IDZIE VAT!

    Informacje na temat planowanych zmian w przepisach fiskalnych — zakładających od lipca br. wprowadzenie zryczałtowanego, 3-procentowego podatku VAT w rolnictwie i leśnictwie — wywołały najwięcej emocji podczas ostatniego zjazdu Związku Szkółkarzy Polskich. Zjazd odbył się w Poznaniu, 29 i 30 listopada 1999 roku, czyli tuż po znowelizowaniu ustawy o podatku od towarów i usług (uchwalonej 20.11.99.), w której jeszcze nie wprowadzono zmian dotyczących rolnictwa.
















    „RYCZAŁTOWIEC” CZY „VATOWIEC”?
    Przedstawiciel Ministerstwa Finansów, Trajan Szuladziński, powiedział, że wprowadzenie VAT-u w rolnictwie zostało podyktowane zapisami układu stowarzyszeniowego, jaki Polska podpisała z Unią Europejską (VI dyrektywa tego dokumentu). Tak więc nowe regulacje są konsekwencją, między innymi, przepisów unijnych. Wspomniany we wstępie VAT dotyczyć ma nieprzetworzonych produktów rolnych pochodzących z własnej produkcji np. szkółkarza. Dzięki nowemu przepisowi rolnik zyska prawo do tzw. zryczałtowanego zwrotu podatku, w wysokości 3% wartości sprzedanego towaru (ma to być forma rekompensaty za płacony przez rolnika VAT zawarty m.in. w paliwie używanym do maszyn rolniczych, nośnikach energii, nawozach). I tak, kupujący ww. produkty będący podatnikiem VAT ma doliczać do ich ceny 3%, a następnie tę dodatkową kwotę odliczać sobie od podatku. Czyli np. szkółkarzowi wyceniającemu obecnie swoje rośliny na 100 zł zapłaci za nie 103 zł, z czego 3 zł jako „vatowiec” będzie mógł odpisać.
    Po drugie, ci rolnicy, którzy osiągają roczne obroty w przedziale od 100 tys. zł do 800 tys. euro (jest to równowartość około 3,3 mln zł) staną przed alternatywą: będą mogli zostać rolnikami „ryczałtowymi” albo płacić VAT na zasadach ogólnych, czyli takich, jak firmy działające poza rolnictwem. Producentom, których obroty wynoszą ponad 800 tys. euro na rok, nie będzie przysługiwało prawo wyboru — mają ich obowiązywać te drugie zasady (a zarazem prowadzenie księgi przychodów i rozchodów, itd.), zaś rolnicy wykazujący obroty poniżej 100 tys. zł staną się z urzędu „ryczałtowcami”. Można przypuszczać, że większość naszych szkółkarzy zostanie — z punktu widzenia fiskusa — tzw. rolnikami ryczałtowymi.
    Po trzecie, obowiązująca od początku 2000 roku nowela do ustawy o podatku od towarów i usług wyeliminowała rachunki uproszczone. W konsekwencji, w przypadku sprzedaży płatnikowi VAT roślin przez szkółkarza będącego rolnikiem „ryczałtowym”, ten pierwszy wystawi fakturę VAT (prawdopodobnie o symbolu RR), której oryginał otrzyma szkółkarz, a kopię zatrzyma sobie jej wystawca. Zapłata będzie musiała zostać przekazana za pomocą przelewu bankowego.
    Jak podkreślił T. Szuladziński, w gospodarstwie rodzinnym tylko jedna osoba może być rolnikiem „ryczałtowym”. Dodał też, że regulacje dotyczące podatku VAT w rolnictwie nie powinny spowodować ani dodatkowych wpływów, ani też strat w budżecie państwa. Liczne pytania skierowane do prelegenta podczas zjazdu ZSzP mogą zarazem sugerować, że wejście w życie nowych zasad wywoła spory chaos w naszej branży. A jeśli szkółkarze — najbardziej w Polsce postępowa grupa rolników — mają tyle wątpliwości, to cóż powiedzieć o „zwykłych” producentach rolnych, działających zwykle z dala od dużych miast, banków i urzędów?
    Tymczasem w komisjach sejmowych trwają prace legislacyjne nad wprowadzeniem podatku VAT w rolnictwie. Jest więc jeszcze szansa wpłynięcia — za pośrednictwem posłów — na kształt przepisów, wszak one zadecydują o tym, czy zmierzenie się z podatkiem VAT będzie łatwiejsze niż się to obecnie wydaje, czy jeszcze trudniejsze.



    CZY POZOSTANIEMY RÓŻANYM IMPERIUM?
    W sferze szkółkarskiej produkcji roślin ozdobnych najwięcej emocji w ubiegłym roku wzbudzały krzewy róż, w których przypadku zanotowano wyraźną nadprodukcję w naszym kraju. Zbywając większość tego towaru dzięki eksportowi i zaopatrując w 60% rynek Unii Europejskiej jesteśmy jednak zależni w znacznym stopniu od koniunktur tam panujących. Ostatnio, po latach rosnącego zapotrzebowania, popyt w UE zmalał — jak się ocenia — o 20%. Tymczasem producentów krzewów róż poza Wspólnotą przybywa — trafiają one na rynek UE coraz częściej także z Czech, Węgier, Bułgarii. A i w Polsce w ostatnich latach przybywało producentów o tej specjalności, między innymi wywodzących się z typowych gospodarstw rolnych, którzy w różach szukali szansy na lepsze zarobkowanie.
    Zbigniew Gałkiewicz, współwłaściciel firmy Polros, stwierdził podczas zjazdu, że ratunkiem dla utrzymania pozycji Polski byłoby utworzenie wspólnego frontu. Otóż kompletowanie towaru na eksport przez grupę producentów róż oraz sprzedaż za pośrednictwem jednego przedsiębiorstwa mogłoby zapobiec dalszemu obniżaniu cen, jakie uzyskują od importerów polscy szkółkarze (ostatnio najmniej 80–90 fenigów/krzew). Tymczasem konkurencyjną produkcję rozwijają w Polsce Holendrzy. Można się było o tym na własne oczy przekonać podczas drugiego dnia zjazdu, poświęconego na zwiedzanie kilku szkółek w okolicach Poznania.
    Przedsiębiorstwo Neropo, mające polską siedzibę w Wojnowie, znajduje się w rękach holenderskiej rodziny, której głową jest J. A. Niezen. Produkcję podkładek oraz krzewów róż rozpoczął w naszym kraju 6 lat temu. Po trudnych początkach, od dwóch lat firma wyraźnie się rozwija. Obecnie ma do dyspozycji pola wydzierżawione po upadłym PGR (około 30 ha) oraz pozostałe po nim hale i chłodnie.
    Jak twierdzi J. A. Niezen, róże produkowane w Polsce są nie tylko — ze względu na tańszą siłę roboczą — konkurencyjne cenowo w stosuku do holenderskich, ale także zdrowsze (w polskich glebach jest znacznie mniej mątwika, a ponadto nie ma u nas problemu z rotacją pól, których wiele leży odłogiem) i lepszej jakości (warunki klimatyczne sprawiają, że pędy roślin są bardziej zdrewniałe w momencie wykopywania, dzięki czemu mogą pozostawać w chłodni nawet pół roku, podczas gdy holenderskie mają po takim czasie sczerniałe pędy). Neropo jest obecnie największym w Polsce producentem podkładek róż — rocznie sprzedaje ich 7–10 mln sztuk, z tego tylko 20% pozostaje w naszym kraju, reszta trafia do odbiorców na Zachodzie: do Holandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii. Własna produkcja zaokulizowanych krzewów róż jest w tej firmie stosunkowo niewielka — sięga 400 tys. sztuk — i również przeznacza się ją głównie na eksport. Drugie tyle krzewów Holendrzy skupują od polskich szkółkarzy i w Wojnowie odpowiednio je pakują przygotowując do sprzedaży za granicę.
    Neropo produkuje około 10 typów podkładek, w tym różę dziką (R. canina) 'Schmidt’s Ideal’ czy 'Laxę’. Nasiona w większości kupuje się w Niemczech. Stratyfikację prowadzi się dwiema metodami — tradycyjnie (nasiona przelegują mniej więcej półtora roku) i krótko, tj. od jesieni do najbliższej wiosny. Ceny podkładek zwykłej róży dzikiej (R. canina) wahały się pod koniec ubiegłego roku od 12 gr/szt. (Ć 3–4 mm) do 26 gr/szt. (Ć 6–8 mm).
    Pod koniec listopada większość pracowników zajmowała się wiązaniem podkładek w pęczki. Używano nie sznurka, powszechnie stosowanego do tego celu w polskich szkółkach, ale wiązadeł z drutu (w cenie 35 gr/szt.), które pozwalają zwiększyć tempo pracy, a ponadto mocniej związać pęczki (fot. 1).







    FOT. 1. PODKŁADKI RÓŻ WIĄZANE SĄ W PĘCZKI PRZY POMOCY OPASKI Z DRUTU


    Na uwagę zasługiwał też bogaty park maszynowy, m.in. maszyny do odchwaszczania pól, na przykład ta z mechanizmem szczotkowym (fot. 2), przywieziona z Holandii.







    FOT. 2. DO ODCHWASZCZANIA PLANTACJI RÓŻ UŻYWA SIĘ M.IN. MASZYNY Z MECHANIZMEM SZCZOTKOWYM


    Mimo takiego wyposażenia, stosuje się dodatkowo herbicydy (2 razy w tygodniu Betanal 160 EC, gdy rośliny uprawne mają 1,5–2 cm wysokości) oraz ręcznie usuwa chwasty na plantacji. Usprawnieniu prac służą nie tylko urządzenia sprowadzone z zagranicy, np. do wiązania krzewów w pęczki wykorzystuje się maszynę zrobioną na bazie polskiej snopowiązałki.
    Następny zjazd ZSzP odbędzie się 24–26 listopada na północy Polski. Będzie połączony z wyborem nowych władz związku.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułKWIACIARSKIE TOURNÉE
    Następny artykułNTV’99 – MAŁE KROKI NA DRODZE POSTĘPU cz. 1

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.