JAK CHRONIĆ SZPINAK PRZED CHOROBAMI?

    Uprawą szpinaku w Polsce na mniejszą lub większą skalę od dawna zajmuje się wielu producentów. Warzywo to w ostatnich latach jest coraz bardziej poszukiwanym surowcem dla przemysłu spożywczego.

    Zainteresowanie zakładów chłodniczych i przetwórczych skupem szpinaku skłoniło wielu producentów warzyw, głównie w rejonach południowo-wschodniej Polski, do podjęcia jego uprawy na skalę wielkotowarową. W skali kraju powierzchnia produkcji tego warzywa pozostaje jednak nadal mała i zaliczane jest ono do upraw małoobszarowych. Ma to, niestety, bezpośredni związek z brakiem zainteresowania prowadzeniem badań nad doskonaleniem technologii uprawy szpinaku, a także z brakiem możliwości wprowadzania dla tej uprawy nowoczesnych i bezpiecznych (dla konsumentów i środowiska) środków ochrony.


    Szpinak jest rośliną o stosunkowo krótkim okresie wegetacji i uprawiany jest najczęściej jako przedplon lub poplon w cyklu wczesnowiosennym lub jesiennym. Prowadzone są także ozime uprawy szpinaku.


    Program ochrony szpinaku, zwłaszcza przed chorobami, był bardzo ograniczony i uwzględniał do tej pory tylko środki z grupy ditiokarbaminianów. Do tej grupy należą fungicydy, których składnikiem aktywnym jest np. mankozeb. Od wiosny 2005 roku zmieniły się radykalnie wymagania Unii Europejskiej i środki z tej grupy nie będą przydatne w ochronie warzyw. Powstaje więc pytanie, jak można zapobiegać chorobom szpinaku, gdy nie ma innych środków ochrony dopuszczonych do użycia w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej.


    Mączniak rzekomy


    Jest on największym zagrożeniem dla plantacji szpinaku. Sprawcą tej choroby jest organizm grzybopodobny Perenospora effusa. Może on zimować i przetrwać w postaci grzybni i zarodników przetrwalnikowych — oospor — zarówno na zimujących roślinach, jak i w glebie, może przenosić się także na nasionach zakażonych grzybnią.


    Objawy tej choroby są podobne jak w przypadku mączniaków rzekomych występujących, na przykład na sałacie lub ogórkach. Na górnej stronie liści powstają rozmyte, oliwkowożółte i stopniowo żółknące plamy. W obrębie tych przebarwień, lecz na dolnej stronie liści, wytwarza się obfity szarofioletowy nalot zarodników grzyba. Młode siewki roślin, które uległy systemicznemu porażeniu, rosną słabo, są jasnozielone, a dolną stronę liści pokrywa gęsty nalot zarodników. Silnie porażone siewki i młode rośliny szpinaku zamierają.


    Do rozwoju (kiełkowania zarodników i porażenia roślin) sprawca choroby wymaga wysokiej wilgotności powietrza, zwilżenia powierzchni liści oraz temperatury 10–20°C. Grzyb może wytwarzać zarodniki już przy temperaturze 7°C. Tak więc najlepsze warunki rozwoju i zimowania sprawca choroby ma w uprawach szpinaku ozimego i wiosennego. Może także stanowić duży problem na plantacjach nasiennych. Według moich obserwacji, najmniej narażony na tę chorobę jest szpinak w uprawie jesiennej, bowiem w tym okresie, zwłaszcza w ostatnich latach, panuje w Polsce słoneczna i sucha pogoda, a takie warunki nie sprzyjają występowaniu mączniaka rzekomego.


    Przede wszystkim profilaktyka


    Przy ograniczonych możliwościach ochrony bardzo ważne jest zapobieganie mączniakowi, należy więc:




    • lokalizować plantacje na polach otwartych, z dala od zbiorników wodnych, łąk i miejsc, w których długo utrzymują się poranne mgły;


    • unikać wiosennej uprawy szpinaku w bliskim sąsiedztwie plantacji nasiennych i upraw ozimych tego warzywa;


    • uprawiać szpinak na tym samym polu nie częściej niż co 3 lata;


    • uprawiać tylko odmiany nowoczesne, odporne na wszystkie istniejące rasy tego patogenu (fot. 1);


    • traktować nasiona zaprawą Apron XL 350 ES (składnik aktywny metalaksyl), która powinna całkowicie zabezpieczyć przed tą chorobą młode siewki i rośliny w początkowej fazie wzrostu.


    Fot. 1. Do produkcji wielkotowarowej polecane są odmiany szpinaku odporne na mączniaka rzekomego



    W najnowszym „Programie ochrony warzyw”, który ukazał się na początku 2006 roku, usunęliśmy dotychczasowe zalecenia ochrony dopuszczające stosowanie fungicydów zawierających mankozeb.


    Zainteresowani tą uprawą producenci mają do wyboru dobre i nowoczesne zagraniczne oraz krajowe odmiany szpinaku z genetyczną odpornością na kilka ras sprawcy mączniaka rzekomego. Jeżeli na plantacji znajdą się tylko odmiany szpinaku odporne na mączniaka rzekomego i dodatkowo nasiona będą przedsiewnie zaprawione Apronem XL 350 ES (w dawce 1 ml/kg nasion), zagrożenie wystąpieniem mączniaka rzekomego może być znikome. Warunkiem powodzenia uprawy będzie przestrzeganie wszystkich zasad podanych powyżej — czyli prowadzenie integrowanej produkcji (fot. 2).



    Fot. 2. Wolna od chorób plantacja szpinaku prowadzona zgodnie
    z zasadami integrowanej produkcji



    Inne zagrożenia


    Do mniej ważnych gospodarczo chorób mogących sporadycznie zagrażać plantacjom szpinaku w Polsce zalicza się: alternariozę szpinaku (fot. 3), powodowaną przez grzyb Alternaria spinaciae, antraknozę (Colletotrichum spinaciae), rdzę szpinaku (Puccinia aristidae) oraz zgniliznę twardzikową (Sclerotinia sclerotiorum) i szarą pleśń (Botrytis cinerea), mogącą występować głównie na plantacjach nasiennych lub w uprawach szpinaku ozimego. Dostępne w handlu nasiona nowoczesnych odmian szpinaku powinny być całkowicie wolne od chorób wirusowych.



    Fot. 3. Najstarsze, dolne liście mogą być sporadycznie porażone przez alternariozę


    Pomimo ograniczonej powierzchni uprawy szpinaku w Polsce, Instytut Warzywnictwa podejmuje próbę opracowania programu ochrony tego warzywa przed chorobami z wykorzystaniem dostępnych środków pochodzenia naturalnego, planujemy badania rejes-
    tracyjne nowoczesnych i bezpiecznych dla ludzi oraz środowiska środków chemicznych, które zostaną dopuszczone do ochrony integrowanej lub nawet ekologicznej. Chcemy podjąć się w Instytucie Warzywnictwa badań ścisłych i wdrożeniowych oraz nawiązać ściślejszą współpracę z producentami tego warzywa, a także jego odbiorcami.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułBIAŁORUSKIE OSIĄGNIĘCIA CZ. II
    Następny artykułJESZCZE NIE SAN FRANCISCO…

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.