Nawożenie – koszt czy inwestycja?

Borówki
fot. P. Grel
Podczas kolejnego – ostatniego w tym roku – spotkania w VIP Roomie Timac Agro Polska zostały przedstawione, między innymi, finansowe wątki nawożenia upraw sadowniczych. Liderzy naszego sadownictwa przysłuchiwali się uważnie wystąpieniu na ten temat, bowiem równie dobrze, jak ofertę firmy znają jej cenniki i decyzje podejmują analizując oba zbiory danych.
Pracownicy Timac Agro Polska (TAP) wybrali w minionym sezonie kilka obiektów – sadów o różnym stopniu intensywności oraz plantacje borówki. Porównywali na nich koszty nawożenia roślin firmowymi produktami oraz rezultaty. W intensywnym sadzie jabłoniowym (ponad 3000 drzew na hektarze) dodatkowym kosztem użycia nawozów firmy TAP była kwota 392,01 zł/ha. Na jej pokrycie trzeba było przeznaczyć 560 kg jabłek – przy założeniu, że zbyto je po 0,7 zł/kg. Tymczasem różnica w plonie (wzrost) wynosił 5,3 t owoców (wzrost plonu w tym sadzie wyniósł w przeliczeniu o 6,6%). Tak więc plon „netto” wzrósł w tym sadzie o 4,74 tony, zaś przychód sadownika o 3318 zł. 
W mniej intensywnym sadzie jabłoniowym (1200 drzew/ha) różnica w kosztach nawożenia wyniosła 540,17 zł i na jej pokrycie potrzebnych było 771,7 kg jabłek. Z kwatery nawożonej produktami TAP zebrano o 2,5 t jabłek więcej, więc zyskiem sadownika było dodatkowe 1,7 tony owoców wartych ok. 1210 zł.
W sadzie gruszowym nawozy TAP kosztowały sadownika o 540,37 zł drożej (równowartość 300 kg gruszek po 1,8 zł/kg), ale zebrał 1,5 tony więcej owoców i zarobił dodatkowo 2160 zł.
Na plantacji borówki wysokiej nawozy TAP kosztowały o 1077,05 zł więcej. Ten koszt pokryła sprzedaż 53,9 kg owoców (20 zł/kg). Owocowanie wzrosło o 1,8 t, co po odliczeniu kosztów wyrażonych w kilogramach jagód dało 1754 kg – i dodatkowy przychód w wysokości 35 083 zł.
pg

Related Posts

None found

Poprzedni artykułAkredytacja paszportem dla polskiego handlu
Następny artykułBarwne elementy gwiazdy betlejemskiej to wcale nie są kwiaty

10 KOMENTARZE

  1. A ja się wyśmiałem – z „uu” – każde wyliczenie można podważać, ale trzeba podać swoje – konkretne liczby, a nie oczekiwać przyjmowania na wiarę wszystkiego, co komu ślina na język przyniesie

  2. ale się uśmiałem. Jak widzicie Timac aby sprzedawać musi robić taki szum medialny.
    Nawozić przy intensywnej produkcji trzeba ale w odpowiednich dawkach i warunkach. Pytanie też czy nie wystarczą znacznie tańsze produkty a porównywalne jakościowo..
    Można reklamy umieszczać wszędzie gdzie się chce..
    ale błagam przestańce te swoje wyliczenia podawać bo nie macie pojęcia o czym mówicie. Dobry sadownik wyprodukuje odpwowiednią ilość i jakość owoców bez cudownych śroków pod warunkem że aura będzie sprzyjająca

  3. „pleć pleciugo, byle długo” – oczekiwać od oponenta szczegółowych danych, jeśli uparcie prezentuje się wyłącznie oświadczenie? Powstaje podejrzenie, że komuś zależy na utrwaleniu niekorzystnej opinii o produktach czy firmie przez powtarzanie w kółko tych samych bzdetów. Tylko ich autor zapomina o najważniejszej zasadzie marketingu: „dobrze czy źle – byle po nazwisku”. Pracuje więc wytrwale na rzecz nielubianej firmy. Masochista jakiś?

  4. Ludzie, przecież to jest jeden wielki bełkot reklamowy. Ani nie wiadomo co z czym porównywano ani nie wiadomo jakie były wyniki. Jedyne co zostawiono to że są zyski i wrażenie że niewielki wkład w nawozy da ogromy zysk sadownikowi. Takie robienie wody z mózgu jest niestety charakterystyczne dla Timac. I wynurzenia użytkownika Timacka nic nie zmienią. Puki nie będzie wiadomo co z czym porównywano wszelkie cudowne wnioski są jednym przeogromnym naciąganiem na koszty. Tak właśnie: ich zyski nasze koszty. A ponieważ nie ma danych nie ma co liczyć. Q.e.d.

  5. OK niech będzie „koszt”.

    Jeżeli poniosłeś koszt 392,01 zł wyższy na nawóz z Timac, a zwyżka plonu wynosiła 4740 kg po 0,7 zł to:
    4740×0,7zł=3318 (dodatkowo za jabłka)

    koszt nawozu to 392,01, czyli:
    3318-392,01=2925,99 zł na czysto.

    Oczywiście nie liczę kosztu zbioru, ale także nie liczę innych kosztów produkcji, które to rozkładają się na większym plonie. Łopatologicznie mówiąc: jeżeli koszty stałe (ochrona, paliwo, etc.) wynoszą 2000 zł, a zbieram towaru za 4000 zł, to koszty stałe na produkcje wartą 1 zł wynoszą 0,5zł. Natomiast jeżeli mam produkcje wartą 8000zł to koszt na produkcje wartą 1zł wynosi 0,25zł (z tej samej powierzchni).

    Wyliczenia są uproszczone, ale nie na tyle żeby nie zauważyć że NIEWĄTPLIWIE producent zarobił. Jak nie chcesz Timac’a to po prostu nie kupuj. Inwestycja jest. Dlaczego? Zainwestowałeś ok.400zł, zarobiłeś ok.3000zł w porównaniu ze standardowym nawożeniem. Możesz przecież nie inwestować i nie zarobić. Stosuj nadal co stosujesz i narzekaj na cały świat.

    Możesz podać swoje wyliczenia na konkretnym przykładzie? (doświadczenie?) czy tylko widzisz droższy nawóz?

  6. Timack sprzedaje od wielu lat na polskim rynku i jeśli po latach odkryli że nawożenie to ma być inwestycja a nie koszt to właśnie świadczy to ich sposobie myślenia. NASZ ZYSK A WASZ KOSZT – to jest zasada u nich.
    Co do wyliczeń to niech sobie każdy liczy sam do czego zachęcam. Ja policzyłem.

  7. …najdroższych nawozów o najniższej skuteczności. Ex użytkownik Timaca czy masz jakieś konkretne wyliczenia czy to tylko luźno rzucona myśl? Tutaj konkretne wyliczenia, a Ty piszesz ogólnikami.

  8. Po kilki latach zysków spece z Timaca zaczeli się zastanawiać czy nawożenia to koszt czy inwestycja ? Gratulacje, trochę późno! Przekornie odpowiem, w przypadku nawozów Timaca jest to – koszt! Poszukajcie tańszych zamienników i nie dajmy się otumaniać trosce sprzedawców najdroższych nawozów o najniższej skuteczności.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.