OKIEM DORADCY

    • W natłoku prac powinniśmy znaleźć czas na zdobywanie wiedzy poprzez udział w spotkaniach, sympozjach, zjazdach, szkoleniach specjalistycznych — tych obowiązkowych, a także takich, na których można pogłębić wiedzę dotyczącą produkcji, handlu czy marketingu. Na rynku pojawiły się m.in. pozycje książkowe dotyczące produkcji śliwek, truskawek czy gruszek, a także "Program ochrony roślin sadowniczych na 2007 r."
    • Można rozpocząć prace remontowe, modernizacyjne czy budowę obiektów do produkcji, sortowania i przechowywania owoców. W ostatnich kilku latach jest więcej chętnych do budowy i rozbudowy obiektów przechowalniczych niż możliwości zrealizowania tych inwestycji przez firmy budowlane.
    • W przypadku zamierania drzew warto sprawdzić, co dzieje się z ich korzeniami. Bywają uszkodzone przez gryzonie, a ostatnio, zwłaszcza na lekkich glebach, przez pędraki — larwy chrząszczy z rodziny żukowatych. Korzenie mogły zostać przesuszone lub przemarzły w trakcie przechowywania zarówno u szkółkarza, jak i sadownika lub podczas niewłaściwego transportowania. Aby ustrzec się od takich nieprzyjemnych niespodzianek, powinniśmy sadzić drzewka czy krzewy na polu wolnym od szkodników glebowych, kupować rośliny zdrowe i nieuszkodzone, stwarzać w trakcie transportu, przechowywania i sadzenia takie warunki, aby nie pogorszyć zdrowotnego stanu materiału. Podczas kupowania materiału nasadzeniowego trzeba umieć ocenić jego zdrowotność, nie należy kupować drzewek niewiadomego pochodzenia, na targu.
    • Cięcie drzew. Skończył się okres spoczynku bezwzględnego — w połowie stycznia drzewa się już "rozhartowały". Nabrzmiewają pąki, już w połowie stycznia zaobserwowano ponownie wodniste wycieki ze spękań kory i drewna na pniu oraz na grubszych konarach. Większe spadki temperatury mogą spowodować przemarznięcie takich roślin. Dlatego warto zaczekać jeszcze z rozpoczęciem cięcia, zwłaszcza młodych drzew, odmian mało odpornych na niską temperaturę czy drzew uszkodzonych przez mrozy w ubiegłym roku.
    • Drzewa starsze i odporniejsze na mrozy cięte są już od początku lutego, ale tylko ze względu na fakt, że sadownicy później tych prac nie zdążyliby wykonać. Coraz większym problem jest znalezienie chętnych do pracy. Często zatrudniani są ludzie przypadkowi, których trzeba przed rozpoczęciem pracy przeszkolić, nie tylko w zakresie reguł, techniki i zasad wykonywania cięcia, ale także nauczyć posługiwania się sprzętem oraz jego konserwacją. Pracowników koniecznie trzeba przeszkolić w zakresie BHP dla każdej nowej dla nich czynności. Powinniśmy także sprawdzać, jak przebiega praca, nawet jeżeli zlecimy ją tzw. specjalistycznym ekipom.
    • Przypominam, że cięcie dobrze uformowanych dwuletnich drzewek z jednoroczną koroną zabiera niewiele czasu (fot. 1). Na takich drzewkach po posadzeniu dokonuje się w trakcie cięcia tylko niewielkich korekt. Gros pracy formującej wykonał za nas szkółkarz. Kto nie bardzo wie, jak formować takie drzewka, niech zleci to specjaliście, lub nawet niech pozostawi ten materiał bez cięcia do następnego roku.


    Fot. 1. Drzewka dwuletnie z jednoroczna koroną wymagają minimalnego formowania korony

    • Obserwując w sadach reakcję drzew na ubiegłoroczne cięcie radzę, aby szanować dolne piętra koron. Nie należy wycinać konarów dolnego piętra, kiedy są one jeszcze produktywne, tworzą się na nich pąki kwiatowe i powstają dorodne owoce i jeśli gałęzie te są sztywne i nie opuszczają się zbyt nisko.

    Podczas cięcia trzeba ukształtować drzewo w formie stożka z dominującym silnym przewodnikiem i luźno rozmieszczonymi pędami bocznymi (fot. 2). W okresie od 1. do 3. roku po posadzeniu staramy się nie przeszkadzać drzewku, gdy rośnie i dobrze owocuje. Oczywiście niezbędne są drobne korekty. Gdy wyrośnie zbyt dużo słabych, wiotkich pędów bocznych, ich nadmiar należy usunąć. Pozostawiamy pędy grubsze, z dobrze wykształconymi pąkami kwiatowymi. Tylko na takich wyrosną dorodne owoce. Wykonując w ten sposób cięcie, jednocześnie przerzedzamy pąki — regulujemy owocowanie. W przypadku nadmiaru krótkopędów usuwamy te rosnące po dolnej stronie gałęzi czy konaru, pozostawiamy rosnące na ich górnej stronie. Drzewa w roku słabego owocowania tniemy słabiej, jeżeli musimy ciąć — usuwamy całe konary. Nie poleca się skracania kilkuletnich pędów, jeżeli już musimy je ciąć, to metodą na "klik", a skracamy tylko jednoroczne przyrosty. Drzewa ze zbyt dużą liczbą pąków kwiatowych i takie, które mają za krótkie jednoroczne przyrosty (do 15–20 cm), należy pobudzić do wzrostu przez skracanie pędów lub przycinanie jednorocznych pędów. Wtedy należy też usunąć więcej nie tylko drobnych pędów, ale także część grubszych konarów.


    Fot. 2. Drzewa prawidłowo uformowane

    • Ogrodzenia, rusztowania, kołki, słupki, tyczki bambusowe. Przed cięciem warto sprawdzić stan konstrukcji wspierających. Trzeba wyprostować i przywiązać pochylone drzewka, wyprostować słupki, naciągnąć druty. Czasem trzeba konstrukcje nośną postawić na nowo. Nie powinniśmy wtedy popełniać błędów przy jej budowie. Trzeba kupić solidne słupy betonowe, o długości minimum 2–2,2 m, długie kotwy (około 1 m) z szerokim talerzem. Słupy powinny być wkopane (fot. 3) co 8–10 m w rzędzie. Drut najlepiej rozciągnąć na wysokości powyżej 1,8 m.


    Fot. 3. Ciągnik ze świdrem do robienia otworów pod słupy

    • Karczowanie drzew. Sadownicy mają coraz więcej specjalistycznego sprzętu do karczowania. W rejonie Grójca i Warki można wynająć także specjalistyczne ekipy do wyrywania i cięcia wyrwanych drzew. Drewno można przeznaczyć na opał lub sprzedać, nie wolno go spalać w sadach. Pogoda jesienią i zimą sprzyjała wykonywaniu wielu prac w polu. W większości przypadków sadownicy bezpośrednio po wykarczowaniu sadzą nowe drzewa. Nie zawsze jest to celowe i wskazane, zwłaszcza na lżejszych glebach. Często w takiej glebie jest niedobór składników pokarmowych, wytworzyła się w podglebiu ugnieciona warstwa, utrudniająca przenikanie korzeni. Nie warto też sadzić słabych drzewek. Lepiej poczekać na dobrej jakości materiał nasadzeniowy lub właściwie przygotować stanowisko pod sad.
    • Nawozić wapniem, fosforem i potasem można było w tym roku nawet zimą. Azotu dostarczamy zwykle na 2–4 tygodni przed kwitnieniem. Są jednak nawozy azotowe (o spowolnionym działaniu), które można stosować jesienią lub zimą. Jednym z takich jest Entec — na podstawie obserwacji w sadach, w których jest stosowany, potwierdzam jego dużą skuteczność.

    W czasie pękania pąków i ukazywania się pierwszych liści można po raz pierwszy opryskiwać drzewa preparatami Asahi SL, Tytanit, nawozami zawierającymi cynk, bor, a także mocznikiem. Potrzeba tych opryskiwań zależy od pogody oraz kondycji (zdrowotności) roślin.

    • Zwalczanie chwastów było możliwe przez całą jesień, a także zimą. Można je jeszcze wykonać na przedwiośniu. Stosujemy herbicydy, których składnikiem czynnym jest glifosat, wszędzie tam, gdzie występują zielone, żywe chwasty. Herbicydy mieszamy z preparatami doglebowymi, które stosujemy wówczas w najniższych z zalecanych dawek.
      W sadach z IP mogą być wykorzystywane tylko herbicydy zawierające glifosat lub glufosynat. Na plantacjach, na których gleba jest bez chwastów, można stosować same herbicydy doglebowe. O efektywności herbicydów nalistnych decyduje m.in. ich stężenie w cieczy użytkowej — powinno wynosić co najmniej 1%. Aby stosowanie tych herbicydów było oszczędne, powinniśmy wykorzystywać małe ciśnienie (1–3 Atm), szybkość jazdy 5–7 km/godz., używać odpowiednich belek herbicydowych i rozpylaczy płaskostrumieniowych.
    • Lustracje wczesnowiosenne, pierwsze opryskiwania przeciwko chorobom i szkodnikom. W okresie pierwszych większych ociepleń, nabrzmiewania i pękania pąków, konieczna jest dokładna lustracja sadów, dotycząca nasilenia występowania chorób i szkodników. Wyniki lustracji porównujemy z progami zagrożenia zamieszczonymi w aktualnym "Programie ochrony roślin sadowniczych".

    Sprawdzamy nasilenie występowania przędziorków, pordzewiaczy, mszyc, kwieciaków, miodówek, wzdymacza gruszowego i podskórnika gruszowego, licinka tarninaczka, zwójki koróweczki i przeziernika jabłoniowca.

    W niektórych latach grusze już w marcu pierwszy raz opryskujemy przeciwko miodówkom. Należy śledzić przebieg temperatury i obserwować wyloty tego szkodnika.
    W roku ubiegłym większość sadowników pierwszy zabieg przeciwko miodówce wykonała za późno, bo w połowie kwietnia, a należało na początku tego miesiąca.

    W tym czasie zaleca się też użycie preparatów miedziowych — opryskiwanie nimi drzew po cięciu zimowym drzew jest zabiegiem sanitarnym, zabezpiecza zwłaszcza świeże rany przed patogenami.

    W marcu możemy także wycinać zrakowacenia i zgorzele, a miejsca cięcia zabezpieczać np. farbą emulsyjną z dodatkiem preparatów miedziowych lub benzimidazolowych (Topsin M 500 SC, Sarfun 500 SC).

    Na śliwach, na krótko przed pękaniem pąków, konieczny jest zabieg przeciwko torbieli śliw.

    Brzoskwinie bezpośrednio przed nabrzmiewaniem pąków, a najpóźniej w okresie nabrzmiewania pąków, trzeba koniecznie chronić (opryskiwać nawet 2-krotnie, kiedy wiosna jest długa i deszczowa) przed kędzierzawością liści brzoskwini. Stosujemy do tego celu fungicydy miedziowe lub zawierające dodynę.

    • Kontrola stanu przechowywanych owoców jest w tym roku bardzo ważna, szczególnie tam, gdzie do komór chłodniczych wkładano przejrzałe owoce. Wyjmujemy kolejne partie owoców i przetrzymujemy je w temperaturze pokojowej, po upływie 5–7 dni sprawdzamy jędrność, smak, zdrowotność i barwę zasadniczą skórki. Po ocenie tych parametrów decydujemy, czy owoce już sprzedawać, czy dalej przechowywać.




    • W natłoku prac powinniśmy znaleźć czas na zdobywanie wiedzy poprzez udział w spotkaniach, sympozjach, zjazdach, szkoleniach specjalistycznych — tych obowiązkowych, a także takich, na których można pogłębić wiedzę dotyczącą produkcji, handlu czy marketingu. Na rynku pojawiły się m.in. pozycje książkowe dotyczące produkcji śliwek, truskawek czy gruszek, a także „Program ochrony roślin sadowniczych na 2007 r.”



    • Można rozpocząć prace remontowe, modernizacyjne czy budowę obiektów do produkcji, sortowania i przechowywania owoców. W ostatnich kilku latach jest więcej chętnych do budowy i rozbudowy obiektów przechowalniczych niż możliwości zrealizowania tych inwestycji przez firmy budowlane.



    • W przypadku zamierania drzew warto sprawdzić, co dzieje się z ich korzeniami. Bywają uszkodzone przez gryzonie, a ostatnio, zwłaszcza na lekkich glebach, przez pędraki — larwy chrząszczy z rodziny żukowatych. Korzenie mogły zostać przesuszone lub przemarzły w trakcie przechowywania zarówno u szkółkarza, jak i sadownika lub podczas niewłaściwego transportowania. Aby ustrzec się od takich nieprzyjemnych niespodzianek, powinniśmy sadzić drzewka czy krzewy na polu wolnym od szkodników glebowych, kupować rośliny zdrowe i nieuszkodzone, stwarzać w trakcie transportu, przechowywania i sadzenia takie warunki, aby nie pogorszyć zdrowotnego stanu materiału. Podczas kupowania materiału nasadzeniowego trzeba umieć ocenić jego zdrowotność, nie należy kupować drzewek niewiadomego pochodzenia, na targu.



    • Cięcie drzew. Skończył się okres spoczynku bezwzględnego — w połowie stycznia drzewa się już „rozhartowały”. Nabrzmiewają pąki, już w połowie stycznia zaobserwowano ponownie wodniste wycieki ze spękań kory i drewna na pniu oraz na grubszych konarach. Większe spadki temperatury mogą spowodować przemarznięcie takich roślin. Dlatego warto zaczekać jeszcze z rozpoczęciem cięcia, zwłaszcza młodych drzew, odmian mało odpornych na niską temperaturę czy drzew uszkodzonych przez mrozy w ubiegłym roku.



    • Drzewa starsze i odporniejsze na mrozy cięte są już od początku lutego, ale tylko ze względu na fakt, że sadownicy później tych prac nie zdążyliby wykonać. Coraz większym problem jest znalezienie chętnych do pracy. Często zatrudniani są ludzie przypadkowi, których trzeba przed rozpoczęciem pracy przeszkolić, nie tylko w zakresie reguł, techniki i zasad wykonywania cięcia, ale także nauczyć posługiwania się sprzętem oraz jego konserwacją. Pracowników koniecznie trzeba przeszkolić w zakresie BHP dla każdej nowej dla nich czynności. Powinniśmy także sprawdzać, jak przebiega praca, nawet jeżeli zlecimy ją tzw. specjalistycznym ekipom.



    • Przypominam, że cięcie dobrze uformowanych dwuletnich drzewek z jednoroczną koroną zabiera niewiele czasu (fot. 1). Na takich drzewkach po posadzeniu dokonuje się w trakcie cięcia tylko niewielkich korekt. Gros pracy formującej wykonał za nas szkółkarz. Kto nie bardzo wie, jak formować takie drzewka, niech zleci to specjaliście, lub nawet niech pozostawi ten materiał bez cięcia do następnego roku.


    Fot. 1. Drzewka dwuletnie z jednoroczna koroną wymagają minimalnego formowania korony




    • Obserwując w sadach reakcję drzew na ubiegłoroczne cięcie radzę, aby szanować dolne piętra koron. Nie należy wycinać konarów dolnego piętra, kiedy są one jeszcze produktywne, tworzą się na nich pąki kwiatowe i powstają dorodne owoce i jeśli gałęzie te są sztywne i nie opuszczają się zbyt nisko.


    Podczas cięcia trzeba ukształtować drzewo w formie stożka z dominującym silnym przewodnikiem i luźno rozmieszczonymi pędami bocznymi (fot. 2). W okresie od 1. do 3. roku po posadzeniu staramy się nie przeszkadzać drzewku, gdy rośnie i dobrze owocuje. Oczywiście niezbędne są drobne korekty. Gdy wyrośnie zbyt dużo słabych, wiotkich pędów bocznych, ich nadmiar należy usunąć. Pozostawiamy pędy grubsze, z dobrze wykształconymi pąkami kwiatowymi. Tylko na takich wyrosną dorodne owoce. Wykonując w ten sposób cięcie, jednocześnie przerzedzamy pąki — regulujemy owocowanie. W przypadku nadmiaru krótkopędów usuwamy te rosnące po dolnej stronie gałęzi czy konaru, pozostawiamy rosnące na ich górnej stronie. Drzewa w roku słabego owocowania tniemy słabiej, jeżeli musimy ciąć — usuwamy całe konary. Nie poleca się skracania kilkuletnich pędów, jeżeli już musimy je ciąć, to metodą na „klik”, a skracamy tylko jednoroczne przyrosty. Drzewa ze zbyt dużą liczbą pąków kwiatowych i takie, które mają za krótkie jednoroczne przyrosty (do 15–20 cm), należy pobudzić do wzrostu przez skracanie pędów lub przycinanie jednorocznych pędów. Wtedy należy też usunąć więcej nie tylko drobnych pędów, ale także część grubszych konarów.



    Fot. 2. Drzewa prawidłowo uformowane




    • Ogrodzenia, rusztowania, kołki, słupki, tyczki bambusowe. Przed cięciem warto sprawdzić stan konstrukcji wspierających. Trzeba wyprostować i przywiązać pochylone drzewka, wyprostować słupki, naciągnąć druty. Czasem trzeba konstrukcje nośną postawić na nowo. Nie powinniśmy wtedy popełniać błędów przy jej budowie. Trzeba kupić solidne słupy betonowe, o długości minimum 2–2,2 m, długie kotwy (około 1 m) z szerokim talerzem. Słupy powinny być wkopane (fot. 3) co 8–10 m w rzędzie. Drut najlepiej rozciągnąć na wysokości powyżej 1,8 m.


    Fot. 3. Ciągnik ze świdrem do robienia otworów pod słupy




    • Karczowanie drzew. Sadownicy mają coraz więcej specjalistycznego sprzętu do karczowania. W rejonie Grójca i Warki można wynająć także specjalistyczne ekipy do wyrywania i cięcia wyrwanych drzew. Drewno można przeznaczyć na opał lub sprzedać, nie wolno go spalać w sadach. Pogoda jesienią i zimą sprzyjała wykonywaniu wielu prac w polu. W większości przypadków sadownicy bezpośrednio po wykarczowaniu sadzą nowe drzewa. Nie zawsze jest to celowe i wskazane, zwłaszcza na lżejszych glebach. Często w takiej glebie jest niedobór składników pokarmowych, wytworzyła się w podglebiu ugnieciona warstwa, utrudniająca przenikanie korzeni. Nie warto też sadzić słabych drzewek. Lepiej poczekać na dobrej jakości materiał nasadzeniowy lub właściwie przygotować stanowisko pod sad.



    • Nawozić wapniem, fosforem i potasem można było w tym roku nawet zimą. Azotu dostarczamy zwykle na 2–4 tygodni przed kwitnieniem. Są jednak nawozy azotowe (o spowolnionym działaniu), które można stosować jesienią lub zimą. Jednym z takich jest Entec — na podstawie obserwacji w sadach, w których jest stosowany, potwierdzam jego dużą skuteczność.


    W czasie pękania pąków i ukazywania się pierwszych liści można po raz pierwszy opryskiwać drzewa preparatami Asahi SL, Tytanit, nawozami zawierającymi cynk, bor, a także mocznikiem. Potrzeba tych opryskiwań zależy od pogody oraz kondycji (zdrowotności) roślin.




    • Zwalczanie chwastów było możliwe przez całą jesień, a także zimą. Można je jeszcze wykonać na przedwiośniu. Stosujemy herbicydy, których składnikiem czynnym jest glifosat, wszędzie tam, gdzie występują zielone, żywe chwasty. Herbicydy mieszamy z preparatami doglebowymi, które stosujemy wówczas w najniższych z zalecanych dawek.
      W sadach z IP mogą być wykorzystywane tylko herbicydy zawierające glifosat lub glufosynat. Na plantacjach, na których gleba jest bez chwastów, można stosować same herbicydy doglebowe. O efektywności herbicydów nalistnych decyduje m.in. ich stężenie w cieczy użytkowej — powinno wynosić co najmniej 1%. Aby stosowanie tych herbicydów było oszczędne, powinniśmy wykorzystywać małe ciśnienie (1–3 Atm), szybkość jazdy 5–7 km/godz., używać odpowiednich belek herbicydowych i rozpylaczy płaskostrumieniowych.



    • Lustracje wczesnowiosenne, pierwsze opryskiwania przeciwko chorobom i szkodnikom. W okresie pierwszych większych ociepleń, nabrzmiewania i pękania pąków, konieczna jest dokładna lustracja sadów, dotycząca nasilenia występowania chorób i szkodników. Wyniki lustracji porównujemy z progami zagrożenia zamieszczonymi w aktualnym „Programie ochrony roślin sadowniczych”.


    Sprawdzamy nasilenie występowania przędziorków, pordzewiaczy, mszyc, kwieciaków, miodówek, wzdymacza gruszowego i podskórnika gruszowego, licinka tarninaczka, zwójki koróweczki i przeziernika jabłoniowca.


    W niektórych latach grusze już w marcu pierwszy raz opryskujemy przeciwko miodówkom. Należy śledzić przebieg temperatury i obserwować wyloty tego szkodnika.
    W roku ubiegłym większość sadowników pierwszy zabieg przeciwko miodówce wykonała za późno, bo w połowie kwietnia, a należało na początku tego miesiąca.


    W tym czasie zaleca się też użycie preparatów miedziowych — opryskiwanie nimi drzew po cięciu zimowym drzew jest zabiegiem sanitarnym, zabezpiecza zwłaszcza świeże rany przed patogenami.


    W marcu możemy także wycinać zrakowacenia i zgorzele, a miejsca cięcia zabezpieczać np. farbą emulsyjną z dodatkiem preparatów miedziowych lub benzimidazolowych (Topsin M 500 SC, Sarfun 500 SC).


    Na śliwach, na krótko przed pękaniem pąków, konieczny jest zabieg przeciwko torbieli śliw.


    Brzoskwinie bezpośrednio przed nabrzmiewaniem pąków, a najpóźniej w okresie nabrzmiewania pąków, trzeba koniecznie chronić (opryskiwać nawet 2-krotnie, kiedy wiosna jest długa i deszczowa) przed kędzierzawością liści brzoskwini. Stosujemy do tego celu fungicydy miedziowe lub zawierające dodynę.




    • Kontrola stanu przechowywanych owoców jest w tym roku bardzo ważna, szczególnie tam, gdzie do komór chłodniczych wkładano przejrzałe owoce. Wyjmujemy kolejne partie owoców i przetrzymujemy je w temperaturze pokojowej, po upływie 5–7 dni sprawdzamy jędrność, smak, zdrowotność i barwę zasadniczą skórki. Po ocenie tych parametrów decydujemy, czy owoce już sprzedawać, czy dalej przechowywać.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułW POŁUDNIOWYM TYROLU (CZ. II)
    Następny artykułSterowana uprawa truskawek. Rodzaj sadzonki a plonowanie

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.