Komisja zarzuca, że w latach 2007-2010 było zbyt mało kontroli; rządził wtedy już Donald Tusk – wskazał.
– Możemy się odwoływać i musimy się odwoływać. Nie mam wątpliwości, że ta kara jest na wyrost i że wywalczymy na pewno zasadnicze zmniejszenie tej kwoty – komentował Olejniczak, były minister rolnictwa w latach 2003 – 2005 w sobotniej rozmowie z dziennikarzami. – Trzeba starać się, aby ta kara nie była tak dotkliwa, bo ona jest nieadekwatna do zarzutów. Nie ma po stronie rolników żadnych nieprawidłowości. Komisja zarzuca, że w latach 2007-2010 było zbyt mało kontroli. Rządził wtedy już Donald Tusk – wskazał Olejniczak.
I tłumaczył: „Wnioski były składane w roku 2005-2006 na podstawie rozporządzeń, które ja przygotowałem, ale te rozporządzenia, które wdrożyłem, były zgodne z prawem Unii Europejskiej, akredytowane i potwierdzone przez Komisję Europejską, była podpisana stosowna umowa. Później był czas realizacji tych wniosków i wypłat”.
– Komisja zarzuca nam, że Polska nie przeprowadziła wystarczającej ilości kontroli w latach 2007-2010 i to dotyczy już okresu rządów Donalda Tuska – powtórzył. Według niego premier nie powinien zatem „w sposób nieuprawniony oskarżać swoich poprzedników, tylko uderzyć się w piersi i powiedzieć, że pewne niedociągnięcia były, kiedy on rządził, ale zobowiązuje się do tego, że będzie się odwoływał i będzie chciał zmniejszyć tę karę”.
Jak ocenił, szef rządu „został źle poinformowany przez ministra Kalembę i źle interpretuje całą sytuację”.
Źródło: