Swoją premierę podczas IPM '2002 miał żywotnik zachodni (Thuja occidentalis) 'Blue Baloon’, przypominający przebojową odmianę tego samego gatunku — 'Teddy’. Od tej ostatniej różni się jednak odcieniem igieł, który jest bardziej niebieski (fot. 1), mniej zwartym pokrojem (krzewy wymagają częstego przycinania).
Fot. 1. Thuja occidentalis `Blue Balloon` (z lewej) i `Teddy`

|
Nowość tę prezentowała niemiecka firma Marken, która ponadto zademonstrowała oryginalny, a zarazem prosty sposób „podania” pnączy klientom detalicznym. Otaczająca roślinę, nadziana na palik bambusowy, kolorowa opaska stanowi uchwyt, a zarazem etykietę (fot. 2).
Fot. 2. Sposób na `podanie` pnączy

|
Holenderskie przedsiębiorstwo Harry Menkenhorst Kwekerijnen BV (szkółka i hurtownia) zaczęło lansować drzewa (15 taksonów) szczególnie przydatne do domowych, niewielkich ogrodów oferując te rośliny jako produkt markowy opatrzony znakiem towarowym Gardenlife plants®. Wśród wspomnianych drzew, produkowanych w pojemnikach, znalazły się m.in.: Amelanchier lamarckii, Gleditsia triacanthos 'Sunburst’, Malus 'Red Sentinel’, Morus alba 'Macrophylla’, Pyrus salicifolia 'Pendula’. Pomysł spotkał się ze sporym zainteresowaniem odbiorców — już przed końcem stycznia zamówiono cały przygotowany na wiosnę towar, czyli ponad tysiąc okazów. Niemieckie szkółki prowadzące sprzedaż detaliczną swoich produktów mają wsparcie rodzimego związku szkółkarzy (BdB). W istocie warunkiem prowadzenia takiej działalności przez szkółkarza jest przynależność do wspomnianej organizacji. W jej łonie powołano wręcz Stowarzyszenie Szkółek Detalicznych (Garten Baumschulen BdB e.V., w skrócie GBV), które skupia mniej więcej 200 członków. Związek, bazując na składkach członkowskich, które zależą od wielkości prowadzonego przedsiębiorstwa (i wynoszą od kilkuset do kilku tysięcy euro), wspiera szkółki „detaliczne” specjalnymi materiałami promocyjnymi (ulotki, bannery, a także odmiany, które można produkować i sprzedawać tylko w gospodarstwach GBV). Promocję niemieckich szkółek „detalicznych” prowadzono podczas IPM '2002 właśnie na stoisku BdB, m.in. wręczając zainteresowanym spis tych punktów sprzedaży. |
Niemieckie przedsiębiorstwo Hermann Meyer przedstawiło nowy wózek (Bonk-Karre) do przewożenia drzew i krzewów w doniczkach 50–100-litrowych, którego cena wynosi ok. 300 euro. Pozwala ono na łatwe podnoszenie roślin dzięki uchwytom, które podpierają kołnierz pojemnika (fot. 3).
Fot. 3. Nowy wózek do transportowania dużych okazów w pojemnikach

|
Jednak wszystkie czynności muszą być wykonane ręcznie. Reprezentujący H. Mayera Peter Harder najbardziej lansował jednak „sklep” internetowy przedsiębiorstwa, w którym — za pośrednictwem sieci, po zarejestrowaniu się — można dokonywać zakupów środków produkcji. Do wyboru jest ponad 4000 artykułów i dwie wersje językowe — niemiecka oraz angielska. Holenderska firma Nic Sosef prezentowała elektryczne urządzenie pozwalające częściowo zmechanizować przenoszenie i rozstawianie roślin uprawianych w pojemnikach (fot. 4).
Fot. 4. Urządznie (z elektrycznym napędem) do przenoszenia i rozstawiania roślin w doniczkach

|
Pochodzi ono z przedsiębiorstwa R. Kuijvenhoeven z de Lier i jest ulepszoną wersją ręcznych przenośników tego typu, powszechnie stosowanych przez Holendrów. Nowość ta wyposażona jest w 6-woltową baterię, która — jak zapewniał Bart Hendricks z Nic Sosef — umożliwia nieprzerwaną pracę przez 4–4,5 godz. Obsługujący ogranicza swe czynności przy rozstawianiu (zestawianiu) roślin do naciskania przycisku umieszczonego w rączce. Urządzenie przystosowane jest do doniczek 9–13-centymetrowych i w najtańszej wersji kosztuje 1128 euro. Częściową mechanizację prac związanych z przenoszeniem krzewów można zastąpić robotyzacją tych czynności, która coraz częściej staje się domeną krajów, gdzie występuje niedostatek siły roboczej. Nowy model maszyny pozwalającej ustawiać i transportować rzędy pojemnikowych roślin na stoły lub wózki przedstawiła firma Javo. Robot ten (fot. 5) przemieszcza do 12 000 roślin na godzinę i może być podłączony do komputera rejestrującego dane (np. ilości ekspediowanego towaru). Wymienne — dostosowane do wielkości doniczek — uchwyty wykonane są z nierdzewnej blachy.
Fot. 5. Robot do transportowania rzędów roślin na stoły lub wózki

|
Bardzo dużym zainteresowaniem zwiedzających IPM cieszyło się urządzenie pozwalające zmechanizować jedną z podstawowych prac w szkółkach „młodzieży”. Otóż niemiecka firma Lanz Gartenbautechnik pokazała maszynę do przycinania roślin, która może być samojezdna, podczas pracy nie wymaga oczyszczania z fragmentów pędów, a ponadto umożliwia odzyskiwanie sadzonek (fot. 6, 7). Jest przystosowana zarówno do pracy pod osłonami, jak i na zewnątrz (na zagonach o szerokości 1,5–6,2 m). Cena najtańszej wersji urządzenia — poruszanego przez człowieka — bez „odbieralnika” pędów — wynosi ponad 10 000 euro.
Fot. 6. Maszyna do przycinania szkółkarskiej `młodzieży`…

|
fot. 7. … z odbieralnikiem fragmentów odciętych pędów

|
Transport wewnętrzny w szkółkach drzew alejowych wymaga często użycia wózków-platform, które umożliwiają pracę na dużych wysokościach. Różne typy tego typu pojazdów oferuje firma Damcon, której produkty demonstrował w Essen dystrybutor takiego sprzętu — przedsiębiorstwo Droppelmann Agrartechnik GmbH. Samojezdną platformę HSP-250 ZR (fot. 8) na kołach, z silnikiem benzynowym, proponowano za 7500 euro. Dostępne są też modele współpracujące z ciągnikiem, poruszające się na gąsienicach.
Fot. 8. Platforma HSP-250 ZR ułatwiająca pielęgnację drzew alejowych

|
Oprócz niedostatku pracowników fizycznych, problemem zachodnioeuropejskich szkółkarzy staje się konieczność wprowadzania do gospodarstw obiegów zamkniętych (woda czy pożywka, którą dostarcza się roślinom, nie może przenikać do gruntu kontenerowni, tunelu czy szklarni, lecz musi podlegać recyklingowi). W konsekwencji, szkółkarskie zagony wymagają specjalnej budowy, m.in. zastosowania kanałów zbierających wodę (pożywkę), transportujących ją do kolektorów. Elementy te można było oglądać na stoisku holenderskiej firmy Schellevis Beton BV, oferującej betonowe obrzeża-kanały. Zagony, odizolowane od gleby folią, wypełniane są zwykle piaskiem lub żwirem pochodzenia wulkanicznego i nakrywane agrotkaniną (fot. 9).
Fot. 9. Elementy, z których budowany jest zagon w szkółkach, gdzie funkcjonuje zamknięty obieg wody (pożywki)

|
Inna charakterystyczna tendencja występująca ostatnio w zachodnioeuropejskim szkółkarstwie — drastyczne ograniczanie zużycia oraz liczby dostępnych na rynku herbicydów — przejawia się w dużej różnorodności materiałów do ściółkowania podłoża, które ograniczają rozwój chwastów. Oryginalną „ściółkę”, w postaci cienkich mat z korka (fot. 10) demonstrowała włoska firma Zoccarato Giampaolo. Oferowane są one trzeci rok, w dwóch rozmiarach.
Fot. 10. Do ściółkowania mogą służyć maty korkowe (na pierwszym planie)

|
Ich cena wynosi obecnie 0,57 albo 0,90 /szt. Niemcy to kraj, gdzie bardzo popularne są ogrody na dachach. Dostępne tam są m.in. gotowe maty „wegetacyjne”, czyli rośliny uprawiane w specyficznym podłożu, które nadaje się do położenia na dachu (fot. 11). Taki produkt oferowała firma FlorDepot proponując rozchodniki w piance poliuretanowej (ukorzenione są w tradycyjnym podłożu, z którego przerastają do pianki, odizolowanej z kolei od dachu warstwą nieprzepuszczalną dla wody).
Fot. 11. Mata `wegetacyjna` ułatwia zakładanie ogrodów na dachu

|
Jak stwierdził Ulrich Khn, reprezentujący to przedsiębiorstwo, w macie — którą można też zakupić bez roślin — znajduje się 13 różnych dodatków, w tym nawozy o spowolnionym działaniu. Podkreślił, że pianka jest produktem odpadowym, otrzymanym w wyniku recyklingu, a więc ekologicznym. Jej cena (bez roślin) wynosi ok. 15 /m2. |