Pszczelarze idą na wojnę z koncernami

Pszczelarze z prowincji Ontario złożyli pozew zbiorowy przeciw koncernom Bayer CropScience i Syngenta, produkującym środki ochrony roślin nazywane neonikotynoidami. Hodowcy od dawna alarmują, że neonikotynoidy zabijają pszczoły. Sprawa będzie się toczyć o odszkodowania w wysokości 400 mln dolarów kanadyjskich.
 
Jak na swojej stronie internetowej poinformowało stowarzyszenie pszczelarzy Ontario Beekeepers Association – które nie jest bezpośrednio stroną w sprawie, ale pomaga swoim członkom w dołączeniu do pozwu złożonego przez dwie największe firmy pszczelarskie w prowincji, Sun Parlor Honey i Munro Honey – wygrana oznaczać będzie uzyskanie prawa do odszkodowania za straty aż od 2006 r.
 
W Kanadzie neonikotynoidy, działające na owady jak neurotoksyna, są stosowane do zaprawiania zasiewów kukurydzy i soi. W Unii Europejskiej obowiązuje obecnie dwuletnie moratorium na stosowanie neonikotynoidów, podczas którego obserwuje się sytuację pszczół. W Kanadzie rząd federalny nie zakazał stosowania kontrowersyjnych pestycydów, natomiast rząd Ontario prowadzi konsultacje z farmerami. Ze względu na podział kompetencji między rządem federalnym a prowincjami, Ontario nie może zakazać używania neonikotynoidów, może natomiast zakazać ich sprzedaży, podobnie jak uczyniono w 2009 r. z chemicznymi środkami ochrony roślin do stosowania w przydomowych ogrodach. Data rozprawy przed ontaryjskim sądem nie jest jeszcze znana, ale w sądzie zetrą się dwa stanowiska na temat przyczyn groźnego wymierania pszczelich rodzin.
Pszczelarze i naukowcy dowodzą, że to neonikotynoidy powodują śmierć pszczół. W 2012 r. Health Canada (ministerstwo zdrowia), po masowym wymieraniu pszczół na wiosnę, przeprowadziło badania, podczas których u 70 proc. martwych pszczół znaleziono kwestionowany pestycyd. Wówczas Health Canada ograniczyło się do zalecenia, by zmniejszyć unoszenie się pyłu zawierającego pestycyd. Ministerstwo uznało przy tym, że „obecna praktyka związania ze stosowaniem nasion kukurydzy i soi zaprawianych neonikotynoidami jest nie do utrzymania ze względu na ich wpływ na pszczoły i inne owady zapylające rośliny”.
Bayer CropScience (który w sierpniu 2013 r. wytoczył Unii sprawę w sądzie w związku z moratorium) i Syngenta stoją na stanowisku, że to nie neonikotynoidy są przyczyną wymierania pszczół. Niemniej do ziarna sprzedawanego farmerom do zasiewów zaczęło dodawać specjalną substancję ograniczającą pylenie.
Trudno dziś określić, z jakimi argumentami pójdą do sądu pozwane koncerny. Pszczelarze mogą powołać się np. na wyniki badań kanadyjskiej uczonej Madeleine Chagnon, która dowiodła, że pszczoły stykają się z neonikotynoidami nie tylko w kurzu z zasiewów soi i kukurydzy, lecz także zbierając pyłek z kwiatów dorosłych roślin. Zanoszą go potem do ula, a stała obecność pestycydu powoduje wymieranie owadów zimą. Badania prowadzone na Uniwersytecie Guelph wykazały, że pod wpływem neonikotynoidów u owadów pogarsza się zdolność uczenia się, jak zbierać pyłek. W Kanadzie cytowano także wyniki holenderskich badań, z których wynika, że neonikotynoidy pośrednio zmniejszają populację ptaków, którym brakuje owadów do karmienia piskląt. Wreszcie brak pszczół to zagrożenie dla właścicieli sadów.
Małżeństwo pszczelarzy, mające pasiekę w pobliżu Innisfil, na północ od Toronto, opowiadało korespondentce PAP, że kiedy po ostatniej zimie sprawdzili ule, rozpłakali się, bo przeżyła połowa pszczół. Jak podawały media, po zimie pszczelarze zazwyczaj notują ubytki w rojach pszczelich rzędu 15 proc. Po ostatniej zimie w Ontario było to średnio 58 proc. – dwa do trzech razy więcej niż w jakiejkolwiek innej prowincji.
Temat neonikotynoidów pojawia się już nie tylko jako specjalistyczny problem pszczelarzy. Okazało się bowiem, że duża część roślin kwiatowych sprzedawanych w centrach ogrodniczych jest opryskiwana tymi pestycydami. Amerykański Home Depot, działający także w Kanadzie, postanowił oznaczać rośliny traktowane pestycydem; w jego ślady zamierzają pójść dwie inne wielkie sieci sklepów z produktami „dla domu” – Canadian Tire i Rona.
Źródło: PAP

Related Posts

None found

Poprzedni artykułJedna inspekcja
Następny artykułPonad 16 tysięcy zawiadomień

1 KOMENTARZ

  1. Według nieodżałowanego ks. Józefa Tischnera są trzy stopnie prawdy: cysto prowda, tyz prowda i g..no prowda. Fraza „Pszczelarze i naukowcy dowodzą” mieści się – w najlepszym przypadku pomiędzy drugim a trzecim stopniem. No bo: wszyscy pszczelarze iwszyscy naukowcy? – znam takich pszczelarzy i naukowców, którzy nie potwierdzają tezy o szkodliwości neonikotynoidów. Nie wiem, czy ci moi pszczelarze mają rację, ale nie mają wyższych niż normatywne strat w pasiece, a jeśli mieli – byli zdania, że winna zima a nie sąsiedzi z uprawami rzepaku. Mam też znajomego pszczelarza, który traci co roku po połowie pszczół, a do najbliższych rzepaków być może potraktowanych neonikotynidami jest kilkanaście km. MRiRW też twierdzi, że populacja pszczół jest w Polsce stabilna. Więc co – w żywe oczy kłamie, skoro część związków pszczelarzy alarmuje, że pszczoły masowo nam giną? Jeśli ministerstwo kłamie, powinny one (te związki) zareagować – mamy sądy, prasę…

    Za kanadyjskich kolegów trzymam kciuki – by ruszyć sprawę, będą musieli wyłożyć sporą kasę (wpisowe zależy od wartości sprawy – tak jest chyba we wszystkich sądach świata). Zwrot – jeśli wygrają…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.