Nieuchronnie zbliża się otwarcie sezonu

W ostatnich dniach zanotowaliśmy zmianę pogody. Trochę się ochłodziło i popadało.

Analizując dane meteo zamieszczone w tabeli zauważamy, że w ostatnich dniach spadło około 27 mm deszczu – wydaje się to wciąż mało jak na zapasy wody w glebie w centralnej Polsce. Da się zauważyć także wzrost średniej temperatury dobowej w ciągu ostatnich dni, mimo pozorów ochłodzenia.

Temperatura ta ma podstawowe znaczenie dla rozpoczęcia wegetacji. Dla drzew owocowych minimalną temperaturą umożliwiającą rozpoczęcie wegetacji jest 50C. Faza pękania pąków ma miejsce zwykle po 6 – 8 dniach od fazy nabrzmiewania paków (w temperaturze 80C) i trwa około 10 dni. W tej fazie wewnątrz pączków mamy już płatki, pręciki i zalążnie. Po około trzech tygodniach od rozpoczęcia wegetacji możemy mieć na drzewach mysie ucho i pierwsze zielone listki w sadzie. Ostateczne formowanie komórek jajowych i ziaren pyłku następuje w fazie różowego pąka. Gdy kwiaty zaczynają się otwierać ziarna pyłku są gotowe do przemieszczenia się na znamiona słupków, a komórki jajowe gotowe do zapłodnienia.

Pamiętajmy – od fazy nabrzmiewania pąków do kwitnienia upływa bardzo krótki, ale bardzo ważny czas, to tylko 25 – 30 – 40 dni do wykorzystania przez sadowników. Nasze działania w tym momencie powinny polegać przede wszystkim na zaspokojeniu głównych potrzeb pokarmowych drzew poprzez zastosowanie nawożenia doglebowego – głownie potas i azot oraz uzupełnieniu ewentualnych niedoborów mikroelementów poprzez dokarmianie dolistne. W tym czasie koncentrujemy się także na pierwszych zabiegach ochrony. Kolejne prognozy pogody zapowiadają dalsze ocieplenie i zmienną pogodę.

W obecnej chwili jabłonie są w fazie końca nabrzmiewania pąków/początek pękania pąków, wiśnie i czereśnie w końcowej fazie nabrzmiewania pąków.

'Gala'

'Idared'

'Jonagold'

'Ligol'

'Sampion'

Wydaje się wskazane wykonanie w pierwszych dniach ocieplenia, w sadach jabłoniowych, gruszowych oraz wiśniowych i czereśniowych pierwszych opryskiwań preparatami miedziowymi. Pewnie większość sadowników czytając ten fragment tekstu lekko się zezłości i zapyta pod nosem – po co, w jakim celu?

W jabłoni zabieg w okresie nabrzmiewania pąków ma głównie na celu ochronę przed zarazą ogniową – przypomnijmy sobie ubiegły sezon i epidemiczne występowanie tej choroby, a okaże się, że zabieg produktami miedziowymi może być celowy. Podobnie w gruszach zabieg ten jest ukierunkowany na zarazę ogniową.

W wiśniach i czereśniach zabieg ma na celu ograniczenie występowania raka bakteryjnego, z którym w wielu sadach od lat są problemy. Pestkowe te są bardzo wdzięczne za stosowanie produktów miedziowych.

Czy te zabiegi są konieczne, każdy może ocenić sam, niemniej gdy w sadzie mieliśmy zarazę ogniową lub sad rośnie w okolicy, gdzie to zagrożenie w sezonie 2013 występowało, wydaje się to koniecznością. W przypadku wymienionych pestkowych zabieg jest, z uwagi na raka, co najmniej wskazany.

Taki zabieg ma też jeszcze jedną dobrą stronę – pozwala na przygotowanie opryskiwacza do pracy po okresie zimowego spoczynku.
Pamiętajmy, że opady z ostatnich dni i wzrost temperatury przyspieszyły także procesy dojrzewania owocników sprawcy parcha jabłoni. Póki co nie ma paniki, ale za kilka/kilkanaście dni trzeba będzie przypomnieć sobie o tej chorobie. Jest to nieubłagana kolej rzeczy, niezależna od naszych chęci.

Czereśnie

Marcin Oleszczak, Kazgod
Fot. M. Oleszczak

Inne zalecenia Marcina Oleszczaka:
Przygotowanie do sezonu czas zacząć (z 17.03.2014)

Related Posts

None found

Poprzedni artykułSawicki zapowiada reorganizację Agencji Rynku Rolnego
Następny artykułUnijny handel zagraniczny porami

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.