślin, podobnie jak innych dóbr i usług na Wyspach, są wysokie (przykładowo żylis-
tek w 3-litrowym pojemniku kosztował w centrum ogrodniczym Wyevale 8 funtów, czyli ponad
40 zł). „Podanie” produktów szkółkarskich jest na ogół staranne — powszechne są kilkuodmianowe czy kilkugatunkowe zestawy, kuszące korzystną ceną i wygodnym opakowaniem (fot. 2, 3). Na szczególną uwagę zasługują róże w pojemnikach (często markowych — fot. 4), kwitnące w okresie, gdy oferowane są do sprzedaży. Zwraca uwagę eksponowanie roślin — zwłaszcza tych, które wyglądają mniej atrakcyjnie (kolorowe tło i barwne etykiety z opisami poszczególnych gatunków — fot. 5). Końce palików bambusowych, którymi podpiera się pnącza, osłonięte są — dla bezpieczeństwa kupujących — plastikowymi kapturkami.

Fot. 2. Sposób na podanie bukszpanów w centrum ogrodniczym
(tu: Wyevale Garden Center) — czteropak z rączką-etykietą

Fot. 3. Wrzosowate w prostym, 3-elementowym zestawie,
który skłania do zakupu kilku różnych odmian

Fot. 4. Róże (tu: w markowych doniczkach Davida Austina, brytyjskiego hodowcy)
mogą być bardzo atrakcyjnym towarem

Fot. 5. Oto, jak można dodać „urody” bylinom w punkcie sprzedaży
Królestwo bylin
Asortyment bylin uprawianych oraz sprzedawanych w Anglii jest wyjątkowo bogaty i są one „obowiązkowym” elementem tamtejszych ogrodów. Nic dziwnego, że produkcja bylin to charakterystyczna specjalność brytyjskich szkółek, z których wywodzi się zarazem sporo odmian tych roślin.
Na przykład Blooms of Bressingham, firma produkująca rocznie 4 mln bylin w pojemnikach (fot. 6) rozmnaża m.in. własne kreacje, z których bestsellerami są bodziszek (Geranium sp.) 'Rozanne’ (patrz „Szkółkarstwo” 6/2003), a także wielosił (Polemonium sp.) 'Bressingham Purple’, o bordowych liściach (fot. 7). W ofercie tego przedsiębiorstwa znajduje się łącznie 200–300 taksonów bylin. Oprócz tego, produkuje się krzewy iglaste, ale zaledwie 250 000 szt. rocznie.

Fot. 6. Kwatera z bylinami w pojemnikowej szkółce Blooms

Fot. 7. Jedna z najpopularniejszych bylin w tej szkółce
— własnej hodowli wielosił 'Bressingham Purple’
Szkółka ta ma 60-letnie tradycje, kojarzy się ze sławnymi ogrodami Alana i Adriana Bloom, znajdującymi się w jej sąsiedztwie, jednak od 1999 roku ma nowych właścicieli. Jak mówi Paul Gooderham z działu hodowli tej szkółki, dopiero ostatnio, w następstwie zmian własnościowych, zaczęto realizować w przedsiębiorstwie nowe inwestycje, wcześniej prowadzone było bardzo tradycyjnie.
Na razie nie widać zbyt wielu symptomów nowoczesności, a zmiany dotyczą przede wszystkim działu rozmnażania oraz spedycji roślin. I tak, oddano do użytku nowy tunel-mnożarkę, gdzie sadzonki (w multiplatach) ukorzenia się na wzniesionych zagonach betonowych (fot. 8), z podgrzewaniem podłogowym (pod powierzchnią zagonu umieszczone są w styropianowej płycie z wgłębieniami rurki, przez które przepływa ciepła woda).

Fot. 8. W tunelu-mnożarce sadzonki ukorzeniane są na wzniesionych,
podgrzewanych od dołu zagonach z betonu
W obiekcie tym stosuje się nowatorskie podłoże do ukorzeniania sadzonek — gotowe „korki” z substratu torfowego nasączonego hydrofilnym polimerem — substancją klejącą, która powoduje, że po wyschnięciu torfu „korek” się nie rozpada. Glue plugs (fot. 9) — taka jest potoczna nazwa produktu — mogą być długo przetrzymywane i transportowane w stanie suchym, a tuż przed użyciem (sadzonkowaniem roślin) nawadnia się je. Wówczas podłoże pęcznieje, nabiera typowych dla siebie właściwości i staje się przydatne dla celów ogrodniczych. Po glue plugs sięgnięto w firmie Blooms dla oszczędności robocizny (nie jest potrzebny pracownik do napełniania pojemników), która ma największy udział w kosztach produkcji w Wielkiej Brytanii i — według informacji szkółki R. Tacchi Plants z Gabroldisham Diss, produkującej krzewy i byliny w pojemnikach — stanowi jedną trzecią. W Bressingham korzysta się także — podobnie jak w innych szkółkach — z taniej siły roboczej, czyli m.in. z Polaków. Minimalna stawka za godzinę pracy w tej szkółce wynosi brutto 4,90 /godz. (na ogół w gospodarstwach rolnych waha się od 4,50 do 5,00 /godz.).

Fot. 9. Trzydzieści procent sadzonek w Blooms Nurseries ukorzenia się w glue plugs
Rośliny ekspediuje się na wózkach CC, które przemieszcza się w obrębie gospodarstwa na specjalnych platformach doczepianych do ciągnika (fot. 10). Mają one ruchomą tylną część, która — po dowiezieniu wózków na plac manewrowy — jest opuszczana. Stanowi wówczas „kładkę”, po której one zjeżdżają (fot. 11). Blooms of Bressingham posiada 40 własnych klimatyzowanych samochodów, służących do transportowania roślin do odbiorców hurtowych, którymi są właściciele centrów ogrodniczych.

Fot. 10. Platforma służąca do transportowania wózków CC
z roślinami przeznaczonymi do ekspedycji

Fot. 11.ma uchylną ścianę tylną, po której wózki wyjeżdżają na plac manewrowy
W szkółce Howard Nurseries w Wortham produkuje się ponad 2,5 mln bylin rocznie, ale większość w gruncie (fot. 12). Jest to jedna z większych tego typu firm w Anglii, która ma w ofercie ok. 1200 gatunków i odmian bylin, w tym mniej więcej 100 odmian kosaćców.

Fot. 12. Jedna z najlepiej znanych angielskich szkółek
bylin — Howard Nurseries — specjalizuje się w produkcji gruntowej















![Zimowe ceny pomidorów, ale czy wszystkich? Niektóre są mniej cenione [13.03.2024] Pomidory](https://www.ogrodinfo.pl/wp-content/uploads/2024/03/Aktualne-ceny-polskich-pomidorow-218x150.jpg)

























