W jej trakcie Thomas Mur, główny dyrektor Fiera Bolzano zaznaczył, że Chiny, jako największy światowy producent jabłek, mają duże zapotrzebowanie na nowoczesne rozwiązania w uprawie jabłoni. Aby przybliżyć ten rynek europejskim inwestorom została zorganizowana wizyta w chińskich sadach oraz spotkania z przedstawicielami jednostek badawczych i z politykami. Jak zaznaczył, „część sadów spełnia wysokie standardy, ale w przypadku innych produkcja jabłek przypomina poziom, który mieliśmy w latach pięćdziesiątych”.
W konferencji wziął udział także wiceprezes Uniwersytetu Rolniczego w Qingdao – prof. Yongbing Yuan. Powiedział on, że obecnie w Chinach jabłonie uprawia się na powierzchni 2,3 mln ha i zbiera ok. 38 mln ton jabłek. W uprawach dominuje odmian Fuji (73 proc. produkcji jabłek). Rząd zachęca sadowników do zrzeszania się w spółdzielnie, które nie są jeszcze powszechne w tym kraju. – W ostatnich 10 latach chińskie sadownictwo przechodzi modernizację, ale wciąż zostaje wiele do zrobienia. Według niektórych badań 70 proc. maszyn wykorzystywanych w gospodarstwach rolniczych to sprzęt importowany, a zakup nowych maszyn do produkcji jest wspierany przez rząd. Poza tym Chińska Republika Ludowa jest też importerem materiału szkółkarskiego z Europy, m.in. z Holandii – mówił Yongbing Yuan.
Czego można się spodziewać w przyszłości? Według przedstawiciela chińskiej nauki obecnie produkcja jabłek skupia się głównie w prowincji Szantung (9,3 mln ton). Postawione są cele, aby do 2020 r. rozbudować w niej sady jabłoniowe do powierzchni 400 tys. ha i uzyskiwać 40 ton z ha, przy czym zużycie wody i wykorzystanie siły roboczej ma być ograniczone o 15 proc., a zużycie nawozów o 30 proc. Chińscy sadownicy chcą się wzorować na standardach produkcji z Południowego Tyrolu.
Jak podkreślali w trakcie konferencji jej uczestnicy, targi Interpoma pomogą zainteresowanym firmom dotrzeć do chińskich klientów i lepiej poznać ten rynek.
RS
