Najlepszy przyjaciel ogrodnika, dżdżownica, najwyraźniej sprawdza się również w walce z plagą ślimaków. W ogrodach pełnych dżdżownic spustoszenie wywołane przez ślimaki jest wyraźnie mniejsze - twierdzą naukowcy wiedeńscy na łamach "BMC Ecology".
Stwierdzili, że obecność dżdżownic przekładała się na większą zawartość związków azotu w roślinach i mniejszą liczbę liści uszkodzonych przez ślimaki (nawet o 60 proc.). Kiedy zaś porównywali powierzchnię (a nie liczbę) liści nadgryzionych przez szkodniki – stwierdzili, że przy różnorodności dużej ślimaki zjadły ich o 40 proc. mniej niż przy małej różnorodności.
Według prowadzącego badanie dr. Johanna Zallera wyniki można wyjaśnić odwołując się do dwóch procesów. „Przede wszystkim dżdżownice poprawiają zdolność roślin do samoobrony przed ślimakami, być może dzięki temu, że dzięki nim rośliny łatwiej wbudowują w swoje tkanki toksyczne związki, zawierające azot” – mówi. Dzieje się tak dlatego, że dżdżownice są naturalnymi przetwórcami roślinnych resztek. Dzięki ich aktywności gleba jest wzbogacana w cenne pierwiastki w postaci, z której łatwo mogą korzystać rośliny.
„Po drugie, choć ślimaki są wszystkożerne, to zdecydowanie wolą rośliny z gatunków powszechnie dostępnych. W ekosystemach o dużej różnorodności gatunków ślimaki w sumie jedzą mniej, gdyż co chwila są zmuszone do przestawiania się na coraz to inny rodzaj pokarmu, gdyż trudniej jest im znaleźć rośliny z tego samego gatunku” – mówi badacz. Jego zdaniem ogrodnicy – chroniąc dżdżownice i dbając o różnorodność roślin na swoich grządkach – przynajmniej w pewnym stopniu utrudniają życie uciążliwym ślimakom.
Za: PAP