Portugalczycy będą sprzedawać wino z dna oceanu

Producenci wina z środkowego wybrzeża Portugalii będą sprzedawać wino dojrzewające na dnie oceanu. Oryginalną inicjatywę wspiera miasto Sines, gdzie w porcie zanurzono już 700 butelek czerwonego trunku.

Jak powiedział Carlos Silva, szef gabinetu burmistrza miasta Sines, pierwsze skrzynki z winem produkowanym przez zakłady z regionu Alentejo w środkowej Portugalii zostały umieszczone w rekreacyjnej części portu. Do tej pory zatopiono tam 700 butelek.

– Dojrzewające na dnie Atlantyku wino pochodzi z dziesięciu firm, które są zrzeszone w Stowarzyszeniu Producentów Wina Wybrzeża Alentejo, tzw. APVCA. Na wiosnę wyciągniemy kilkaset butelek, aby wręczyć je dowódcom załóg startujących w zaplanowanym w Sines między 28 kwietnia a 1 maja wyścigu łodzi – ujawnił Silva.

Przedstawiciel ratusza w Sines przyznał, że zawody są tylko pretekstem do zainicjowania procesu wprowadzania na rynek “wina z dna oceanu”. Zaznaczył, że pierwsze butelki z dojrzewającym w Atlantyku trunkiem powinny pojawić się w sprzedaży w 2017 lub 2018 roku.

Poinformował też, że co roku w porcie w Sines zatapianych będzie nawet powyżej tysiąca butelek wina z Alentejo. Podkreślił, że akcja służy nie tylko popularyzacji trunków wyrabianych w tym rolniczym regionie Portugalii, ale też jego turystycznej promocji.

– Aby sprawdzić, jak w oceanicznych ciemnościach i pod wpływem podwodnego ciśnienia dojrzewa nasze wino, co miesiąc będziemy wydobywać jedną butelkę. Jej zawartość będzie szczegółowo analizowana w laboratorium – dodał.

Specjaliści wskazują, że inicjatywa producentów win z Alentejo jest nawiązaniem do bogatych portugalskich tradycji w stymulowaniu dojrzewania wina w oryginalnych warunkach.

– Kilka lat temu w pobliżu miasta Vila Nova de Foz Coa na północy kraju wprowadzono podobną metodę przyspieszania procesu starzenia się wina. Choć dojrzewające w ten sposób trunki nie zrobiły zawrotnej kariery na rynku, to pomogły lokalnej turystyce – powiedział ekspert gastronomiczny Miguel Pinto.

Przypomniał, że już przed ponad 200 laty na północy Portugalii odkryto naturalny sposób na przyspieszenie dojrzewania wina, zakopując je w ziemi. – W 1807 roku, aby osłabić nacierające wojska Napoleona, postanowiono zniszczyć żywność, a napoje zakopać, aby nie dostały się w ręce wroga. Po jego odwrocie odkopano wino, stwierdzając, że kilkumiesięczne leżakowanie pod ziemią nadało mu łagodny, lekko musujący smak. Z powodu tego niecodziennego „pochówku” zostało ono nazwane Winem Zmarłych – dodał Pinto, zaznaczając, że do dziś pozostało ono trunkiem niszowym.

Równie przypadkowo Portugalczycy ulepszyli pochodzący z półwyspu Setubal deserowy muszkatel. – W epoce kolonialnej muszkatel był zamawiany masowo przez Portugalczyków rezydujących w Brazylii. Duże dostawy tego słodkiego i aromatycznego wina nie zawsze były jednak spożywane i część transportu wracała do Portugalii. Długa podróż w niezwykle ciepłych warunkach nie pozostała bez wpływu na jakość trunku. Nieoczekiwanie odkryto, że powracające wino jest bardziej zagęszczone oraz delikatniejsze – dodał Pinto.

Wino z Portugalii przeżywa szczyt swojej popularności na świecie. Miniony rok był najlepszy w historii jego eksportu. Na zagranicznej sprzedaży producenci z tego iberyjskiego kraju zarobili łącznie ponad 737 mln euro.

Źródło:

Related Posts

None found

Poprzedni artykułWnioski na wycofywanie owoców i warzyw od 30 września
Następny artykułSmaki Regionów w Poznaniu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.