We wtorek projektem nowelizacji ustawy zajmowały się połączone sejmowe komisje: ochrony środowiska oraz rolnictwa. W posiedzeniu wzięli udział liczni przedstawiciele leśników, myśliwych oraz rolników. Projekt trafił do Sejmu 1 grudnia.
Wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz wprowadzenie mechanizmów wzmacniających nadzór Ministra Środowiska nad Polskim Związkiem Łowieckim oraz dyscyplinujących dzierżawców i zarządców obwodów łowieckich w zakresie wykonywania rocznych planów łowieckich – to główne cele projektowanej ustawy.
Trybunał Konstytucyjny 10 lipca 2014 r. orzekł, że Prawo łowieckie w niewystarczający sposób uwzględnia prawa właścicieli nieruchomości przy tworzeniu obwodów łowieckich. Właściciele gruntów (rolnicy) nie musieli być np. pytani o zgodę przy włączaniu ich nieruchomości do obwodu łowieckiego. Sejm na zmianę przepisów miał 18 miesięcy. W poprzedniej kadencji Sejmu jednak nie udało się tych przepisów zmienić.
Najbardziej kontrowersyjną sprawą jest szacowanie szkód rolniczych spowodowanych przez dzikie zwierzęta, a także uzyskiwanie odszkodowań za poniesione straty. W projektowanej ustawie szacowaniem szkód łowieckich mają zająć się przedstawiciele Lasów Państwowych. Także do Lasów Państwowych będzie należała wypłata odszkodowań dla rolników. Z tytułu wypłacanych kwot odszkodowań Lasom przysługuje ponoszony przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego zryczałtowany zwrot kosztów.
Rządowy projekt ustawy przygotowany przez resort środowiska został skrytykowany i przez stronę społeczną, i posłów opozycji (PO).
– Nasz związek ustosunkował się bardzo negatywnie do przedłożonego projektu rządowego. Przede wszystkim uważamy i to jest poparte opiniami ekspertów, że ta ustawa nie przyniesie zamierzonych skutków. Rolnicy nie będą mieli lepiej szacowanych szkód i szybko wypłacanych. Skarb Państwa będzie musiał do tego bardzo dużo dokładać, obciążone zostaną Lasy Państwowe, które i tak już ponoszą bardzo duże ciężary na rzecz państwa – stwierdził Piotr Lutyk z Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
– Związek Leśników Polskich wyraża zdecydowany sprzeciw wobec regulacji zwartych w projekcie. Chodzi o odrzucenie art. 2, gdzie mówi się o oględzinach i szacowaniu szkód łowieckich przez leśników – powiedział przewodniczący Związku Leśników Polskich Bronisław Sasin.
Tłumaczył, że leśnicy nie są przygotowani merytorycznie do szacowania szkód i trzeba by zatrudniać dodatkowych specjalistów. Co więcej, nowe przepisy zobowiązują LP do wypłaty odszkodowań, co do tej pory ciążyło na Skarbie Państwa. – Nie zgadzamy się, bo twierdzimy, że pochłonie to dużo pieniędzy, stracimy płynność finansową. Według wstępnych szacowań straty łowieckie wynoszą ok. 500 mln zł rocznie – zaznaczył Sasin.
– Projekt wprowadza penalizację utrudniania lub uniemożliwiania polowań. To stawia Prawo łowieckie ponad prawem obywateli do korzystania z lasów. Każdy z nas może stać się ofiarą takiego zapisu, to od myśliwych zależy interpretacja, czy ktoś utrudniał polowanie, czy nie, czy też znalazł się tam przypadkowo – argumentował Cezary Wyszyński z fundacji VIVA.
Jak mówi Tomasz Zdrojewski z koalicji „Niech żyją”, resort środowiska nie uwzględnił uwag złożonych przez organizacje pozarządowe. Ustawa ma na celu realizację orzeczenia TK, a w tym kształcie w ogóle jego nie realizuje, ogranicza prawa własności już na etapie tworzenia okręgów łowieckich. – Projekt jest niekonstytucyjny – ocenił Zdrojewski.
Rolnik z Mazowsza Aleksander Zaremba uznał, że największym problemem dla rolników są dziki. To one niszczą uprawy, a także przenoszą wirusa afrykańskiego pomoru świń. Jego zdaniem dziki należy zlikwidować, bo to „nie lasy, nie leśnicy, a głównie rolnicy są hodowcami i tymi, którzy dostarczają dla dzików pasze”.
Obecny na posiedzeniu komisji wiceminister środowiska Andrzej Konieczny nie odniósł się do dyskusji, argumentując, że merytorycznie rozmawiać będzie o projekcie na posiedzeniu podkomisji. Zaznaczył, że projekt ma uregulować bardzo wrażliwe społecznie kwestie, których nie udało się załatwić koalicji PO-PSL. – Gdzie są drogi, na które zabrała pieniądze Platforma z Lasów Państwowych? – pytał wiceminister.
Przewodniczący komisji rolnictwa Jarosław Sachajko, wobec tak licznych uwag do projektu, zgłosił wniosek o wysłuchanie publiczne. Przepadł on w głosowaniu.