Przypomnijmy, że do rozpoczęcia wojny na sankcje liderem importu jabłek do Rosji była Polska z wynikiem 37-50% rynku. Miejsce naszego kraju zajęła w 2015 roku Białoruś, której udało się sprzedać Rosji 518 tys. ton jabłek. Było to ponad cztery razy więcej niż w roku 2013 i spowodowało niekończące się utarczki białoruskich eksporterów z rosyjskimi służbami celnymi i fitosanitarnymi. W kolejnych latach (2016-17) Białoruś ograniczyła swój handel z sąsiadem do około 60 tys. ton, a na pozycje lidera wysunęła się Mołdawia z udziałem 225,6 tys. ton. Za nią uplasowała się Serbia ze 165 tys. ton. Na czwartym miejscu są Chiny z 95 tys. ton.
Według danych BusinesStat cytowanych przez fruitnet.com za rbc.ru w najbliższych latach rosyjski import jabłek będzie rósł o 3,5-4,8% rocznie. W 2022 roku może osiągnąć 0,87 mln ton.