INTEGROWANA PRODUKCJA OWOCÓW – TERAZ W POLSCE

    Integrowana produkcja owoców na towarową skalę zaczęła się około 25 lat temu w Południowym Tyrolu. W Polsce za oficjalną datę jej wprowadzenia można uznać grudzień 1990 roku, kiedy w ISK w Skierniewicach powołano zespół specjalistów, który miał się zająć upowszechnianiem tej metody wśród sadowników. Po 14-letniej działalności tego zespołu metody IPO stosowano w 1400 gospodarstwach sadowniczych, które produkowały około 150 000 ton jabłek, czyli około 12% jabłek deserowych. Specjaliści w zakresie tej metody podkreślają, że masa jabłek i poziom powszechności tej metody w naszym kraju są niezadowalające. W wielu innych krajach udział jabłek produkowanych metodą IP przekracza 80%. Podaje się różne przyczyny małego zainteresowania metodą IP ze strony naszych sadowników. Jedną z nich miało być dezawuowanie IP przez niektóre osoby wygłaszające mylne poglądy — "IP w naszych warunkach nie jest konieczne, gdyż sadownicy stosują mniej zabiegów niż w innych krajach, wszystkie wyprodukowane owoce i tak są integrowane". Wiadomo, że taki zarzut przypisywany jest mojej osobie. Często uznawano mnie za wroga IP w Polsce. Pozwolę sobie na przypomnienie, że byłem pierwszym w Polsce, który już w drugiej połowie lat osiemdziesiątych ub. wieku promował metody IPO wśród podkarpackich producentów jabłek. W "Ogrodnictwie" 5/1989 opisałem zasady tej metody, zalecając ją polskim sadownikom. Problemy integrowanej produkcji owoców omawiałem na międzynarodowych seminariach w Limanowej na początku lat dziewięćdziesiątych. Chcę podkreślić, że nigdy nie byłem wrogiem tej metody, wprost przeciwnie. Miałem uwagi co do sposobów propagowania i wykorzystywania tej metody przez naszych sadowników. Prawdą było i nadal jest, że powszechnie stosowane tak zwane konwencjonalne metody niewiele się różnią od zalecanej metody IP. W ciągu tych 14 lat nie udowodniono naukowo różnic, zarówno ekonomicznych, jak i ekologicznych w poziomie pozostałości środków ochrony roślin między integrowaną i konwencjonalną metodą produkcji jabłek. Opierając się na informacjach, zarówno ankietowych, jak i ustnych, zebranych wśród sadowników oraz na analizach pozostałości pestycydów nadal twierdzę, że ponad 90% polskich jabłek jest bezpieczne dla zdrowia konsumentów. Jakże to ważny argument w dobie wielkiej konkurencji na światowym rynku owoców. Jest to dla nas wielką szansą, którą trzeba wykorzystać, między innymi przez odpowiednią reklamę wśród krajowych i zagranicznych konsumentów naszych owoców. Jednym z głównych powodów braku takiej reklamy jest niski poziom IP w naszym kraju. Jak można przekonać konsumentów do owoców z IP, jeśli tylko 15% jabłek deserowych może być lepsze od pozostałych oferowanych konsumentom.

    W 2004 roku organizacją integrowanej produkcji zajęła się Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Przy pomocy specjalistów, zwłaszcza naukowców wdrażających te metody, opracowano zasady IP zgodne z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Na nowo opracowano "Notatnik IP" (dotychczas tak zwany dzienniczek) — teraz znacznie prostszy dla producentów. Szczególną uwagę zwrócono na powszechność tej metody oraz na wystawianie bezpłatnych certyfikatów, a także na bezpłatne wykonywanie analiz pozostałości szkodliwych substancji w owocach. Rozwinięto szkolenie producentów na szeroką skalę.

    Jakie są efekty tej dopiero rocznej działalności? Liczba producentów owoców i warzyw, którzy chcieli lub już stosowali metody integrowanej produkcji, wzrosła z 2000 w 2004 roku do prawie 8000 w 2005 roku, w tym około 6300 to sadownicy. W ciągu jednego roku działalności podwoiła się liczba producentów jabłek wykorzystujących metodę IP. W 2004 roku wydano ponad 800 certyfikatów, które mają moc prawną i są uznawane w Unii Europejskiej. W roku bieżącym kolejne kilka tysięcy sadowników otrzyma certyfikaty dla różnych gatunków owoców. Jest to ogromny postęp.

    W 2004 roku przeprowadzono wiele bezpłatnych analiz chemicznych w Centralnym Laboratorium w Toruniu. Pracownia ta powstała na mocy decyzji Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa mgr. Adama Zycha i nastawiona jest głównie na wspieranie Integrowanej Produkcji w zakresie badań płodów rolnych. Trzeba podkreślić, że w żadnej z badanych próbek nie stwierdzono szkodliwych pozostałości środków ochrony roślin. Jest to ważny wynik, potwierdzający wcześniejsze badania w tym zakresie, co pozwala na twierdzenie, że "polskie owoce są bezpieczne dla zdrowia konsumentów".

    Innym ważnym osiągnięciem PIORiN jest internetowy system sygnalizacji dostępny pod adresem: http://www.piorin.gov.pl/sygn/start.php. Znajdują się tam informacje o wystąpieniu oraz zwalczaniu chorób i szkodników w poszczególnych powiatach naszego kraju. Do tej pory na stronach sygnalizacyjnych zarejestrowano aż ponad 50 000 odwiedzin, co świadczy o dużym zainteresowaniu tą formą przekazu informacji. Warto zaznaczyć, że do tej pory nie było w Polsce takiego systemu informacji, istniał on tylko w niektórych krajach Unii Europejskiej. Jego powstanie to wielka zasługa dr. Krzysztofa Balkiewicza.

    W Głównym Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa trwają obecnie starania o uzyskanie dotacji z Unii Europejskiej do prowadzenia produkcji metodą IP. Takich dotacji nie było w Polsce, a istnieją od wielu lat prawie we wszystkich krajach UE.

    Nadal bardzo zachęcam naszych sadowników do powszechnego stosowania metody IP w uprawach sadowniczych. Przestrzegajcie zasad i przepisów oraz systematycznie i dokładnie prowadźcie "Notatnik IP". Korzystajcie z różnych form pomocy i zwracajcie się, między innymi, do Inspektoratów Ochrony Roślin i Nasiennictwa, które mają swoich fachowców w każdym powiecie. Kontynuujcie spotkania z naukowcami, specjalistami z tego zakresu. Uczęszczajcie na szkolenia i czytajcie publikacje z zakresu IP. Starajcie się o prawomocne certyfikaty. Nie ulega żadnej wątpliwości, że już w najbliższych latach nie będzie można sprzedać, a zwłaszcza eksportować naszych owoców bez odpowiedniego certyfikatu.

    Integrowana produkcja owoców na towarową skalę zaczęła się około 25 lat temu w Południowym Tyrolu. W Polsce za oficjalną datę jej wprowadzenia można uznać grudzień 1990 roku, kiedy w ISK w Skierniewicach powołano zespół specjalistów, który miał się zająć upowszechnianiem tej metody wśród sadowników. Po 14-letniej działalności tego zespołu metody IPO stosowano w 1400 gospodarstwach sadowniczych, które produkowały około 150 000 ton jabłek, czyli około 12% jabłek deserowych. Specjaliści w zakresie tej metody podkreślają, że masa jabłek i poziom powszechności tej metody w naszym kraju są niezadowalające. W wielu innych krajach udział jabłek produkowanych metodą IP przekracza 80%. Podaje się różne przyczyny małego zainteresowania metodą IP ze strony naszych sadowników. Jedną z nich miało być dezawuowanie IP przez niektóre osoby wygłaszające mylne poglądy — „IP w naszych warunkach nie jest konieczne, gdyż sadownicy stosują mniej zabiegów niż w innych krajach, wszystkie wyprodukowane owoce i tak są integrowane„. Wiadomo, że taki zarzut przypisywany jest mojej osobie. Często uznawano mnie za wroga IP w Polsce. Pozwolę sobie na przypomnienie, że byłem pierwszym w Polsce, który już w drugiej połowie lat osiemdziesiątych ub. wieku promował metody IPO wśród podkarpackich producentów jabłek. W „Ogrodnictwie” 5/1989 opisałem zasady tej metody, zalecając ją polskim sadownikom. Problemy integrowanej produkcji owoców omawiałem na międzynarodowych seminariach w Limanowej na początku lat dziewięćdziesiątych. Chcę podkreślić, że nigdy nie byłem wrogiem tej metody, wprost przeciwnie. Miałem uwagi co do sposobów propagowania i wykorzystywania tej metody przez naszych sadowników. Prawdą było i nadal jest, że powszechnie stosowane tak zwane konwencjonalne metody niewiele się różnią od zalecanej metody IP. W ciągu tych 14 lat nie udowodniono naukowo różnic, zarówno ekonomicznych, jak i ekologicznych w poziomie pozostałości środków ochrony roślin między integrowaną i konwencjonalną metodą produkcji jabłek. Opierając się na informacjach, zarówno ankietowych, jak i ustnych, zebranych wśród sadowników oraz na analizach pozostałości pestycydów nadal twierdzę, że ponad 90% polskich jabłek jest bezpieczne dla zdrowia konsumentów. Jakże to ważny argument w dobie wielkiej konkurencji na światowym rynku owoców. Jest to dla nas wielką szansą, którą trzeba wykorzystać, między innymi przez odpowiednią reklamę wśród krajowych i zagranicznych konsumentów naszych owoców. Jednym z głównych powodów braku takiej reklamy jest niski poziom IP w naszym kraju. Jak można przekonać konsumentów do owoców z IP, jeśli tylko 15% jabłek deserowych może być lepsze od pozostałych oferowanych konsumentom.


    W 2004 roku organizacją integrowanej produkcji zajęła się Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Przy pomocy specjalistów, zwłaszcza naukowców wdrażających te metody, opracowano zasady IP zgodne z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Na nowo opracowano „Notatnik IP” (dotychczas tak zwany dzienniczek) — teraz znacznie prostszy dla producentów. Szczególną uwagę zwrócono na powszechność tej metody oraz na wystawianie bezpłatnych certyfikatów, a także na bezpłatne wykonywanie analiz pozostałości szkodliwych substancji w owocach. Rozwinięto szkolenie producentów na szeroką skalę.


    Jakie są efekty tej dopiero rocznej działalności? Liczba producentów owoców i warzyw, którzy chcieli lub już stosowali metody integrowanej produkcji, wzrosła z 2000 w 2004 roku do prawie 8000 w 2005 roku, w tym około 6300 to sadownicy. W ciągu jednego roku działalności podwoiła się liczba producentów jabłek wykorzystujących metodę IP. W 2004 roku wydano ponad 800 certyfikatów, które mają moc prawną i są uznawane w Unii Europejskiej. W roku bieżącym kolejne kilka tysięcy sadowników otrzyma certyfikaty dla różnych gatunków owoców. Jest to ogromny postęp.


    W 2004 roku przeprowadzono wiele bezpłatnych analiz chemicznych w Centralnym Laboratorium w Toruniu. Pracownia ta powstała na mocy decyzji Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa mgr. Adama Zycha i nastawiona jest głównie na wspieranie Integrowanej Produkcji w zakresie badań płodów rolnych. Trzeba podkreślić, że w żadnej z badanych próbek nie stwierdzono szkodliwych pozostałości środków ochrony roślin. Jest to ważny wynik, potwierdzający wcześniejsze badania w tym zakresie, co pozwala na twierdzenie, że „polskie owoce są bezpieczne dla zdrowia konsumentów”.


    Innym ważnym osiągnięciem PIORiN jest internetowy system sygnalizacji dostępny pod adresem: http://www.piorin.gov.pl/sygn/start.php. Znajdują się tam informacje o wystąpieniu oraz zwalczaniu chorób i szkodników w poszczególnych powiatach naszego kraju. Do tej pory na stronach sygnalizacyjnych zarejestrowano aż ponad 50 000 odwiedzin, co świadczy o dużym zainteresowaniu tą formą przekazu informacji. Warto zaznaczyć, że do tej pory nie było w Polsce takiego systemu informacji, istniał on tylko w niektórych krajach Unii Europejskiej. Jego powstanie to wielka zasługa dr. Krzysztofa Balkiewicza.


    W Głównym Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa trwają obecnie starania o uzyskanie dotacji z Unii Europejskiej do prowadzenia produkcji metodą IP. Takich dotacji nie było w Polsce, a istnieją od wielu lat prawie we wszystkich krajach UE.


    Nadal bardzo zachęcam naszych sadowników do powszechnego stosowania metody IP w uprawach sadowniczych. Przestrzegajcie zasad i przepisów oraz systematycznie i dokładnie prowadźcie „Notatnik IP”. Korzystajcie z różnych form pomocy i zwracajcie się, między innymi, do Inspektoratów Ochrony Roślin i Nasiennictwa, które mają swoich fachowców w każdym powiecie. Kontynuujcie spotkania z naukowcami, specjalistami z tego zakresu. Uczęszczajcie na szkolenia i czytajcie publikacje z zakresu IP. Starajcie się o prawomocne certyfikaty. Nie ulega żadnej wątpliwości, że już w najbliższych latach nie będzie można sprzedać, a zwłaszcza eksportować naszych owoców bez odpowiedniego certyfikatu.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułAPARATURA DO OCHRONY ROŚLIN UPRAWIANYCH POD OSŁONAMI (CZ. I). OPRYSKIWACZE
    Następny artykułPROGNOSFRUIT 2005. UMIARKOWANY OPTYMIZM

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.