Coraz więcej zagrożeń dla bezpieczeństwa żywności

Masowa produkcja żywności, długie łańcuchy dostaw i brak dostatecznych uregulowań prawnych to czynniki, które zagrażają bezpieczeństwu żywności - uważa szef Głównej Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHAR-S) Stanisław Kowalczyk.

Jak tłumaczył na wtorkowej konferencji poświęconej bezpieczeństwu żywności Kowalczyk, wolny rynek i duży przepływ towarów utrudniają identyfikację produktów i sprzyjają fałszowaniu żywności. W poszczególnych krajach są różne systemy jakości, a wiele produktów pochodzi z innych kontynentów, gdzie wytwarza się je często bez stosowania europejskich standardów – zwracał uwagę.

Najwięcej uwag w sprawie bezpieczeństwa i fałszowania żywności dotyczy branży mięsnej. Sprzyja temu zbyt mało przepisów określających, w jaki sposób wyroby mają być znakowane, jaki powinien być ich skład itp. Stąd pojawiają się w nazwach takie dziwolągi jak: „kotlet sojowy a la schabowy o smaku kurczaka” czy „kabanosy drobiowe z wieprzowiny” – mówił Kowalczyk.

W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o skażeniu żywności zagrażającym zdrowiu ludzi (bakteria E-coli w Niemczech, alkohol zawierający metanol w Czechach, salmonella w słowackich kurczakach czy skażenie melaniną chińskiego mleka w proszku).

Różne kraje wykorzystują takie fakty, stosując tzw. czarny PR. Oskarżano np. Hiszpanię, że w produkowanych w tym kraju ogórkach znajdowała się bakteria E-coli, co nie było prawdą. Oskarżano m.in. także Polskę, że z naszego kraju pochodzi konina zawierająca fenylobutazon – przypominał Kowalczyk. Także ten zarzut się nie potwierdził. Szef inspekcji dodał, że np. sieć handlowa Tesco zdecydowała się na informowanie swoich konsumentów o tym, że sprzedawane przez sieć produkty pochodzą z Wielkiej Brytanii. Jak zaznaczył Kowalczyk, wyniki badań przeprowadzonych w UE na obecność w koninie fenylobutazonu – niebezpiecznego dla zdrowia ludzi leku – wykazały tymczasem, że na 16 tzw. próbek dodatnich aż 14 pochodziło z Wielkiej Brytanii.

Zdaniem Kowalczyka bardzo istotny dla zapewnienia bezpieczeństwa żywności jest stosunek branży mięsnej do tej kwestii. Kontrole przeprowadzone przez IJHAR-S stwierdzają, że jakość wędlin pogarsza się, często nawet nie są przestrzegane normy zakładowe, wzrasta natomiast liczba skarg producentów kierowanych do ministerstwa rolnictwa na funkcjonowanie inspekcji. Przedsiębiorcy informują w nich, że są nękani przez kontrolerów, kary są za wysokie, a branża pada „ofiarą medialnej nagonki”.

Jak zaznaczył Kowalczyk, branża mięsna nie chce zauważyć, że prasa pisze o niej źle nie bez powodu – robi to dlatego, że są nieprawidłowości. Sprzyja ich powstawaniu długi łańcuch dostaw. Zanim produkt trafi od rolnika do konsumenta, wielokrotnie jest przewożony i magazynowany.

Źródło:

Related Posts

None found

Poprzedni artykułZakończył się nabór wniosków na modernizację
Następny artykułZatrudnianie pracowników sezonowych

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.