Eksport jabłek: rynek rosyjski dopiero tracimy

Od trzech lat (właśnie zaczynamy czwarty sezon) media – nie tylko branżowe – z troską relacjonują wysiłki handlowców szukających nowych rynków dla polskich jabłek. Tymczasem hiobowa wieść, jakoby w sierpniu 2014 roku Polska utraciła rosyjski rynek jabłek jest mocno przedwczesna. Tym niemniej, koniec końców może stać się prawdą, wcale nie za sprawą polityki władz Rosji.
W połowie bieżącego roku stały się dostępne statystyki handlu międzynarodowego jabłkami za 2017 rok. Proponuję więc przyjrzeć się liczbom obrazującym polski eksport – kierunki, wielkości dostaw.
 
Największym odbiorcą polskich jabłek w trzech latach (2015, 2016 i 2017) niezmiennie pozostaje Białoruś stale zwiększająca swoje u nas zakupy – z 290 tys. ton w 2015 r. przez 423 tys. ton rok później do 504 tys. ton w ubiegłym. „Wszyscy” wiedzą, skąd ten apetyt Białorusinów na polskie jabłka się bierze.
 
Mniej stały w uczuciach do naszych owoców jest Kazachstan (w kolejnych latach zaimportował 61, 55, 78 tys. t) – ale i tu tendencja jest wzrostowa. Serbia (20, 37, 46 tys. ton) lubi polskie jabłka nieco bardziej niż odległy azjatycki Kazachstan. Ukraina? – Ta się wyraźnie waha: 63, 25 i 42 tys. ton. Można snuć przypuszczenia – to efekt napiętych stosunków z Rosją odbijających się na handlu czy rozwój własnego sadownictwa. W sumie na Wschód wyjechało w ubiegłym roku ponad 600 tys. ton polskich jabłek. Pewnie mogłoby być lepiej, gdyby…
 
Może natomiast warto byłoby przedyskutować hipotezę, że tak naprawdę ostatecznie polskie jabłka mogą zniknąć z rynku rosyjskiego w wyniku naszego  własnego postępowania, czy raczej własnych zaniechań. To, co teraz z naszych sadów trafia do Rosji wygląda podobnie jak wyglądało przed sierpniem 2014 roku. Od tej daty Rosjanie dostali górę pieniędzy na swoje sadownictwo i sporo się już nauczyli, efekty zaczynają się pojawiać. „Za chwilę” będą w stanie osiągnąć takie ilości swoich owoców o jakości porównywalnej z polskimi, że  ten kierunek zbytu naszych jabłek definitywnie się zamknie. Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie co to znaczy „za chwilę”. Pytanie dodatkowe: ile wówczas dostanie polski sadownik za jabłko przemysłowe?
 

Za: GAIN Report, WAPA

 
PG

Related Posts

None found

Poprzedni artykułEkologiczna uprawa warzyw – dofinansowanie i pomoc merytoryczna
Następny artykułNajgorętsze lato od 207 lat. I susza

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.