Na południu Czech – przy granicy z Austrią, w supermarkecie trwa promocja czeskich owoców i warzyw, co zapowiada już podświetlana reklama z logo sieci widoczna z odległości kilkudziesięciu metrów. W sklepie „typowe” czeskie owoce – banany i cytrusy, ale także jednak coś rodzimego na przykład gruszki, oraz nieco jabłek. Większość ich odmian pochodzi jednak z importu. Tak więc wszyscy zadowoleni – ukłon w stronę władz zrobiony, a klient ma wybór.
Piotr Grel