Początek historii niemieckiej szkółki Borchers z Bad Zwischenahn przypomina trochę opowieści o amerykańskich karierach, które rodziły się z "niczego". Otóż założyciel 53-letniej obecnie firmy, Gerhard Borchers, zaczynał po wojnie działalność prawie bez pieniędzy, na nieswoim kawałku gruntu, wspomagając się handlem wymiennym (pierwszą "walutą" był obornik, za który udało się uzyskać torf). Obecnie dwaj synowie tego zdeterminowanego szkółkarza — Hugo i Werner — kontynuują rodzinne tradycje prowadząc zarazem jedno z wyróżniających się przedsiębiorstw Ammerlandu.
Krzewy dla koneserów |
|
Na 50 hektarach produkowane są krzewy ozdobne, w większości klasyfikowane do kategorii „premium” — przeznaczone dla klienteli centrów ogrodniczych i innych wymagających odbiorców. Kontrahenci pochodzą z Niemiec, a także krajów skandynawskich, Holandii, Szwajcarii, Austrii. Główna specjalność to iglaste formowane samotniki (tzw. solitery), wśród których zwracają uwagę przede wszystkim cisy (fot. 1), oraz — równie typowe dla ammerlandzkiego szkółkarstwa — różaneczniki i azalie.
Fot. 1. Takie okazy cisa pospolitego kosztowały w ubiegłym roku ok. 2000 DM

|
W sumie oferowane jest około 60 taksonów z rodzaju Rhododendron. Produkuje się też sporo innych zimozielonych liściastych, m.in. laurowiśnie, pierisy, ostrokrzewy (fot. 2).
Fot. 2. Plantacja Ilex x meserveae `Heckenpracht`

|
Klienci mogą przez cały rok oglądać próbki towaru proponowanego przez firmę Borchers — w szklarni, gdzie znajduje się ekspozycja wybranych roślin (fot. 3). Jak podkreślają właściciele, dbają nie tylko o jakość krzewów, ale również o dobór donic tak, by całość wyglądała efektownie. Odbiorcy mogą zresztą sami decydować o rodzaju ozdobnego pojemnika.
Fot. 3. Rośliny ze stałej ekspozycji przeznaczonej dla klientów

|
W szkółce tej wydaje się dwa różne katalogi. Pierwszy, przeznaczony dla hurtowników, jest w większości czarno-biały, grupuje np. odmiany różaneczników i azalii według kolorów kwiatów, określa odporność na mróz. Drugi kierowany jest do „końcowych” klientów i służy ich potrzebom — podpowiada, jakie odmiany wybrać w określonym przypadku, przy konkretnych upodobaniach. |
|
Specyfika produkcji |
|
Zdecydowanie przeważa uprawa gruntowa, kontenerownia zajmuje zaledwie 4 ha. Nic dziwnego, skarbem szkółki, jak i całego regionu w okolicach Oldenburga, są torfowe gleby, których miąższość na terenach należących do Borchersów dochodzi do 6 m. Wykorzystuje się i inne dobrodziejstwa natury, a mianowicie stare drzewostany, które w centralnej części szkółki zacieniają uprawiane rośliny, a ponadto stwarzają korzystny mikroklimat (fot. 4).
Fot. 4. Naturalny drzewostan stwarza dobre warunki wzrostu i rozwoju dla roślin (tu: pierisy)

|
Klimat Ammerlandu sprawia więcej kłopotów nie zimą, lecz wczesną jesienią, a nawet późnym latem, kiedy to — w następstwie zimnego frontu z północy — temperatura spada z reguły do –3°C. Bez specjalnego zabezpieczenia krzewy mogą wówczas poważnie ucierpieć, tym bardziej że przepuszczalna, torfowa gleba bardzo szybko się wyziębia. Podobnie, jak w wielu innych szkółkach tego rejonu, także u Borchersów chroni się rośliny przed przymrozkami za pomocą deszczowania: uruchamiane jest ono według wskazań własnej stacji meteo. W przedsiębiorstwie znajdują się też szklarnie i tunele foliowe, dokąd przenosi się część krzewów przesadzonych jesienią do pojemników (w podłoże torfowe z 10-procentowym dodatkiem perlitu) i — w razie konieczności — ogrzewa. Pod osłony trafiają tylko rośliny najmniej odporne na mróz. O rozwinięciu uprawy kontenerowej zadecydowały wymagania niektórych klientów, a nie chęć przedłużenia okresu sprzedaży. Lekka gleba, a także umiarkowana temperatura zimą umożliwiają bowiem wykopywanie krzewów ze szkółki gruntowej i ekspedycję towaru prawie przez cały rok. Warto podkreślić, że niesprzedane kontenerowe rośliny, po jednym sezonie, wysadza się znowu do gruntu. Prowadzona jest rotacja poletek, te wolne obsiewa się gorczycą, a następnie ją przyoruje. Aby zachować odpowiednią przerwę w uprawie krzewów na poszczególnych kwaterach, dzierżawi się dodatkowe 5 hektarów pola (w kilku kawałkach). Chwasty wokół roślin usuwa się najczęściej ręcznie, pozostałą powierzchnię szkółki traktuje się 3-krotnie w ciągu roku herbicydami. Szkodnikami, z którymi najtrudniej dać sobie radę w gruntowej produkcji formowanych krzewów iglastych, okazały się ślimaki. Materiał wyjściowy prawie w 50% pochodzi z zewnątrz, m.in. z Polski (z naszego kraju sprowadza się młode szczepione różnaneczniki). Jednocześnie stajemy się coraz bardziej liczącym się odbiorcą gotowych krzewów, wśród których pokaźną część stanowią duże okazy świerka białego 'Conica’. |
|
Nowości |
|
Oprócz strzyżonych — mniej lub bardziej wymyślnych — form iglastych (fot. 5) w asortymencie szkółki znaleźć można i inne, nowsze ciekawostki.
Fot. 5. Osiemnastoletni formowany Taxus x media `Hicksii`

|
Otóż Borchersowie oferują, od ubiegłego sezonu, jabłonie w formie bonsai (fot. 6).
Fot. 6. Malus `Evereste` – drzewko w formie bonsai

|
Wprawdzie produkowane są (na wyłączność) w innej, niewielkiej szkółce w okolicach Bad Zwischenahn, ale taka współpraca jest dość powszechna w tamtym rejonie. Produkcja jabłoniowych „karłów” trwa 3 lata, przy czym rozpoczyna się od dwuletnich okulantów. Drzewka odmian, takich jak 'Golden Hornet’, 'Evereste’, 'Red Sentinel’, są w tym okresie uszczykiwane i traktowane retardantami wzrostu. Inna oryginalna propozycja firmy Borchers to miłorzęby — odmiana 'Mariken’, która tworzy kulistą koronę (fot.7 ). Szczepi się je zimą i uprawia co najmniej 2 lata.
Fot. 7. Ginko bilboa `Mariken`

|
|