Krzewy po ośmiu latach uprawy osiągają wysokość 50–60 cm i średnicę 70–90 cm, charakteryzują się zwartym, półkulistym pokrojem oraz wysoką zdrowotnością (liście zachowują walory dekoracyjne również w miejscach nasłonecznionych). Odmianę można zaliczyć do karłowych, ale o większej sile wzrostu niż np. ‘Bogozam’, ‘Tiny Gold’, czy nawet ‘Goldalita’.
Liście są łopatkowe, typowe dla gatunku, choć nieco mniejsze – o długości 0,8–1,2 cm, proste (u niektórych innych karłowych odmian bywają charakterystycznie poskręcane). Wiosną i latem najmłodsze blaszki liściowe są delikatnie, czerwono podbarwione, szczególnie na obrzeżach (fot. 1). Na krzewach rosnących już w lekkim zacienieniu przebarwienia są słabsze i szybciej zanikają. Na roślinach posadzonych na miejsce stałe już pod koniec lata przebarwień praktycznie nie ma (fot. 2). W produkcji w szkółce lub na okazach uprawianych w pojemnikach charakterystyczna barwa utrzymuje się dłużej.
Fot. 1. Berberys Thunberga ‘Marta’ – wiosenne przebarwienia liści…
Fot. 2. …i typowe wybarwienie starszych okazów
Berberys Thunberga ‘Marta’ ma typowe dla gatunku wymagania glebowe, należy unikać sadzenia go na glebach słabych i bardzo suchych oraz bardzo podmokłych i ciężkich. Odmiana ta spełnia wymogi krzewów polecanych na tereny zieleni miejskiej jako krzew obwódkowy większych rabat z krzewami lub bylinami, może być też rośliną okrywową. Nie należy jej sadzić w bezpośrednim sąsiedztwie ruchliwych ulic, gdyż berberysy Thunberga są dość wrażliwe na zasolenie. Krzew ten nadaje się także do ogrodów przydomowych w całej Polsce, do zestawień kolorystyczno- pokrojowych z innymi gatunkami liściastymi (niskie tawuły, krzewuszki, pięciorniki, berberysy), iglastymi (kuliste żywotniki, kosodrzewiny, jałowce itp.) i bylinami (szałwia omszona, lawenda, żurawka).
Nowa forma berberysu jest podobna do niektórych wolniej rosnących i już dostępnych na rynku odmian, szczególnie czeskiej ‘Goldalita’, od której rośnie silniej (ma też większe liście). Oferowana jest w sprzedaży w szkółce hodowcy od 2014 roku.
Dr Adam Marosz
Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach
Fot. A. Marosz
Artykuł pochodzi z numeru 1/2016 dwumiesięcznika „Szkółkarstwo”