OKIEM DORADCY

    • Wyjątkowo mroźna zima spowodowała szkody na plantacjach drzew owocowych. Rośliny niektórych gatunków i odmian — zwłaszcza posadzone w zagłębieniach terenu — zostały wykarczowane już w kwietniu lub maju. Część drzew uszkodzonych przez mróz pozostawiono, słabiej jednak rosną, mają mniejsze liście i wykazują objawy przemarznięcia, mimo nawożenia dolistnego i doglebowego. Owoce na takich drzewach będą mniejsze, bardziej ordzawione, gorzej zaopatrzone w składniki pokarmowe, co negatywnie wpłynie na ich przydatność do przechowywania. Możemy w trakcie sezonu wegetacyjnego poprawić jeszcze stan drzew uszkodzonych przez mróz opryskując je biostymulatorami i nawożąc dolistnie.
    • Dokarmianie dolistne, szczególnie w lipcu, związkami wapnia jest bardzo istotne. Nawożenie tym pierwiastkiem rozpoczynamy ok. 3 tygodni po kwitnieniu i prowadzimy nieprzerwanie aż do zbiorów, opryskując drzewa 6–8 razy. Zabiegi należy wykonywać dokładnie, tak aby pokryć nie tylko liście, ale i owoce, bo wapń naniesiony na liście jest słabo transportowany do owoców. Szczególnie podatne na niedobór wapnia są odmiany z grupy 'Jonagolda' oraz 'ampion'. Przy dużej wilgotności powietrza oraz w okresie częstych opadów, opryskiwać możemy nawet 2 razy w tygodniu.
      W okresach suszy drzewa należy opryskiwać co 10–15 dni — zbyt częste nanoszenie wapnia na owoce może spowodować ich poparzenie.

    Ostatnio coraz częściej poleca się dolistne nawożenie wapniem wiśni, czereśni, śliw oraz truskawek. W każdym przypadku zabieg ten sprzyja lepszemu przechowywaniu
    i wydłuża trwałość owoców, ogranicza również występowanie chorób przechowalniczych.

    Dokarmiając dolistnie jabłonie nie zapominajmy także o nawozach zawierających potas, który potrzebny jest w okresie intensywnego wzrostu zawiązków. Poprawia on gospodarkę wodną w roślinie i zdrowotność drzew. Objawy niedoboru potasu to brązowienie brzegów liści, które dodatkowo są drobne, oraz występowanie małych i słodkich owoców.

    Często w lipcu w okresach suszy na liściach drzew, zwłaszcza czereśni, widać objawy niedoboru magnezu — mają postać nekroz pomiędzy wiązkami przewodzącymi. W takim przypadku niezbędne jest kilkakrotne opryskanie drzew związkami magnezu, najlepiej siarczanem magnezu, w stężeniu 1–3%. Korzystne jest także podawanie magnezu doglebowo, np. podczas fertygacji.

    Zielony, podstawowy kolor skórki owoców jest coraz bardziej pożądany przez konsumentów. Sprzyja mu nie tylko prawidłowy termin zbioru, ale również nawożenie dolistne związkami manganu.

    • Niektórzy sadownicy mają w tym roku problemy z ochroną jabłoni przed parchem jabłoni. Nie zapobiegli silnym infekcjom pierwotnym, które wystąpiły pod koniec kwietnia i na początku maja. Częste opady deszczu, silne wiatry oraz duże przyrosty liści na początku maja spowodowały, że skórka liści mogła być niedostatecznie zabezpieczona używanymi w tym czasie fungicydami. Jeżeli deszcz wystąpił 1–2 godz. po zabiegu, mógł spowodować zmycie lub bardzo rozrzedzić preparat, który nie wniknął jeszcze do tkanek liścia. Często — jeśli nie uwzględniono specyfiki działania fungicydu — nie pomogły opryskiwania nawet co 5 dni.

    Przed podjęciem ostatecznej decyzji o przerwaniu intensywnych opryskiwań sprawdzamy, czy dotychczasowa ochrona była skuteczna, czy nie ma "aktywnych plam" parcha jabłoni na liściach. Nawet gdy ich nie ma, ochrony całkowicie nie zaprzestajemy, tylko ją ograniczamy do zabiegów zapobiegawczych prowadzonych co 2, 3 tygodnie.

    Jeżeli plamy pojawiły się niedawno, kontynuujemy wyniszczanie i zapobieganie, ale zmniejszamy częstotliwość zabiegów, ponieważ starsze liście i skórka na owocach są mniej podatne na zakażenie. Stosujemy wtedy głównie preparaty zawierające kaptan (Captan 50 WP/80 WG, Kaptan zaw. 50 WP).

    • Mączniak jabłoni wystąpił w niektórych sadach w dużym nasileniu już w maju. Przy upalnym lecie konieczne może być zwalczanie mączniaka także w lipcu, przez opryskiwanie drzew preparatami IBE (równocześnie zwalczają parcha jabłoni). Celowe jest również wycinanie — zwłaszcza na młodych drzewach — pędów porażonych przez tę chorobę.
    • W diagnozowaniu i określaniu nasilenia szkodników pomocne są pułapki feromonowe. Jeżeli nie założyliśmy ich w kwietniu czy maju, warto jeszcze rozwiesić je w sadzie nawet w lipcu. W ostatnich latach zmienia się bowiem biologia np. zwójkówek. Szkodniki te występują i rozwijają się w sadach aż do zbiorów owoców. Pamiętajmy, o wiele większe szkody niż wiosną wyrządzają zwójkówki żerujące jesienią.

    Ochronę przed szkodnikami prowadzimy z użyciem większej ilości wody niż w przypadku chorób. Skuteczność niektórych preparatów zwiększa się przez dodatek zwilżaczy do cieczy użytkowej (informacje takie są zawarte na etykiecie-instrukcji stosowania, dołączonej do opakowania środka).

    • Skuteczność zwalczania przędziorków i pordzewiaczy w uprawach sadowniczych to problem, o którym ostatnio bardzo dużo się pisze w fachowych czasopismach
      i mówi podczas spotkań z sadownikami. Jest to reakcja na sygnały płynące od producentów owoców, najczęściej sprowokowana opiniami, iż zastosowany akarycyd okazał się mało skuteczny, lub sensacyjnymi opiniami, że w danym sadzie czy na plantacji pojawiły się formy roztoczy odporne na określoną substancję aktywną. Tymczasem wina może leżeć po stronie sadownika, który do zwalczania tych szkodników używał środka np. rozprowadzonego w zbyt małej ilości wody lub zabieg — szczególnie ten w okresie kwitnienia — wykonał w temperaturze poniżej 15°C. Nie zawsze specyfika danego akarycydu jest również właściwie dobrana do występującego w sadzie stadium rozwojowego przędziorków lub szpecieli (przypominam, że wśród akarycydów są np. specyficzne owicydy). Latem niektórzy sadownicy z przerażeniem stwierdzają, że liście jabłoni w sadzie zżółkły lub zbrązowiały. Jest to skutek żerowania przędziorków. Błędem zapewne było zbyt rzadkie prowadzenie lustracji, jeśli doszło do takich uszkodzeń. Obecność przędziorków i szpecieli należy kontrolować w sadach minimum co 10 dni. Po stwierdzeniu przekroczenia przez te szkodniki progu ekonomicznego zagrożenia należy je zwalczać jednym z polecanych w danym okresie akarycydów, dobranym do fazy rozwojowej szkodników.
    • Cięcie letnie jabłoni umożliwia uzyskanie owoców lepszej jakości. Owoce z drzew ciętych latem są lepiej wybarwione i zaopatrzone w wapń niż z drzew nieciętych, zwłaszcza wtedy, kiedy silne przyrosty pędów konkurują z owocami o wapń. Korzystniejszy stosunek Ca do K i Mg pozwala na dłuższe przechowywanie owoców i ogranicza występowanie większości chorób przechowalniczych.

    Letnie cięcie jest szczególnie potrzebne w przypadku drzew starszych, rosnących w większych rozstawach, oraz tych, na których pędy jednoroczne, a także tzw. wilki, rosną zbyt silnie i zasłaniają dostęp światła do wewnętrznych i dolnych partii korony. Światło jest potrzebne do tworzenia się pąków kwiatowych, sprzyja także wybarwieniu owoców. Niektóre odmiany, np. 'Ligol', dobrze reagują na usunięcie zasłaniających owoce pędów, a nawet liści.

    Na odmianach wczesnych cięcie letnie rozpoczynamy w lipcu, przynajmniej 2–3 tygodni przed przewidywanym terminem zbioru owoców. Odmiany późniejsze tniemy w okresie 3–4 tygodni przed ich zbiorem.

    Jeżeli cięcie przeprowadzimy za wcześnie, spowodujemy wyrastanie z pąków śpiących wielu pędów, które trzeba będzie ponownie wycinać. Zbyt wczesne cięcie może także spowodować, że owoce nie dorosną do prawidłowych rozmiarów. Cięcie zbyt późne ma niewielki wpływ na wybarwienie owoców.

    Tnąc usuwamy pędy zbytnio zagęszczające korony, utrudniające dostęp światła do ich wnętrza, a także pędy pokładające się na ziemię, w tym także te z owocami. Jabł-
    ka z takich gałęzi tylko pozornie są zdrowe. Zwykle to od nich zaczynają się infekcje w trakcie przechowywania.

    Pędy zagęszczające koronę wycinamy całkowicie. Pędy znajdujące się w pobliżu owoców wycinamy pozostawiając 2 lub 3 liście, które chronią jabłka przed poparzeniami słonecznymi. Górne partie koron tniemy słabiej. Pozostawione tam pojedyncze silniejsze pędy będą chroniły owoce przed oparzeniami słonecznymi lub w czasie ewentualnego gradobicia.

    • Ręczne przerzedzanie zawiązków owoców jabłoni rozpoczynamy już w czerwcu i kontynuujemy w lipcu, a nawet w sierpniu. Ma ono niewielki wpływ na owocowanie w roku przyszłym, ale duży — na jakość tegorocznych owoców.

    Usuwamy zawiązki uszkodzone mechanicznie, także przez choroby i szkodniki, ordzawione, zniekształcone, przerośnięte lub zbyt małe. Najlepiej pozostawiać owoce
    z określonych pąków w kwiatostanach, można się wtedy spodziewać, że będą podobnie odżywione i w podobnym czasie dojrzeją, co sprawi, że zbiór i przechowywanie jabłek będą łatwiejsze. Pozostawiamy owoce w ściśle określonej odległości na pędach, zależnie od odmiany, zwykle co 12–20 cm.

    Przerzedzanie jest łatwiejsze, gdy używa się specjalnych nożyczek lub sekatorów. Należy pozostawiać szypułki po zerwanych zawiązkach i uważać, aby nie uszkodzić pozostawianych na drzewie owoców. Zabieg rozpoczynamy od górnych partii koron, a zawiązki odrzucamy poza ich obręb. W czasie tej pracy można używać lekkich drabinek, stojaków czy tzw. sanek sadowniczych.



    • Wyjątkowo mroźna zima spowodowała szkody na plantacjach drzew owocowych. Rośliny niektórych gatunków i odmian — zwłaszcza posadzone w zagłębieniach terenu — zostały wykarczowane już w kwietniu lub maju. Część drzew uszkodzonych przez mróz pozostawiono, słabiej jednak rosną, mają mniejsze liście i wykazują objawy przemarznięcia, mimo nawożenia dolistnego i doglebowego. Owoce na takich drzewach będą mniejsze, bardziej ordzawione, gorzej zaopatrzone w składniki pokarmowe, co negatywnie wpłynie na ich przydatność do przechowywania. Możemy w trakcie sezonu wegetacyjnego poprawić jeszcze stan drzew uszkodzonych przez mróz opryskując je biostymulatorami i nawożąc dolistnie.



    • Dokarmianie dolistne, szczególnie w lipcu, związkami wapnia jest bardzo istotne. Nawożenie tym pierwiastkiem rozpoczynamy ok. 3 tygodni po kwitnieniu i prowadzimy nieprzerwanie aż do zbiorów, opryskując drzewa 6–8 razy. Zabiegi należy wykonywać dokładnie, tak aby pokryć nie tylko liście, ale i owoce, bo wapń naniesiony na liście jest słabo transportowany do owoców. Szczególnie podatne na niedobór wapnia są odmiany z grupy 'Jonagolda’ oraz 'ampion’. Przy dużej wilgotności powietrza oraz w okresie częstych opadów, opryskiwać możemy nawet 2 razy w tygodniu.
      W okresach suszy drzewa należy opryskiwać co 10–15 dni — zbyt częste nanoszenie wapnia na owoce może spowodować ich poparzenie.


    Ostatnio coraz częściej poleca się dolistne nawożenie wapniem wiśni, czereśni, śliw oraz truskawek. W każdym przypadku zabieg ten sprzyja lepszemu przechowywaniu
    i wydłuża trwałość owoców, ogranicza również występowanie chorób przechowalniczych.


    Dokarmiając dolistnie jabłonie nie zapominajmy także o nawozach zawierających potas, który potrzebny jest w okresie intensywnego wzrostu zawiązków. Poprawia on gospodarkę wodną w roślinie i zdrowotność drzew. Objawy niedoboru potasu to brązowienie brzegów liści, które dodatkowo są drobne, oraz występowanie małych i słodkich owoców.


    Często w lipcu w okresach suszy na liściach drzew, zwłaszcza czereśni, widać objawy niedoboru magnezu — mają postać nekroz pomiędzy wiązkami przewodzącymi. W takim przypadku niezbędne jest kilkakrotne opryskanie drzew związkami magnezu, najlepiej siarczanem magnezu, w stężeniu 1–3%. Korzystne jest także podawanie magnezu doglebowo, np. podczas fertygacji.


    Zielony, podstawowy kolor skórki owoców jest coraz bardziej pożądany przez konsumentów. Sprzyja mu nie tylko prawidłowy termin zbioru, ale również nawożenie dolistne związkami manganu.




    • Niektórzy sadownicy mają w tym roku problemy z ochroną jabłoni przed parchem jabłoni. Nie zapobiegli silnym infekcjom pierwotnym, które wystąpiły pod koniec kwietnia i na początku maja. Częste opady deszczu, silne wiatry oraz duże przyrosty liści na początku maja spowodowały, że skórka liści mogła być niedostatecznie zabezpieczona używanymi w tym czasie fungicydami. Jeżeli deszcz wystąpił 1–2 godz. po zabiegu, mógł spowodować zmycie lub bardzo rozrzedzić preparat, który nie wniknął jeszcze do tkanek liścia. Często — jeśli nie uwzględniono specyfiki działania fungicydu — nie pomogły opryskiwania nawet co 5 dni.


    Przed podjęciem ostatecznej decyzji o przerwaniu intensywnych opryskiwań sprawdzamy, czy dotychczasowa ochrona była skuteczna, czy nie ma „aktywnych plam” parcha jabłoni na liściach. Nawet gdy ich nie ma, ochrony całkowicie nie zaprzestajemy, tylko ją ograniczamy do zabiegów zapobiegawczych prowadzonych co 2, 3 tygodnie.


    Jeżeli plamy pojawiły się niedawno, kontynuujemy wyniszczanie i zapobieganie, ale zmniejszamy częstotliwość zabiegów, ponieważ starsze liście i skórka na owocach są mniej podatne na zakażenie. Stosujemy wtedy głównie preparaty zawierające kaptan (Captan 50 WP/80 WG, Kaptan zaw. 50 WP).




    • Mączniak jabłoni wystąpił w niektórych sadach w dużym nasileniu już w maju. Przy upalnym lecie konieczne może być zwalczanie mączniaka także w lipcu, przez opryskiwanie drzew preparatami IBE (równocześnie zwalczają parcha jabłoni). Celowe jest również wycinanie — zwłaszcza na młodych drzewach — pędów porażonych przez tę chorobę.



    • W diagnozowaniu i określaniu nasilenia szkodników pomocne są pułapki feromonowe. Jeżeli nie założyliśmy ich w kwietniu czy maju, warto jeszcze rozwiesić je w sadzie nawet w lipcu. W ostatnich latach zmienia się bowiem biologia np. zwójkówek. Szkodniki te występują i rozwijają się w sadach aż do zbiorów owoców. Pamiętajmy, o wiele większe szkody niż wiosną wyrządzają zwójkówki żerujące jesienią.


    Ochronę przed szkodnikami prowadzimy z użyciem większej ilości wody niż w przypadku chorób. Skuteczność niektórych preparatów zwiększa się przez dodatek zwilżaczy do cieczy użytkowej (informacje takie są zawarte na etykiecie-instrukcji stosowania, dołączonej do opakowania środka).




    • Skuteczność zwalczania przędziorków i pordzewiaczy w uprawach sadowniczych to problem, o którym ostatnio bardzo dużo się pisze w fachowych czasopismach
      i mówi podczas spotkań z sadownikami. Jest to reakcja na sygnały płynące od producentów owoców, najczęściej sprowokowana opiniami, iż zastosowany akarycyd okazał się mało skuteczny, lub sensacyjnymi opiniami, że w danym sadzie czy na plantacji pojawiły się formy roztoczy odporne na określoną substancję aktywną. Tymczasem wina może leżeć po stronie sadownika, który do zwalczania tych szkodników używał środka np. rozprowadzonego w zbyt małej ilości wody lub zabieg — szczególnie ten w okresie kwitnienia — wykonał w temperaturze poniżej 15°C. Nie zawsze specyfika danego akarycydu jest również właściwie dobrana do występującego w sadzie stadium rozwojowego przędziorków lub szpecieli (przypominam, że wśród akarycydów są np. specyficzne owicydy). Latem niektórzy sadownicy z przerażeniem stwierdzają, że liście jabłoni w sadzie zżółkły lub zbrązowiały. Jest to skutek żerowania przędziorków. Błędem zapewne było zbyt rzadkie prowadzenie lustracji, jeśli doszło do takich uszkodzeń. Obecność przędziorków i szpecieli należy kontrolować w sadach minimum co 10 dni. Po stwierdzeniu przekroczenia przez te szkodniki progu ekonomicznego zagrożenia należy je zwalczać jednym z polecanych w danym okresie akarycydów, dobranym do fazy rozwojowej szkodników.



    • Cięcie letnie jabłoni umożliwia uzyskanie owoców lepszej jakości. Owoce z drzew ciętych latem są lepiej wybarwione i zaopatrzone w wapń niż z drzew nieciętych, zwłaszcza wtedy, kiedy silne przyrosty pędów konkurują z owocami o wapń. Korzystniejszy stosunek Ca do K i Mg pozwala na dłuższe przechowywanie owoców i ogranicza występowanie większości chorób przechowalniczych.


    Letnie cięcie jest szczególnie potrzebne w przypadku drzew starszych, rosnących w większych rozstawach, oraz tych, na których pędy jednoroczne, a także tzw. wilki, rosną zbyt silnie i zasłaniają dostęp światła do wewnętrznych i dolnych partii korony. Światło jest potrzebne do tworzenia się pąków kwiatowych, sprzyja także wybarwieniu owoców. Niektóre odmiany, np. 'Ligol’, dobrze reagują na usunięcie zasłaniających owoce pędów, a nawet liści.


    Na odmianach wczesnych cięcie letnie rozpoczynamy w lipcu, przynajmniej 2–3 tygodni przed przewidywanym terminem zbioru owoców. Odmiany późniejsze tniemy w okresie 3–4 tygodni przed ich zbiorem.


    Jeżeli cięcie przeprowadzimy za wcześnie, spowodujemy wyrastanie z pąków śpiących wielu pędów, które trzeba będzie ponownie wycinać. Zbyt wczesne cięcie może także spowodować, że owoce nie dorosną do prawidłowych rozmiarów. Cięcie zbyt późne ma niewielki wpływ na wybarwienie owoców.


    Tnąc usuwamy pędy zbytnio zagęszczające korony, utrudniające dostęp światła do ich wnętrza, a także pędy pokładające się na ziemię, w tym także te z owocami. Jabł-
    ka z takich gałęzi tylko pozornie są zdrowe. Zwykle to od nich zaczynają się infekcje w trakcie przechowywania.


    Pędy zagęszczające koronę wycinamy całkowicie. Pędy znajdujące się w pobliżu owoców wycinamy pozostawiając 2 lub 3 liście, które chronią jabłka przed poparzeniami słonecznymi. Górne partie koron tniemy słabiej. Pozostawione tam pojedyncze silniejsze pędy będą chroniły owoce przed oparzeniami słonecznymi lub w czasie ewentualnego gradobicia.




    • Ręczne przerzedzanie zawiązków owoców jabłoni rozpoczynamy już w czerwcu i kontynuujemy w lipcu, a nawet w sierpniu. Ma ono niewielki wpływ na owocowanie w roku przyszłym, ale duży — na jakość tegorocznych owoców.


    Usuwamy zawiązki uszkodzone mechanicznie, także przez choroby i szkodniki, ordzawione, zniekształcone, przerośnięte lub zbyt małe. Najlepiej pozostawiać owoce
    z określonych pąków w kwiatostanach, można się wtedy spodziewać, że będą podobnie odżywione i w podobnym czasie dojrzeją, co sprawi, że zbiór i przechowywanie jabłek będą łatwiejsze. Pozostawiamy owoce w ściśle określonej odległości na pędach, zależnie od odmiany, zwykle co 12–20 cm.


    Przerzedzanie jest łatwiejsze, gdy używa się specjalnych nożyczek lub sekatorów. Należy pozostawiać szypułki po zerwanych zawiązkach i uważać, aby nie uszkodzić pozostawianych na drzewie owoców. Zabieg rozpoczynamy od górnych partii koron, a zawiązki odrzucamy poza ich obręb. W czasie tej pracy można używać lekkich drabinek, stojaków czy tzw. sanek sadowniczych.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułANTURIUM PO HOLENDERSKU (CZ. II)
    Następny artykułWokół akcyzy na mazut dla ogrodników

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.